Rozdział 1. Nowa szkoła.
Pakowałam swoje rzeczy do szkoły. Miałam właśnie jechać z mamą do nowej szkoły. Wzięłam plecak i poszłam do auta. Pojechałam z mamą pod szkołę. Odpięłam pas i wzięłam plecak. Już chciałam wychodzić z auta ale mama mnie zatrzymała.
-Pamiętaj skarbie żeby wziąć leki o odpowiedniej porze oraz dać zaświadczenie lekarskie dyrektorowi oraz nauczycielowi od wychowania fizycznego.- Powiedziała moja mama.
-Dobrze mamo.- Odpowiedziałam patrząc na rodzicielkę.
-A i pamiętaj. Jakby coś się działo mów od razu. Mam nadzieję, że nie zrobisz tego samego co w poprzedniej szkole kiedy brałam rozwód z twoim ojcem.- Kiedy moja mama wspomniała o moim ojcu odwróciłam wzrok.- Elis przepraszam... Nie chciałam byś...- Nie dałam jej dokończyć.
-To nic mamo... To było tydzień temu. Przeżyje. Lepiej już pójdę bo się spóźnię.- Powiedziałam otwierając drzwi.- Pa mamo.- Powiedziałam i wyszłam z auta. Poszłam do szkoły. Po wejściu do niej zaczęłam się rozglądać. Musiałam znaleźć gabinet dyrektora.
-W czymś pomóc?- Usłyszałam kobiety głos.
-Emm... Tak. Szukam gabinetu pana dyrektora.- Powiedziałam patrząc na kobietę.
-Ty musisz być Elis Ouellette?- Spytała się kobieta, a ja lekko skinęłam głową. Kobieta zabrała mnie do gabinetu dyrektora. Oczywiście dałam mu zaświadczenie lekarskie. Po czasie zostałam zabrana do sali lekcyjnej. Była wtedy chyba godzina wychowawcza.
-O właśnie. Zapraszam.- Powiedział mężczyzna, a ja podeszłam.- Klaso to nasza nowa uczennica. Proszę przedstaw się.- Dodał mężczyzna kiedy spojrzałam na osoby które miałam być.
-Więc... Nazywam się Elis Ouellette i 3 dni temu przeprowadziłam się z Anglii do Nowego Jorku. Moją pasją było by sztuki walki ale przez wrodzoną wadę serca nie mogę. Więc niech nikogo nie zdziwi to, że biorę leki lub idę do pielęgniarki. Albo siedzę na ławce na wychowaniu fizycznym. Moimi obecnymi pasjami jest szkicowanie i rysowanie oraz malowanie.- Powiedziałam po czym zajęłam swoje miejsce w ławce i zaczęłam brać udział w lekcjach. Na wychowaniu fizycznym oczywiście siedziałam na ławce szkicując w swoim szkicowniku. (zdjęcie poniżej)
Lubiłam mroczne klimaty. Jeśli chodzi o oglądanie horrorów oglądałam tylko te które znałam i wiele razy oglądałam. Po skończonych lekcjach wyszłam ze szkoły i zaczęłam czekać na mamę. W pewnej chwili podeszła do mnie rudowłosa dziewczyna z mojej klasy. Jak dobrze pamiętam nazywa się ona April.
-Hej. Jestem April.- Powiedziała wyciągając do mnie rękę. Odwzajemniłam jej gest.
-Elis.- Odpowiedziałam patrząc na nią.
-Chodzimy do tej samej klasy więc możemy kiedyś się umówić. Chce ci też pomóc w nadrobieniu materiału. Oczywiście to tylko propozycja.- Powiedziała April patrząc.
-Dzięki April. Jak na razie wole uczyć się samej. Ale było by lepiej gdybym...- Nie dokończyłam bo April mi przerwała.
-Notatkami się nie martw. Wydrukuję wszystko i ci jutro dam.- Odparła kiedy zauważyłam samochód mamy.
-Dzięki. Do jutra.- Powiedziałam i poszłam do auta. Kiedy jechaliśmy rozmawiałam z mamą.
-I jak pierwszy dzień kochanie?- Spytała się moja mama.
-Dobrze. Kiedy na ciebie czekałam jedna koleżanka z klasy zaproponowała mi pomoc w nadrobieniu materiału powiedziałam, że wole na razie uczyć się sama. Zrozumiała to. Powiedziała, że wydrukuje mi swoje notatki i jutro mi je przyniesie.- Powiedziałam kiedy mama zaparkowała pod domem. Mama pracowała jako kelnerka w niewielkim barze. Poszłam do domu i odgrzałam obiad. Po obiedzie zaczęłam odrabiać lekcje.
(Perspektywa April)
Poszłam z Casem do chłopaków. Kiedy Casey gadał z resztą ja poszłam do Donniego. Siedział jak zwykle przy swoich rzeczach i coś majstrował. Podeszłam do niego.
-Hej Donnie. Pomożesz mi w pewnej sprawie?- Spytałam się kiedy Donnie na mnie spojrzał.
-Hej April. Pewnie, że ci pomogę.- Powiedział kiedy wyjęłam wszystkie moje zeszyty szkolne.
-Musze przepisać notatki i wydrukować je. Mamy z Caseym nową osobę w klasie.- Powiedziałam kiedy Donnie zaczął wszystko przepisywać.
-To super musi być.- Powiedział Donnie nie przerywając pisania na komputerze.
-No nie zbyt. Ma wrodzoną pracę serca.- Powiedziałam. Dobrze wiedziałam, że jutro na biologii będziemy mówić o układzie krążenia. Serce i te sprawy. Gdy Donnie wszystko spisał dodając różne wykresy, zaznaczając wszystko itp. Pocałowałam go w policzek na pożegnanie po czym poszłam do domu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro