13.
*Naruto
Gdy byliśmy w domu, to dziewczyny poszły do swojego pokoju, a ja zajołem się nieprzytomnym Sasuke. Opatrzyłem jego wszystkie rany, umyłem i ubrałem w czarne spodnie, białą koszulkę, a na to moją pomarańczową bluzę.
-obudź się Sasuke... Proszę - powiedziałem cicho. Cały czas przy nim siedziałem, ponieważ mógł się obudzić w każdej chwili. Siedziałem tak długo, że nie wiedziałem kiedy zasnołem.
* Sasuke
Obudziłem się cały obolały, miałam dużo bandaży.
-co się stało? - powiedziałem sam do siebie. Przed demną było lustro. - i po tajemnicy - powiedziałem sam do siebie, gdy zauważyłem że Naruto dowiedział się kim jestem. Spojrzałem w bok i zobaczyłem śpiącego na krześle Naruto. Wstałem z łóżka, a potem podszedłem do Naruto w postaci Hybrydy, ponieważ nie miałem siły się odmienić. Prawie nie wywalając się przy tym.
Naruto - powiedziałem spokojnie, ale się nie obudził, wpadł mi do głowy pewien pomysł.
-no cus, będę tego potam żałować. - powiedziałem. Usiadłem blondynowi na kolana, łaskocąc go moim ogonem.
-Nauru jak się nie obudzisz to sobie pujde - dodałem, nie przestawając go łaskotać. Jusz chciałem sobie puść, ale Naruto mnie złapał za talje i otworzył oczy.
*Naruto
Udawałem że śpię, byłem ciekawy co wymyśli Sasuke. Tem usiadł mi na kolana i zaczoł mnie łaskotać, miałem zamknięte oczy i nic nie widziałem, ale czułem że łaskocące mnie ogonem.
- Naruto jak się nie obudzisz to sobie pujde - powiedział nie przerywając łaskotania. Jusz miał schodzić, ale złapałem go za talje i spojrzałem na niego.
-A ty to dokąd... Mamy kilka spraw do o mówienia - powiedziałem, tym przyblizjąc go do siebie i pokazująć na uszy.
- mam wybór? - spytał zdenerwowany.
-tym przypatku... nie -powiedziałem stanowco i powędrowałem z nim na łóżko. Położyłem go, a sam usiadłem przed nim.
-czemu mi nic nie powiedziałeś?- spytałem z irytowany- ja ci odrazu powiedziałem kim jestem - dodałem obrażony.
-bo ja....się bałem - powiedział cicho.
-to znaczy? - spytałem spokojnie
-myślałem że.... Że jak się dowiesz to.... To przestanieś mnie lubić. - powiedział smutny.
-czemu miał bym przestać cię lubieć? - spytałem szokowany.
- ludzie wymyślają o nas hybrydach przeruzne głupoty... Że niemamy uczuć, zabijamy dla przyjemności, jesteśmy maszynami do zabijania i takie inne.... Nie chciałem Ci powiedzieć, bo myślałem że mnie nie będziesz lubił, albo mnie wyżucisz z domu. - powiedział. Łzy skapały na łóżko, przybliżyłem się do i go przytuliłem.
- ty gamoniu... Czemu ci takie głupie myśli przychodzą do głowy? - powiedziałem, przytulając go mocniej do siebie. Gdy przestałem go tulić, spojrzałem mu w oczy.
- jednym masz rację... Ja nie lubię... Ja cię kocham - odrzekłem i go pocałowałem, on po sekundzie odał pocałunek. Zaczołem go całować bardziej namiętne i brutalnie wepchnąłem swój język do jego buzi. Gdy odlepiłem się od niego, obaj głośnio dyszaliśmy, łapiąc oddech. Uśmiechnęłam się do niego szeroko i mocno przytuliłem.
-też cię kocham Naruto - powiedział wtulając się do mnie. Przestałem go tulić i wziołam głęboki wdech.
-Sasuke czy będziesz moim chłopakiem? - spytałem tym łapiąc go za rękę.
-jasne młotku - powiedział uśmiechnięty, a ja z sześcia się na niego żuciłem i namiętnie go pocałowałem, powoli ściogając z niego ciuchy.
*Narrator
Minoł rok, policja odłowała ślectwo i uznała całą trójkę za martwych. Tym casem dziewczyny za przyjaźniły się z wampirem, a Sasuke mógł przestać się ukrywać. Cała czwórka świetnie się dogadywała spędzała ze sobą dużo czasu. Miesioc pużniej Naruto i Sakura, tym samym dniu oświadczyli się swoim wybranką serca, a dwa miesioce pużniej wzioli ślup, uznali że cała czwórka zamieszka razem. Mijały lata, a oni mieli spaniałe dziedzi. Sakura z Hinetą, jednego syna który miał 12 lat Haruki, 10 letnią córkę Satako, 3 letnią córeczkę Satomi,, a Hineta była jeszcze w drugim miesiącu ciąży . Naruto z Sasuke mieli, 16 letniego syna Menname, 15 letniego syna Boruto, 13 letnią curke Sarade, 11 letnie curki bliżniaczki Youko i Youko, 9 letniego syna Matako, 5 letniego syna Yuma i 2 letnią córkę Emi, Sasuke jeszcze w ciąży, ale dopiero pierszy miesiąc.
No to koniec więcej Rodziałów niebedzie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro