12.
*Narrator
Minęły 3 dni odkąd dziewczyny zostały porwane.Tym czasem one wymyśliły plan ucieczki, ale niewiedziały jak powiedzieć o nim Sasuke, skoro Naruto nie o stępuje go na krok. A nawet nie wiedziały czy wogule Sasuke będzie chciał uciec, ponieważ Sasuke ufał Naruto bez granićnie. Dziewczyny zdecydowały że uciec bez niego,tylko czekały na odpowiedni moment ucieczki.
*Sakura
Minęło trzy dni od kąt tu siedzimy, przez tem czas wymyślysmy idealny plan. Czekałyśmy aż zrobi się póżno i kiedy byłyśmy pewne że chłopaki śpią, pośliśmy pocichu w stronę wyjścia. Gdy wyśłyśmy z domu Naruto, przed nami był las który słabo znałyśmy.
-gotowa? - spytałam się Hinety i złapałam ją za rękę
- jak nigdy - odpowiedziała i oby dwie żaczeliśmy iść w stronę ciemnego lasu. Słyszmy po lesie, całkiem same.
-niewiem czy to był dobry pomysł - Powiedziała przestraszona Hineta
-żartujesz sobie - powiedziałam zirytowana. -fakt błodzimy po lesie, ale lepsze to niż siedzenie obcym domu, z obcym mężczyzną, jak będziemy iść prosto to w kończu wyjdziemy z tego lasu - poprawiłam ton na spokojny.
-tak napewno... Będziemy tu błodzić... Jusz wolę wrucić do tego domu... Przeciesz Sasuke musi że tem chłopak jest nie grożny, więc powiłliśmy wracać... Będą nasz szukać - powiedziała spokojnie Hineta.
-Sasuke sam niewie co muwi, pewnie ten vampir go zahipnotyzował i gada głupoty.
*Hineta
To co powiedziała Sakura mnie zdenerwowało.
-czy ty jesteś głupia? Czy zy tylko udajesz? - zapytałam zirytowana.
-o co ci chodzi? - zapytała z irytacją na twarzy.
-ty jeszcze głupio pytasz.... ? Nie mów że znów zapomniałaś - zirytowana byłam jak nigdy. Wziołam głęboki oddech i się uspokoiłam. - przeciesz Naruto muwił że nie potrafi hipnotyzować, a jeśli by kłamał, to przeciesz Sasuke nie jest człowiekiem on przeciesz jest.... - nie dokończyłam bo nagle usłyszałam coś ruszającego się w krzakach.
-zgubiły się Panie? - zapytał mężczyzna, który wychodził z Krzaków.
-nie.. Doskonale się orientujemy w terenie - powiedział Sakura. Mężczyzna się do nas przybliżył.
-właśnie widzę. - powiedział ironicznym głosem.
-Sakura to.... to... To hybryda - powiedziałam jej do ucha. Staliśmy jak posągi.
-on jest taki sam jak... - nie dokończyłam, bo on chciał jusz nas zatakować. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam obolałego mężczyznę,krew leciała mu z nosa i z głowy.
-Sasuke? - usłyszałam głos Sakury, spojrzałam i miała rację, nad mężczyzną stał Sasuke. Sasuke był w stanie, którym żatko go widziałam.
*Sasuke
Obudziłem się o któreś w nocy,oczywiście cały obolały, ledwo chodziłem. Niewiem czemu, ale odrazu spojrzałem przez okno i zobaczyłem dziewczyny, które uciekały w stronę lasu. Chciałem na początku obudzić Naruto, ale wtedy zauważyłem że go niema. Ale na szawce była mała karteczka.
Jak by co jestem w bibliotece
Odłożyłem kartkę i postanowiłem wyskoczyć przez okno. Sam niewiem czemu nie poszedłem po Naruto, ale coś mi mówiło żebym poszedł za dziewczynami. Szedłem ich śladami, zaczynałem się gdy je usłyszałem. Spojrzałem ża krzaków, zobaczyłem jakiegoś mężczyznę, który chciał ich zatakować, wściekłem się . Bez wahania ruszyłem w jego stronę i mocno go walnołem, że wylodował na pobliskim drzewie.
-proszę mamy kola... - nie dokończył, bo spojrzał na mnie. Odrazu wiedziałem kto to jest.- proszę proszę... Kogo my tu mamy ile to minęło... - powiedział tym stając na równe nogi.
-nie dotykaj moich przyjaciółek - powiedziałem groźnie,
A może oto powalczymy...jak wygrasz sobie odpuszczę - powiedział spokojnie - ale jeśli ja wygram,to cała trójka zginę ... Wybieraj - to jusz mówił groźnie i poważnie.
-zgoda... Szykój się na porażkę. - i zaczęliśmy walkę.
*Hineta
Walka trwała półgodziny, Sasuke ledwo co stał, miał wszędzie rany z których leciała krew, ale ten drugi też ledwo co sobie radził. Obydwoje wyglodali okropnie, jak by mieli zemgleć. Chciałam pomuc, ale nie mogłam, bo mogłam w każdej chwili pogorsyć sytuację. Patrzyłam na nich cała załazamana,najgorzej że Sasuke wyglodała gorzej od niego, wyglodał jak by miał zaraz się przewrucić. Patrzałam z przerażeniem.
-nie! - krzyknęliśmy z Sąkurą, bo zobaczyliśmy leżącego Sasuke. Oddychał szypko, leżał na trafię i był nieprzytomny. Mężczyzna do niego podszedł i wyciągnął nóż.
*Narrator
Dziewczyną serce biło jak salone, jak zobaczyły stojącego mężczyznę z nożem w ręku , nad nieprzytomny Sasuke. Dziewczyny z przerażenia zamknęły oczy, dosłownie na sekundę. Gdy je otworzyły, to zobaczyły martwego mężczyznę, a nad nim Naruto. Dziewczyny niewiedziały co się dzieje, ale bez wahania podbiegły do Sasuke. Oby dwie miały poczucie winy, bo gdyby nie uciekły, to by Sasuke nic się nie stało. Najgożej bo Naruto dowiedział się kim jest Sasuke, ale on nic z tego nie robił,tylko wzioł Sasuke na ręce i pokazał im żeby szły za nim.
(akcja zaczyna się jeszcze wtedy, gdy Naruto,był bibliotece)
*Naruto
Sziedziałem w bibliotece i czytałem książkę o różnych istotach, aż wkończu zatrzymałem się na Hybrydach i zaczełam czytać.
Hybryty to ciekawe stworzenia, pół ludzie,pół zwierzęnta. W każdej chwili mogą się zmienić w zwierze, z jakim się urodziły,. Każda Hybryda ma przeznaczone zwierze i morze używać ich umiejętności tak że w formie luckiej. Taka osoba, Morze normalnie żyć z ludźmi, bo morze się kamuflować i udawać normalnego człowieka. Niektóre Hybrydy mają dodatkowe umiejętności, są szypsze, modżejsze, silniejsze, spokojniejsze. Istnieją na świecie Hybrydy co mogą zdzidzieć i zapomnieć o swojej luckiej naturze, żatko to się zdaża. Hybrydy to rodzaj spokojny, ale potrafią być grożne. Kiedy Hybrydy się zdenerwują ich oczy zmieniają barwę. Zielony - nie grożne, ale jak ugryzie jusz po przeciwniku. Fioletowy - grożne, jedno drabniecie, a przeciwnik jest bez kończyny. Czerwony - najgorszy , jak widzisz że jakieś Hybrydzie zmieniają się oczy na czerwony, to uciekaj gdzie pieprz rośnie, jeśli dasz rade,one załatwiają przeciwnika bez litośnie i mają dodatkową umiejętność, ale nie wiadomo jaką. Wszystkie hybrydy mają tak, że mogą do kogoś należeć, bo jeśli ktoś ugryzie hybrydę w przeznaczonym miejscu , to ta osoba która ją ukryła, morze ją do siebie tepnoć, wiedzieć gdzie jest. Dla Hybryt to okropne, bo nie wiadomo na jakiego właściciela trafią.
-niektóre z tych faktów pasóją do Sasuke... Czekaj czy on... Nie to nie możliwe - Czytanie mnie tak wzięło, że nie zauważyłem która jest godzina. Wruciłem do pokoju, ale zauważyłem że nie ma w nim Sasuke. Poszedłem do dziewczyn pokoju ich też nie było, wybiegłem z domu i biegłem po śladach Sasuke. Gdy wyczułem że jestem blisko, zaczołem zwalniać. Spojrzałem za krzaków, widok jaki tam zobaczyłem mnie zamórował. Sasuke leżał nieprzytomny na ziemny, miał dużo ran z których leciała krew, a nad nim stał ledwo stojący mężczyzna z uszami i ogonem wilka, odrazu wiedziałem że to hybryda, ale nie był zdenerwowany, ponieważ jego oczy niebyły w żadnym koleże, co w książce , dziewczyny stały przerażone. Nie mogłem patrzeć, więc urzyłem szypkości i szypko znaleażlem przy nim i go zabiłem. Gdy było po wszystkim, wziołam Sasuke na ręce i zauważyłem że moje podejrzenia były prawdziwe. Sasuke był Hybrydą, miał uszy i ogon lisa (niemiałam innego pomysłu na zwierze, wziołam lisa. Bo to moje ulubione zwierze). Byłem wściekły, poprostu pokażałem dziewczyną żeby szły za mną. Całą drogę do domu, patrzyłem na nieprzytonego liska (musiałam). Śliszmy w kompletnej ciszy, dziewczyny szły za mną i wyglodały na załamane,ale nieopchodziło mnie to. Martwiłem się o Sasuke, który się nie obudził.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro