Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11.

*Sasuke
Obudziłem się cały obolały.
-ał... Co się stało? ....i dlaczego nie mam na sobie ubrań? - pomyślałem, gdy spojrzałem na Naruto, to wszystko mi się przypomniało. Odrazu na mojej twarzy pojawiły się rumienię, jak przypomniała mi się wczorajsza noc. Wstałem z łóżka, wziołem swoje rzeczy i pobiegłem do łazienki się umyć,nie budzić przy tym nikogo. Gdy się umyłem i miałem się ubierać zobaczyłem coś co nie zauważyłem wcześniej. Na moim ciele znajdowało się dużo malinek,a najbardziej widoczne było ugryzione na mojej szyi.
-Zamorduje cię kiedyś Naruto - wzdechłem ciężko, a potem się ubrałem i wruciłem do pokoju aby obudzić tego młotka.
-Naruto wstawaj - powiedziałem spokojnie, tym delikatnie go trząść.
-mmm- zamruczał i się odwrócił na drugom stronę.
-Naruuutoo wtaaawaj - sam nie wiem czemu przedużyłem. Zaczołem go bardziej trząść. - jest 11.30 wstaawaaaj, bo prześpisz cały dzień - Zacołem muwić zdenerwowany.
-jeszcze 5 minut - tylko to powiedział. Kończyła mi się cierpliwość, więc wpadłem na dobry pomysł.

*Naruto
Nie chciało mi się wstawać, było mi strasznie wygodnie.
-pewnie Sas sobie odpuścił - pomyślałem, gdy poczułem że coś ciągnie mnie za nogę i zanim zdążyłem zaragować, znalazłem się na podłodze co spowodowało u mnie ból i niekontrolowany jęk.
- czyś ty oszalał! - krzyknołęm do niego łapiąc się za głowę, on się tylko się uśmiechnął.
-no wreście... Wstawaj leniuchu i się ubieraj, ja idę obudzić dziewczyny. - zanim zdążyłem coś powiedzieć, jego jesz nie były. Wstałem z podłogi i poszedłem się umyć, a potem się ubrałem.

*Sasuke
Szedłem stronę pokoju dziewczyn, jak byłem przy dzwiach to zapukałem, żeby upewnić się czy dziewczyny napewno śpią.
-proszę - usłyszałem głos Sakury i wszedłem do środka.
-dzień dobry wygodnie się spało... Mam nadzieję że was nie obudziłem - powiedziałem stając przy dzwiach .
-nie spokojnie.. Nie śpimy jusz od kilku minut - odrzekła Hineta.
- widzę że jesteście ubrane... Chodzie zemną na dół zrobię,wam coś do jedzenia, pewnie jesteście głodne. -powiedziałem i razem pośliśmy do kuchni w guchej ciszy.
-proszę - powiedziałem i podałem im jedzenie i usiadłem przed nimi.
-dzięki - powiedziały - Sasuke? - nagle powiedziała Sakura
-coś się stało? - spytałem odrywając się od jedzenia.
-ty się jeszcze głupio pytasz! - powiedziała zdenerwowałam Sakura, która wstała z krzesła, obierając ręce o stół.
-ale ja naprawdę niewiem oco chodzi - odpowiedziałem spokojnie i wstałem z krzesła i podszedłem do nich.
-porwał nas wampir - powiedziała zdenerwowana Sakra.
- Noi - odpowiedziałem, skrzyżując ręce.
-noi?... To wampir - rzekła Sakura, która wyglodała ją by miała wybuchnoć, uspokojiła się gdy Hineta ją przytuliła.
-Naruto nie jest grożni, on by nie skrzywdził muchy, a co dopiero człowieka, jak wy
(uznajmy ze Sakra i Hineta wiedzą o tajemnicy Sasuke. Jak myślicie kim okaże się Sasuke?)
- odpowiedziałem spokojnie, nie chciałem się potrzebnie denerwować.
-no ale to potwór... Co ty za hipnotyzował cię, czy co - krzykneła na mnie.
-ale ty masz pomysły, niektóre wampiry nie potrafią hipnotyzować ludzi - orzekł Naruto, który stał przy dzwiach i obserwował nas bacznie. Dziewczyny odrazu były przestraszone, a ja szczęśliwy, bo dziki niemu jest cisza.

*Naruto
Miałam dość wsóchania tych rzeczy o mnie, jak się odezwałem to dziewczyny odrazu się przestraszyły, a Sasuke był uśmiechnięty i patrzał na mnie wdzięcznym wzrokiem. Podszedłem do niego.
- co ty tak się głupio szczeżysz?- powiedziałem nadal się uśmiechając.
-a co... Nie mogę się uśmiechać - odrzekł, nadal się uśmiechając.
-wierz że się rzemszcze, za zwalwnia mnie z łóżka - powiedziałem przybliżając się do niego.
-tak szczeże, to była zemsta za to co mi wczorajszej nocy zrobiłeś... Więc jesteśmy kwita-powiedział mając chytry uśmieszek na twarzy.
-ale nie mów że ci się nie podowało - powiedziałem też mając chytry uśmiech.
-dobra nie powiem... Ale rzeby nie było... To była cudowna noc - odrzekł, a ja tylko się delikatnie uśmiałem.
-morzemy wiedzieć, co się tu dzieje? - powiedziała zdenerwowana Sakura
-nie interesuj się -odrzekłem zdenerwowanym tonem, tym odsuwając moją twarz od Sasuke i spojrzałem na nie, uwielbiałem ich miny kiedy miały strach oczach.
-Naruto muwiłem, rzebyś mi je nie straszył - powiedział zdenerwowany Sasuke.
-spójnie... Żartuję tylko sobie z nich - odrzekłem spokojnym tonem to Sasuke
-ale widzę że Twoje koleżanki są mało rozmowne - powiedziałem spokojnie patrząc na nie.
-nie rozmawiamy z nieznajomymi i to z potworami, na dodatek . - odrzekła Sakura patrząc na mnie zabójczym wzrokiem.
-Sakura uspokój się - powiedziała spokojnie Hineta.
-jak mam być spokojna, kiedy tem potwór morze każdej chwili nas zatakować - powiedziała zdenerwowana, nic nie powiedziałem. Chciałem puść, ale zaówarzyłem że Sasuke do niej potchodził.
-potworem jest tem, który nazywa tak inną osobę i nie potrafi jej zaakceptować, ani poznać... - odrzekł Sasuke, który stał blisko jej jak by na coś czekał.
-i zobaczyć jaka jest naprawdę, bo morze okaże się wyjątkowa... - powiedziała Sakura spokojnie. Sasuke tylko się uśmiechnął i połżył jej rękę na ramię.
-dajcie mu szanse... Proszę - powiedział patrzał raz na jedną, a raz na drugą.
-dobra...ale robimy to dla ciebie - powiedziały. Sasuke ich puścił i podszedł do mnie.
-polubią cię zobaczysz - powiedział, a potem pocałował mnie w plik i obrał swoją głowę o moje ramię. Ja się uśmiechnęłam i jedną ręką go przytuliłem. My tak się przytulaliśmy, a dziewczyny o czymś gadały,ale mnie to nie obchodziło, najważniejsze że Sasuke jest zemną.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro