11.
*Sasuke
Obudziłem się cały obolały.
-ał... Co się stało? ....i dlaczego nie mam na sobie ubrań? - pomyślałem, gdy spojrzałem na Naruto, to wszystko mi się przypomniało. Odrazu na mojej twarzy pojawiły się rumienię, jak przypomniała mi się wczorajsza noc. Wstałem z łóżka, wziołem swoje rzeczy i pobiegłem do łazienki się umyć,nie budzić przy tym nikogo. Gdy się umyłem i miałem się ubierać zobaczyłem coś co nie zauważyłem wcześniej. Na moim ciele znajdowało się dużo malinek,a najbardziej widoczne było ugryzione na mojej szyi.
-Zamorduje cię kiedyś Naruto - wzdechłem ciężko, a potem się ubrałem i wruciłem do pokoju aby obudzić tego młotka.
-Naruto wstawaj - powiedziałem spokojnie, tym delikatnie go trząść.
-mmm- zamruczał i się odwrócił na drugom stronę.
-Naruuutoo wtaaawaj - sam nie wiem czemu przedużyłem. Zaczołem go bardziej trząść. - jest 11.30 wstaawaaaj, bo prześpisz cały dzień - Zacołem muwić zdenerwowany.
-jeszcze 5 minut - tylko to powiedział. Kończyła mi się cierpliwość, więc wpadłem na dobry pomysł.
*Naruto
Nie chciało mi się wstawać, było mi strasznie wygodnie.
-pewnie Sas sobie odpuścił - pomyślałem, gdy poczułem że coś ciągnie mnie za nogę i zanim zdążyłem zaragować, znalazłem się na podłodze co spowodowało u mnie ból i niekontrolowany jęk.
- czyś ty oszalał! - krzyknołęm do niego łapiąc się za głowę, on się tylko się uśmiechnął.
-no wreście... Wstawaj leniuchu i się ubieraj, ja idę obudzić dziewczyny. - zanim zdążyłem coś powiedzieć, jego jesz nie były. Wstałem z podłogi i poszedłem się umyć, a potem się ubrałem.
*Sasuke
Szedłem stronę pokoju dziewczyn, jak byłem przy dzwiach to zapukałem, żeby upewnić się czy dziewczyny napewno śpią.
-proszę - usłyszałem głos Sakury i wszedłem do środka.
-dzień dobry wygodnie się spało... Mam nadzieję że was nie obudziłem - powiedziałem stając przy dzwiach .
-nie spokojnie.. Nie śpimy jusz od kilku minut - odrzekła Hineta.
- widzę że jesteście ubrane... Chodzie zemną na dół zrobię,wam coś do jedzenia, pewnie jesteście głodne. -powiedziałem i razem pośliśmy do kuchni w guchej ciszy.
-proszę - powiedziałem i podałem im jedzenie i usiadłem przed nimi.
-dzięki - powiedziały - Sasuke? - nagle powiedziała Sakura
-coś się stało? - spytałem odrywając się od jedzenia.
-ty się jeszcze głupio pytasz! - powiedziała zdenerwowałam Sakura, która wstała z krzesła, obierając ręce o stół.
-ale ja naprawdę niewiem oco chodzi - odpowiedziałem spokojnie i wstałem z krzesła i podszedłem do nich.
-porwał nas wampir - powiedziała zdenerwowana Sakra.
- Noi - odpowiedziałem, skrzyżując ręce.
-noi?... To wampir - rzekła Sakura, która wyglodała ją by miała wybuchnoć, uspokojiła się gdy Hineta ją przytuliła.
-Naruto nie jest grożni, on by nie skrzywdził muchy, a co dopiero człowieka, jak wy
(uznajmy ze Sakra i Hineta wiedzą o tajemnicy Sasuke. Jak myślicie kim okaże się Sasuke?)
- odpowiedziałem spokojnie, nie chciałem się potrzebnie denerwować.
-no ale to potwór... Co ty za hipnotyzował cię, czy co - krzykneła na mnie.
-ale ty masz pomysły, niektóre wampiry nie potrafią hipnotyzować ludzi - orzekł Naruto, który stał przy dzwiach i obserwował nas bacznie. Dziewczyny odrazu były przestraszone, a ja szczęśliwy, bo dziki niemu jest cisza.
*Naruto
Miałam dość wsóchania tych rzeczy o mnie, jak się odezwałem to dziewczyny odrazu się przestraszyły, a Sasuke był uśmiechnięty i patrzał na mnie wdzięcznym wzrokiem. Podszedłem do niego.
- co ty tak się głupio szczeżysz?- powiedziałem nadal się uśmiechając.
-a co... Nie mogę się uśmiechać - odrzekł, nadal się uśmiechając.
-wierz że się rzemszcze, za zwalwnia mnie z łóżka - powiedziałem przybliżając się do niego.
-tak szczeże, to była zemsta za to co mi wczorajszej nocy zrobiłeś... Więc jesteśmy kwita-powiedział mając chytry uśmieszek na twarzy.
-ale nie mów że ci się nie podowało - powiedziałem też mając chytry uśmiech.
-dobra nie powiem... Ale rzeby nie było... To była cudowna noc - odrzekł, a ja tylko się delikatnie uśmiałem.
-morzemy wiedzieć, co się tu dzieje? - powiedziała zdenerwowana Sakura
-nie interesuj się -odrzekłem zdenerwowanym tonem, tym odsuwając moją twarz od Sasuke i spojrzałem na nie, uwielbiałem ich miny kiedy miały strach oczach.
-Naruto muwiłem, rzebyś mi je nie straszył - powiedział zdenerwowany Sasuke.
-spójnie... Żartuję tylko sobie z nich - odrzekłem spokojnym tonem to Sasuke
-ale widzę że Twoje koleżanki są mało rozmowne - powiedziałem spokojnie patrząc na nie.
-nie rozmawiamy z nieznajomymi i to z potworami, na dodatek . - odrzekła Sakura patrząc na mnie zabójczym wzrokiem.
-Sakura uspokój się - powiedziała spokojnie Hineta.
-jak mam być spokojna, kiedy tem potwór morze każdej chwili nas zatakować - powiedziała zdenerwowana, nic nie powiedziałem. Chciałem puść, ale zaówarzyłem że Sasuke do niej potchodził.
-potworem jest tem, który nazywa tak inną osobę i nie potrafi jej zaakceptować, ani poznać... - odrzekł Sasuke, który stał blisko jej jak by na coś czekał.
-i zobaczyć jaka jest naprawdę, bo morze okaże się wyjątkowa... - powiedziała Sakura spokojnie. Sasuke tylko się uśmiechnął i połżył jej rękę na ramię.
-dajcie mu szanse... Proszę - powiedział patrzał raz na jedną, a raz na drugą.
-dobra...ale robimy to dla ciebie - powiedziały. Sasuke ich puścił i podszedł do mnie.
-polubią cię zobaczysz - powiedział, a potem pocałował mnie w plik i obrał swoją głowę o moje ramię. Ja się uśmiechnęłam i jedną ręką go przytuliłem. My tak się przytulaliśmy, a dziewczyny o czymś gadały,ale mnie to nie obchodziło, najważniejsze że Sasuke jest zemną.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro