4.
(macie szczęście, bo nagle dostałam błysk pomysłów, macie 4 rodział i się dzieście)
*Naruto
Patrzałem na bruneta z ciekawością
- dlaczego mnie tak do niego dziągnie...- pomyślałem po chwili zdałem sprawę że ktoś się na mnie patrzy, więc mój wzrok powędrował przed siebie i okazało się że się nie myle. Przed demną stał przestraszony Sasuke z nożem kuchennym w ręku . Można powiedzieć, że Sasuke był bardzo słotki gdy się boi, powoli się do niego zbliżałem, a on się odemnie cofał i przewrócił się na kanapę.
( nie pytajcie skond się tam wzioła kanapa)
*Sasuke
Gdy zjadłem śniadanie to odłożyłem tależe do zmywarki,gdy się odwróciłem to o mało znów bym nie zeszedł na zawał. Przed demną stał wpatrujący się we mnie blondyn, ja szypko wyciogłem nóż z szuflady i powoli się do niego zbliżyłem, bo chciałem z tamtąt jak najszybciej uciec. Nagle gdy byłem naprawdę blisko blondyna i jusz chciałem go minoć, gdy on na mnie spojżał tak jak bym go obudził z jakiegoś transu. Ja nieruchomy stałem z nożem w ręku, on za to zaczoł się do mnie przybliżać, a ja się powoli cofać gdy opadłem na kanapę, która znajdowała się w weściu do salonu.
(hehe znalazłam wymówkę, z drugiej strony kuchni znajdowało się Brzeście do salonu ;) )
Nadal trzymałem nóż w dłoni, przesunełem się na koniec kanapy, gdy zauważyłem że blondyn się do mnie nie pokojąco zbliża. Jedną ręką trzymał moją rękę z nożem, a drógą moją koszulkę, swoją twarz miał przy mojej.
-teraz to ja się boję - pomyślałem, nagle blondyn zbliżył się do mojego ucha.
- czego tu się bać... Ja ci przeciesz nic nie zrobię - powiedział i znów na mnie spojrzał
-c.. Co?... J...j...jak?-powiedziałem przerażony, gdy dosłownie odpowiedział na moje pytanie, które pomyślałem,tak jak by umiał czytać myślach.
*Naruto
Pytanie chłopaka mnie zdziwiło tak jak by nie wiedział że jestem wampirem.
-napewno chcesz wiedzieć? - spytałem szalańsko tym zbiżając się do jego twarzy, on pomachał głową że nie. - ale i tak ci powiem, wiesz jak przeczytałem twoje myśli - muwiłeś bardziej zbliżając się do jego twarzy, wiedziałem że jak mu powiem to nie będzie odwrotu i że będę musiał coś z nim zrobić jak mu powiem. Do głowy wpadł mi pewien pomysł, że porwę bruneta i trochę go nastrasze, żeby tem nikomu nie powiedział, - jestem wampirem - powiedziałem do jego ucha, on był cały przerażony, więc wykorzystałem sytuację.
-ał! - jęknął , gdy go ukryłem w szyję. Próbował mnie od siebie odsunoć, ale ja mocno do niego przyległem. Przestałem gdy poczułem że brunet jest nieprzytomny, więc wstałem z kanapy i wziołam chłopaka na ręce jak księżniczkę i wszedłem do góry do tego samego pokoju i wyskoczyłem z tego samego okna i powoli, tak żeby Sasuke mi nie wypadł wędrowałem po dachach do swojej kryjówki w lesie.
*Sasuke
- jestem wampirem - te słowa mnie przeraziły, nagle poczułem ciepły oddech, co u mnie spodowały dziwnie dreszcze.
- ał! - jeknołęm gdy poczułem że brunet mnie gryzie, próbowałem go odsunoć od siebie, ale tem do mnie przyległ i wydawało mi się że tym bardziej próbowałem go odsunoć, tym bardziej do mnie przylegał. Po chwili obraz przed moimi oczami się powoli rozmazywał i jusz po sekundzie nic nie widziałem. Dalej nic nie pamiętałem, po chwili się obudziłem....
( dziąg dalszy w następnym rodział, który pojawi się może jutro :).)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro