Czystka
zaplute deszczem okno
ludzie schowani w swoich domach,
jak myszy
znów się zaczęło...
ciche odliczanie -
tych dwunastu godzin
nie!
już mniej!
po chwili ktoś krzyczy
JEGO imię!
uświadamiam sobie,
wysuwa się spod mojego uścisku
moje dłonie kleją się od ciepłej mazi
JESTEM MORDERCĄ...
niech mnie ktoś tej nocy ukarze
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro