Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

- A ty jak zawsze ślęczysz nad tą książkami... - westchnęła Ślizgonka, mierząc zrezygnowanym wzrokiem przyjaciółkę. Weszła do przedziału, odkładając swój kufer na półce nad siedzeniami.

- Ciebie też miło widzieć Agnes - odparła czarnowłosa, nie odrywając wzroku od książki. - Jak Ci minęły wakacje? - zapytała, uśmiechając się krzywo, spodziewając się konkretnej odpowiedzi.

- Nic nie mów - jęknęła blondynka, opadając na siedzenie. - Ty już dobrze wiesz jak... - spojrzała na przyjaciółkę. - Miesiąc u dziadków nie był najlepszym pomysłem - żachnęła się, okręcając wokół palca, pojedynczy kosmyk włosów. - W dodatku przyjechało moje kuzynostwo. Szkoda gadać... - blondynka rozprostowała nogi.

Zapanowała chwila ciszy. Czarnowłosa kontynuowała czytanie, blondynka zaś wstała, aby otworzyć okno. Zawiesiła wzrok, gdzieś w odali. Nie minęła chwila, a zaczęła się histerycznie śmiać.

- Nie uwierzysz w to - powiedziała, przestając się śmiać. Wyjrzała znów za okno, a z jej twarzy nie schodził wredny uśmiech.

Abigail w końcu spojrzała pytającym wzrokiem na dziewczynę.

- Ty także zostałaś w tym roku prefektem? - zapytała z przekąsem blondynka.

- Co ma znaczyć także? - zapytała czarnowłosa, marszcząc brwi.

- Sama zobacz... - odsunęła się szybko od okna, czekając na reakcje przyjaciółki. - Będziesz miała niezły ubaw w tym roku...

Abigail wstała niepewnie, poprawiając swoje czarne okulary. Podeszła powoli do okna i spojrzała na peron, gdzie roiło się jeszcze od wielu ludzi.

- Co cię tak rozśmieszyło? - zapytała, spoglądając kątem oka na Agnes.

- Spójrz w prawo - zachichotała dziewczyna.

Abigail tak uczyniła, wytężyła swój wzrok, po czym zaczęła mocno kaszleć.

- Nie takiej spodziewałam się reakcji - Agnes przewróciła oczami, patrząc na drzwi od przedziału, przez które weszła kolejna dziewczyna.

- Nie może być! - wykrzyknęła oburzona Abigail - to pewnie jakaś pomyłka! On nie może być Prefektem! To jakiś absurd - usiadła naprzeciwko dziewczyn, chowając twarz w dłoniach.

- Krążą plotki, że został również kapitanem drużyny... - powiedziała wzdychając Agnes.

- O kim rozmawiacie? - zapytała obojętnie Brittany, poprawiając swój zielony krawat.

- Wesley jakimś cudem został prefektem... - odpowiedziała Abigail, kładąc dłonie na kolanach spódnicy.

- Ciekawe jak - zakpiła Brittany, patrząc rozbawionym wzrokiem na czarnowłosą, nie bardzo w to wierząc.

- Najgorsze jest to... - przełknęła z trudem ślinę - ...że ja nim także jestem.

" Nadal sądzisz, że najsłodsze kłamstwo jest lepsze od gorzkiej prawdy? Nawet jeśli te kłamstwo chroni Cię przed upadkiem? "

" Prawda zależy od punktu naszego własnego widzenia "

" Wszyscy kiedyś umrzemy. To tylko kwestia czasu i sposobu. Ja na przykład umieram powoli, każdego dnia. "

" Życie jest plątanią myśli i rzeczy. Podążamy za nimi ślepo, wciąż naprzód bo tak każą nam inni. Aż droga, którą podążamy kiedyś się skończy. Nie lepiej rozejrzeć się kiedy jest czas i zboczyć ze ścieżki? Żeby żyć?! "

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro