Woda.. ziemia.. ogień.. powietrze..

Mama za życia opowiadała mi o dawnych czasach, kiedy Avatar stał na straży pokoju między czterema nacjami. Plemionami Wody, Królestwem Ziemi, Narodem Ognia i Nomadami Powietrza. Lecz pewnego dnia Naród Ognia zaatakował i wszystko się zmieniło. Tylko Avatar miał władzę nad czterema żywiołami i tylko on mógł powstrzymać wojowników ognia. Lecz wtedy kiedy świat go najbardziej potrzebował..

Avatar zniknął.

Cztery lata temu moja mama zmarła. Zostałam sama z tatą, który jest generałem wojsk Narodu Ognia. Ja jako jego jedyny potomek, od dziecka trenowałam sztuki walki, jak i również doskonaliłam się w technikach tkania żywiołów. Nie wiele osób wie, że moja mama pochodziła z Południowego Plemienia Wody oraz posiadała zdolność tkania wody. Przez to, że moja rodzicielks władała wodą a tata ogniem stało się coś niezwykłego co nie zdarzyło się nikomu jeszcze nigdy. Urodziłam się będąc Due Maghi co oznacza dwu maga. Osobę władającą dwoma żywiołami. Wielu zaprzyjaźnionych uczonych próbowało dowiedzieć się jak do tego doszło. Jednak w żadnej księdze nie było o takim zdarzeniu ani słowa. Z czego wynika, że jestem pierwszym takim przypadkiem na świecie i jako jedyna w historii poza Avatarami potrafię władać więcej niż jednym żywiołem. Osoby, które wiedzą o moim darze, zazwyczaj się mnie obawiają i postrzegają jako dziwadło lub potwora. Ojciec kazał mi ukrywać moje umiejętności i posługiwać się tylko magią ognia. Zabronił mi szkolić się w magii wody, ze względu na niebezpieczeństwo z tym związane i pewnie ze względu na to, że to przypominało mu moją matkę. Lecz ja zignorowałam jego zakaz i potajemnie udoskonalałam moje zdolności tkania wody. W pewnym momencie stało się to moją pasją. Kocham władać nad wodą, zresztą tkanie ognia również sprawia mi przyjemność. Tkając czuję się po prostu sobą.

Jako mała dziewczynka nie miałam zbyt dużo przyjaciół. Powodem tego była pozycja mojego ojca jak i moje zdolności, które jako dziecko ciężko mi było ukrywać. Jako córka generała głównych wojsk Władcy Ognia nie mogłam mieszać się z pospólstwem. Dlatego jedynymi moimi przyjaciółmi były książęta Zuko i Azula, Mai córka gubernatora oraz Ty Lee, która była córką szlachciców. Dogadywałam się z każdym z nich ale najbardziej zżyłam się z Zuko i Ty Lee. Niestety nasz kontakt zerwał się po śmierci mojej mamy. Ojciec postanowił wysłać mnie na Żarzącą Wyspę gdzie miałam kontynuować moje nauczanie. Odwiedzał mnie tylko po to by ocenić moje postępy. Od śmierci mamy nie było między nami relacji ojciec – córka. Z niewiadomego powodu nie było mi przykro. Teraz mam czternaście lat i mogę śmiało stwierdzić, że osiągnęłam zaawansowany poziom w tkaniu ognia jak i władzy nad wodą. Na wyspie jestem szanowana, w końcu kto śmiałby grozić córce generała Zhao. A jak już znalazły się takie osoby, ich pretensje do mnie szybko znikały w walce, którą zazwyczaj przegrywali.

I można by powiedzieć, że moje życie toczyło się powoli i monotonnie dalej. Aż do pewnego dnia, którego to na wyspie zjawiła się pewna osoba..

***

MatiSonekk