Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✨7✨

Twarze Willa i Juliett dzieliło tak mało, zaledwie milimetry... gdy nagle drzwi pokoju otworzyły się i do pokoju wparował Sam, czytając jakieś papiery.
- Hej Will. Schodź na dół. A wiesz gdzie jest... - w tym momencie podniósł wzrok znad kartek i zobaczył jak Will obejmował Juliett w pasie
- Eeee. Sorki. Za 10 minut na dole. - powiedział szybko Sam wyszedł.
Juliett i Sam stali patrząc sobie w oczy.
- Chodźmy na dół - powiedziała Juliett
Dziewczyna widząc lekko zrezygnowaną twarz Willa dały mu całusa w policzek i ruszyła schodami na dół. Uszczęśliwiony chłopak ruszył na dół.
- No jesteście. To tak ja oprowadzę was bardziej po obozie Rebelii, ale... najpierw przejdziecie próbę. - powiedział Sam
Rebeliant zaprowadził Juliett i Willa do miejsca gdzie było bardzo dużo ludzi. W centrum tłumu stał mężczyzna, około 40 lat.
-Witajcie przyjaciele! - przywitał się z Juliett i Willem mężczyzna - Nazywam się Mark i jestem prawowitym władcą Arkonii. Z tego co mi wiadomo chcecie stać się częścią Rebelii. Jednak musicie przejść test. Jeśli go zdacie, zostajecie. - powiedział spokojnie król Mark
Nagle z tłumu wyszła dziewczyna o rudych włosach.
- Nazywam się Katrin. Mam dar dzięki któremu rozróżniam prawdę od łgania. Juliett daj mi ręke - poprosiła Katrin
Juliett podała szybko ręke.
- Czy jesteś szpiegiem? - zapytała rudowłosa
- Nie
- Czy chcesz naszej zguby?
- Nie
- Dziewczyna zdała! - krzyknęła Katrin do ucieszonego tłumu
Po Juliett na te sami pytania odpowiadał Will i tak samo jak jego poprzedniczka zdał egzamin. Kiedy większość ludzi się rozeszła do Juliett i Willa podeszła Angell.
- Tak się cieszę, że zostajecie! Dobra czas na zwiedzanie, przydzielenie nam nowych chatek i pracy, rzecz jasna.
Na sam początek Juliett i Will dowiedzieli się, gdzie odbywają się posiłki, gdzie jest piekarz i gdzie są inne ważne miejsca. Dowiedzieli się również, że do części lasu, który należy do Liderów i króla nie wolno im wchodzić, ale głównie po lesie mogą się poruszać. Potem Angell pokazała im gdzie będą mieszkać. Okazało się, że to domek, który dziewczyna dzieli z Samem i Rozalindą.
Następne było przydzielenie pracy. Że Juliett była medykiem została przydzielona do szpitala, a Will z uwagi na swoją siłę został kowalem, jednak jeśli będzie trzeba to będzie też walczył jako wojownik Rebelii.

~*~

Główny członek rady, Leonard kroczył ciemnymi korytarzami i schodami. Zatrzymał się przy jednej z tajemnych komnat i wszedł do środka.
- Długo kazałeś mi czekać - odezwał się tajemniczy głos w mroku
- Wybacz pani. - uklęknął Leonard
- Czy złapałeś tego medyka? - zapytał głos
- Nie, ale...
- Zdajesz sobie sprawę co to oznacza?! - przerwał rozwścieczony głos - Teraz Rebelianci mają wystarczająco mocy, aby nasz plam runął w gruzach. Masz ją znaleźć i zabić! Jeśli tego nie uczynisz będziesz cierpiał.
- Będzie jak chcesz pani
- Jeszcze trochę i stanie się nieuniknione, jeśli zrobisz to co Ci nakazałam
- Tak jest o pani
- A teraz odejdź. - poleciła mu

Hejjj. 😘
Mam nadzieje, że rozdział się podoba.
Następny za 4 dni, tradycyjnie.
Zostawiajcie po sobie ślad w postaci gwiazdeczki i komentarza.
Do następnego. 😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro