Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✨10✨

Kiedy Juliett od niego odeszła na początku Will nie wiedział co się dzieje. Dopiero gdy się odwrócił, zobaczył jakiegoś chłopaka. Nagle Juliett ruszyła biegiem w jego stronę.
- Ronan! - krzyknęła Juliett i rzuciła się na szyje chłopaka - Tak tęskniłam. Tyle lat.
- Nie mogę uwierzyć. - odparł Ronan - To naprawde Ty. Moja mała Juliett.
Will słysząc te krótką wymianę zdać posmutniał.
- Pewnie jej chłopak - pomyślał i odszedł w głąb lasu
- Chwila? Co mnie to obchodzi? Przecież ledwie się znamy - mruknął do siebie.
Wściekły na siebie i swoje uczucia Will w całej siły walną w drzewo przez co z głośnym trzaskiem runęło na ziemie.
- Posłuchaj. Jeśli coś do niej czujesz to nie niszcz drzew jak tchórz, tylko jej to powiedz. - nagle za nim pojawił się jakiś chłopak - Tak w ogóle to jestem Zane, lider zdolnościowców.

~*~

- Nie mogę uwierzyć. - odparł Ronan - To naprawde Ty. Moja mała Juliett.
- Jak ty się tu znalazłeś, braciszku? - zapytała Juliett - Przecież Cię wzięli do wojska.
- Podczas podróży odbili nas rebelianci, a dokładnie lider Emily i jej świta. - wyjaśnił Ronan - A ty jak tu się znalazłaś?
- Znalazła nas Rozalinda z Angell. Uciekaliśmy przed żołnierzami

- Jak to nas ?- zapytał Ronan

- Przybyłam tu z moim przyjacielem Willem- Juliett odwróciła się za siebie, ale niebyło tam chłopaka

- Acha, rozumiem. A jak się mama trzymie ?- zapytał brat Juliett

Juliett od razu posmutniała. ich matka nie żyje i nie wiedziała jak powiedzieć to Ronanowi.

- Nasza mama... ona... nie żyje - w oczach Juliett pojawiły się zły - Kiedy Cię zabrali... mama zachorowała. Ja... nie dałam rady... ja...

Brat przytulił mocno Juliett, przez co ta jeszcze bardziej się rozpłakała.

- Ciiiii. To nie twoja wina siostrzyczko - pocieszał ją

Po jakimś czasie Juliett doszła do siebie. teraz wraz ze swoim bratem siedziała na ganku chatki w której mieszkała.

- Powiedz mi jakim cudem jesteś zdolnościowcem II stopnia ? - zapytał w końcu Ronan

- Też zadaje sobie to pytanie. Po prostu któregoś dnia miałam kiepski dzień w pracy i mnie trochę poobijali. Budzę się następnego dnia, a tu jestem i uleczona i mam białe włosy. A tarczą obroniłam się przed jakimś śpiącym w mroku.
- I dałaś mu rade uciec? Szacun. Siostra ja musze uciekać bo mam do załatwienia trochę spraw, ale jeszcze się spotkamy.

~*~

- Generale ma pan pomysł jak zdobyć medyka? - zapytała Beatrycze
- Tak moja pani. Wydamy wyrok na jedną z wiosek. Wieści rozejdą się po królestwie w ciągu kilku dni. Kiedy rebelianci uratują z pożaru ludzi w tłum uciekających wtopi się nasza wtyka. A na sam koniec wtyka porwie medyka i ucieknie z nim.
- Generale, a jeśli medyka będą chronić? - zapytała członkini Rady
- Jeśli przyłoży jej nuż do gardła nie będą mieli wyboru i puszczą ich wolno.

~*~

Will siedział w swoim pokoju i myślał. Był zazdrosny o Juliett do tego stopnia, że odczuwał wściekłość, jakiej nigdy nie czuł.
- Zabij Rona. - wyszeptał mu głos w głowie
Na początku Will się zdziwił. Jednak po dłuższej chwili stwierdził, że to dość interesująca propozycja.
- O czym ja myślę?! Nie nie mogę!!! - krzyknął Will zdając sobie sprawę z tego o czym myślał.
- Will, co się dzieje?
Chłopak odwrócił się w stronę drzwi i zaniemówił. W drzwiach stała osłupiała Juliett.

Hejjj. 😃
Oto następny rozdział. 🤗
Mam nadzieje że się podoba.
Zostawcie po sobie ślad w postaci gwiazdeczek i komentarzy. 😉
Do następnego. 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro