69. Prywatne dochodzenie
Następnego dnia Nariaki zwołała swoich uczniów u siebie. Do niej również dotarła informacja o zarzutach, kierowanych w stronę drużyny 17.
- Wiecie jaka jest sytuacja, dattebaye.- zaczęła Uzumaki - Wioska Mgły nie za bardzo chce nam pomóc, więc musimy sami się tym zająć. Tak więc, przeprowadzimy śledztwo na własną rękę. Jakieś pytania, dattebaye?
Imai podniosła rękę.
- A co jeśli policja wioski się dowie? Będą mieli coś przeciwko?- spytała czarnowłosa
- Na pewno będą.- odparła Nariaki - Ale dopóki nie wiedzą, to my możemy działać. A jak się dowiedzą, to i tak będziemy działać, tylko że ostrożniej. Wszystko jasne, dattebaye?
- Tak jest!- odparli wszyscy jednocześnie.
- Świetnie.- Nariaki rzuciła kilka teczek na stół - W takim razie zaczynajmy. Na początek sprawdźmy co aktualnie mają. I nie pytajcie skąd mam te teczki.
Zen wziął jedną z tych teczek do ręki i wyłożył jej zawartość na stół. Jego uwagę przykuło jedno zdjęcie.
- Ten znak...- rzucił cicho białowłosy, wpatrując się w zdjęcie, przedstawiające koło z charakterystycznym trójkątem w środku.
- Co jest, Zen?- spytał Kagura, zauważając skupienie przyjaciela na tym zdjęciu.
- Ja znam ten znak.- powiedział Zen, nadal przyglądając się zdjęciu - To znak religii Jashin.
Imai i Kagura spojrzeli na niego, nie rozumiejąc o co mu chodzi, a Nariaki nie wierzyła w to co usłyszała.
- Z tego co mi wiadomo to niebezpieczna religia.- rzuciła Uzumaki zamyślona - Zen, wiesz o tym może coś więcej?
Zen kiwnął głową.
- Wyznawcy tej religii zamieszkują głównie kraj pary oraz kraj ognia, w kraju wody nie odnotowano takich przypadków. Kiedyś wyznawców Jashina było więcej, ale teraz spotkać takowego to rzadkość. Jeden z nich był członkiem pewnej organizacji, Akatsuki.- Zen starał się przypomnieć sobie coś więcej o tym - Ich religijne rytuały, polegają na składaniu ofiar Jashinowi. Oczywiście ofiar z ludzi.
- Czyli tamci ludzie byli ofiarą?- spytała Nariaki, lekko zdziwiona wiedzą Zena.
- Wygląda na to że tak.- odparł, odkładając zdjęcie
- Skoro wyznawca tej religii, był w Akatsuki, to policja na pewno ten znak rozpoznała.- powiedział Kagura - Ale skoro już zostało to rozpoznane przez policję, to oskarżenia w naszą stronę dawno powinny zostać wycofane. A my nadal jesteśmy podejrzani.
- Komuś musi zależeć żebyśmy zostali za to ukarani.- Nariaki spojrzała na kilka zapisów z przesłuchań - Tylko komu?
Imai przeleciała wzrokiem po wszystkich tych zdjęciach i papierach. To wszystko było dla niej bez sensu. Kto mógł chcieć ich cierpienia?
Czarnowłosa ukradkiem zauważyła zdjęcie jakiejś kartki. Gdy mu się przyjrzała, zauważyła że to jest zdjęcie listu. Charakter pisma skądś rozpoznawała, ale nie umiała sobie przypomnieć skąd.
____________________________________
Wiem, znowu przynudzam. Ale spokojnie, jeszcze tylko trochę! Obiecuję że za kilka rozdziałów nudno nie będzie hehe
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro