Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

46. Nowa misja

- Poważnie? Już o bladym świcie musimy się zgłaszać po misję?- spytał zaspany Zen, pocierając powiekę - No ej, nawet śniadania nie zjadłem...
Faktycznie, było bardzo wcześnie, gdyż była to godzina 5 rano.
Zen i Imai dostali 20 minut na zebranie się, podczas gdy Kagura i Nariaki już na nich dawno czekali. No więc Zen i Imai nawet nie zdążyli zjeść śniadania, przed zjawieniem się na miejscu.
- Cieszę się że dotarliście tak szybko.- zaczął Mizukage - Jak wiecie, są problemy z pewną organizacją. Niedawno otrzymaliśmy informację, iż jeden z jej członków będzie w pobliżu wioski. Waszym zadaniem jest to sprawdzić, ewentualnie tutaj go przyprowadzić, najlepiej żywego. Oczywiście, to też może być pułapka, dlatego podczas tej misji macie uważać. Jest to misja ściśle tajna, wiecie o niej tylko wy i ja. Jakieś pytania?
Drużyna 17 pokręciła głowami.
- Świetnie.- Chōjūrō podał Nariaki zwój z informacjami o misji - Ruszajcie! Powodzenia!
- Tak jest!- odparła jednocześnie cała drużyna i ruszyli ku wyjściu z budynku.

- Jenyy, godzina rozpoczęcia misji to 8.20, a nas wyciągnęli z domów tak wcześnie... Teraz nawet fast foody są zamknięte!- marudził Zen
- Zgadzam się z nim...- rzuciła czarnowłosa
- Jak chcecie, to możemy iść do mnie.- zaproponowała Nariaki - Zrobię wam śniadanie.
- Tak!- krzyknęli jednocześnie Imai i Zen, na co Kagura i Nariaki się zaśmiali.

Mieszkanie Nariaki było nawet spore, ale przytulne.
- Rozgośćcie się.- powiedziała Nariaki - Za chwilę będą gofry.
Trójka przyjaciół kiwnęła głowami i pobiegła do salonu.
Salon był dość skromnie urządzony. Niewielki stolik, fotel, kanapa oraz kilka szafek. Ale im to nie przeszkadzało.
Kagura i Imai usiedli na kanapie, natomiast Zen na fotelu.
- Zen, nie dołączysz do nas?- spytał Kagura - No dawaj, zmieścisz się na luzie!
Zen pokręcił głową.
- Nie, dzięki.- odparł z uśmiechem, opierając ramię o oparcie fotela.
- Spać...- mruknęła cichutko czarnowłosa, kładąc głowę na ramieniu Kagury i zamykając oczy.
- I-Imai-san, wiesz dobrze że teraz nie możesz iść spać.- powiedział Karatachi, z lekkim uśmiechem.
Ale Imai go nie posłuchała, no bo po co.
Kagura spojrzał na Zena, który pokazywał kciuk w górę. Różowooki miał ogromną ochotę go za to chociażby upomnieć, ale nie chciał się poruszyć, ze względu na Imai.
- Śniadanie!- zawołała Nariaki
- Jedzenie!- krzyknął Zen i z prędkością światła pobiegł do kuchni.
Imai niechętnie otworzyła oczy i poszła do kuchni, a za nią Kagura.
Na talerzach już było nałożone kilka gofrów z bitą śmietaną, owocami i kilkoma kostkami czekolady.
- Smacznego!- krzyknęli wszyscy i zabrali się do jedzenia.

_________________________________

Oh god... Zaczyna się...

A co się zaczyna? DOWIECIE SIĘ POTEM :D

Ale tyle wam powiem, że zaczyna się coś, na co dłuuuugo czekałam ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro