Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

36. Konflikty między klanami

Drużyny 17 i 9 udały się do hotelu. Drużyna 7 otrzymała inną misję i ich aktualna została anulowana.
Podczas gdy Imai i Reiko poszły na spacer, Kagura i Zen grali w karty, a Asamu rozmawiał z kimś przez telefon, przy okazji przytulając Okito i starając się zignorować głupie uwagi Masaru.
W pewnym momencie Asamu musiał aż odsunąć słuchawkę od ucha, gdyż jego rozmówca tak głośno krzyczał. Nawet Zen i Kagura słyszeli ten krzyk.
- Kretyn!- krzyczał rozmówca, a raczej rozmówczyni (?) - Jak mogłeś skorzystać z pomocy członka klanu Uchiha! Bezużyteczny idiota z ciebie, Asamu!
- Ale oboje dobrze wiemy że Imai nie jest taka jak reszta jej klanu.- Asamu próbował się bronić - Skończ przesadzać, Masami.
- Przesadzać? PRZESADZAĆ?!- osoba po drugiej stronie wydawała się być na prawdę wściekła - Wiesz dobrze jakich zbrodni dokonywali na naszym klanie!
- No i odkupili swoje winy!- chłopak był coraz bardziej poirytowany. Miał ochotę jej wygarnąć wszystko co w obecnej chwili myśli, ale poczuł że Okito go przytulił mocniej, po czym Asamu dostrzegł u zielonookiego kilka łez - Wiesz co? Nie chce mi się z tobą gadać, kuzynka. Pa!
Powiedziawszy to, odłożył słuchawkę i objął Okito drugą ręką.
- Ej, Okiś, nie płacz.- uśmiechnął się Asamu - Już ci mówiłem, to nie twoja wina.
Okito pokiwał głową, ocierając łezkę.
- Uroczo.- rzucił Zen, tasując karty.
- Hm? Ale co?- spytał Asamu. Dopiero po chwili do niego dotarło, że Zen mówił o tej scenie - No ty se chyba jaja robisz.
- Szczerze, to nie zdziwiłbym się.- uśmiechnął się wrednie Masaru. Uwielbiał dogryzać członkom klanu Jutiko, a zwłaszcza Asamu.
- Możecie się nie kłócić?- spytał Kagura, dając Zenowi kilka banknotów, za wygraną.
- A czemu mamy się nie kłócić?- spytał wrednie blondyn - Lubię denerwować transa.
- Ja bynajmniej się nie ubieram w spódniczki.- rzucił Asamu, nadal przytulając Okito, który się cicho zaśmiał.
Dla Masaru to był potężny cios w jego zbyt wysokie ego. Awantura była nieunikniona.
- A ty miałeś wziąć ślub z Okito! Ha!- krzyknął Masaru, wskazując na Asamu.
- Mam ci wypomnieć twoje porażki w podrywaniu?- spytał Asamu, unosząc brew.
Masaru aż zadrżała powieka. Już miał ochotę przyłożyć Asamu, ale Kagura sprowadził go na ziemie.
- Spróbujesz się z nim pobić, to powiem Imai-san.- zagroził Karatachi
No tak, dla Masaru jego siostra jest o wiele ważniejsza od konfliktu z Asamu.
- Będę grzeczny...- rzucił Masaru, głosem udając skruchę.
- A tak właściwie, czemu wy się nienawidzicie?- spytał Zen, rozdając karty.
- Długo by opowiadać.- rzucił Masaru, próbując udawać obrażonego. Tak na prawdę, wyglądał jak 5 letnie dziecko, któremu mama nie kupiła zabawki.
- To my posłuchamy.- powiedział Kagura - Gracie z nami?
Asamu i Okito chętnie się przyłączyli do Kagury i Zena. Natomiast Masaru stwierdził że nie umie grać w karty.
- To opowiecie co się stało?- spytał Zen, biorąc do ręki swoje karty.
- Nienawidzimy się od czasów akademii.- rzucił Asamu - Klany Jutiko i Uchiha również się nienawidzą.
- Klanowi Jutiko nie podobało się, że klan Uchiha ich wygnał ze starych ziem należących do obu klanów.- dodał Masaru, wcinając paluszki - Ogółem wiecznie mieli jakiś problem do tego że klan Uchiha jest od nich lepszy.
- Morda.- warknął Asamu - Tak właściwie, to klan Uchiha zaczął konflikt, napadając na wioskę należącą do klanu Jutiko. W odwecie, klan Jutiko napadł na dzielnicę klanu Uchiha w Konohagakure. A potem już ten spór się tylko nasilał. I aktualnie te klany nie walczą tylko dlatego, że zapanowały czasy pokoju.- wyjaśnił nieco spokojniej - Gdyby nie to, wasz koleżka już by wisiał na łańcuchach.
- Chciałbyś!- prychnął Masaru, jedząc kolejnego paluszka.
- I tak zazwyczaj się ze sobą kłócicie...- powiedział cichutko Okito - To nie jest pokój. To jest cisza przed burzą.
- Okiś, rozmawialiśmy już o tym...- westchnął Asamu
- Chwila. O co chodzi z tym, że Asamu miał wziąć ślub z Okito?- zapytał pełen ciekawości Zen.
- N-nie ważne...- mruknął lekko zaczerwieniony Asamu.

_____________________________________

Hej hej hej!

Ta książka nadal żyje!
Ale ja nie!
Yey!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro