Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. Masaru Uchiha

Nad ranem drużyna 17 wróciła do wioski.
Podczas gdy Nariaki pobiegła zdać raport z misji, trójka przyjaciół poszła na spacer.
Niestety, miła atmosfera, panująca podczas owego wypadu, została rozwiana, przez pewnego osobnika, który nieoczekiwanie pojawił się na ich drodze.
- Czego chcesz, Hachiya?- spytał, niezadowolony z powodu obecności chłopaka, Kagura.
- Widzę że naszego potulnego kundelka przypisali do jakiejś drużyny.- zaśmiał się Hachiya i zmierzył Imai i Zena wzrokiem - Panienka Chinoike i Śnieżek. Ale drużyna!
- Zaraz mu walne.- warknęła Imai, będąc gotowa zbić denerwującego osobnika na kwaśne jabłko, ale Zen ją powstrzymał, blokując jej przejście ręką.
- Spadaj stąd.- mruknął Kagura, czując że zaraz wyręczy Imai i sam przywali Hachiyi.
- Bo co mi zrobisz?- zaśmiał się kpiąco Hachiya - Nieudacznik.
- Coś ty powiedział?!- Imai już puściły nerwy. Nikt nie będzie obrażał jej przyjaciela!
- Imai, uspokój się!- Zen lekko odepchnął ją do tyłu - Wykaż się rozsądkiem!
Imai prychnęła, ale musiała przyznać mu rację.
- Sam jesteś nieudacznik.- Kagura wzruszył ramionami, udając niewzruszonego.
- Banda nieudaczników i nic więcej.- Zenowi również zaczęły puszczać nerwy, na słowa Hachiyi, ale zanim cokolwiek zrobić, chłopak upadł, a za nim stał blondwłosy chłopak o czarnych oczach.
- Po prostu się zamknij.- uśmiechnął się zwycięsko.
Imai i Kagura stanęli jak wryci, a Zen zastanawiał się czemu tak zareagowali.
- Wróciłem siostra.- rzucił z uśmiechem blondyn
- Masaru!- zawołała w końcu Imai i pobiegła przytulić brata - Czemu tak długo cię nie było?!
- Też tęskniłem.- uśmiechnął się Masaru - Ale puść mnie, bo zaraz mnie udusisz!
Imai puściła go, cicho chichocząc, a Masaru mógł wreszcie wziąć oddech.
- Hej Masaru.- przywitał się Kagura, przybijając mu piątkę.
- Nawzajem, Karatachi.- odparł Masaru
- Miło poznać! Jestem Zen!- przedstawił się czerwonooki
- Mi również miło.

- Więc ty serio jesteś bratem bliźniakiem Imai? Super!- wykrzyknął Zen
- No ja nie wiem czy super.- odparł Masaru, udając poważnego - Mieszkanie z Imai to nie żarty.
- Odezwał się.- rzuciła żartobliwie Imai
- A ty też masz sharingana, jak Imai?- spytał zaciekawiony Zen
- Niestety tak.- odparł Masaru, nieco smutniej.
"- On dalej go nienawidzi... Myślałam że z czasem mu przejdzie."- Imai również posmutniała.
Zen otworzył usta, by coś powiedzieć, ale Kagura go uciszył, zakrywając mu usta ręką.
- Może pójdziemy na dango?- zaproponował szybko różowooki
- Dango?! Jasne!- wykrzyknął Masaru - Uwielbiam dango!
"- Dziękuję, Kagura-kun."- Imai ulżyło, że Kagurze się udało rozluźnić atmosfere.

Masaru i Zen zajmowali się konsumowaniem i rozmową o tym jaki to świat jest ogromny, a Imai i Kagura czytali razem komiks, co jakiś czas go komentując, że jest taki niesamowity.
W pewnym momencie Masaru i Zen przerwali rozmowę i spojrzeli na dwójkę przyjaciół, pochłoniętych komiksem.
- Oni tak zawsze, prawda?- spytał Zen, lekko zażenowany.
Masaru pokiwał głową twierdząco.
- Ale wiem jak ich od tego odciągnąć.- Masaru wyjął z kieszeni gwizdek, po czym wstał i podszedł do Kagury i Imai, dalej zajętych komiksem, i głośno im gwizdął do uszu.
- Aaa!!!- oboje spadli do tyłu uderzając o podłogę
- Mówiłem że ich od tego odciągnę?- Masaru ponownie zaśmiał się zwycięsko.
- Za co?- wydusiła Imai, podnosząc się z ziemi.
- Za żywota.- odparł Masaru, wracając na swoje miejsce.
- Ciekawe czy kiedyś dostaniemy normalną odpowiedź...- westchnął Kagura, otrzepując się z kurzu.
- Kiedyś na pewno... Hehe...- Imai się momentami zastanawiała czy on na prawdę jest jej bratem, a nie jest adoptowany.

_____________________________________

Mam nadzieję że się podobało ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro