~•°Rozdział 1°•~
Here we go again... Ktoś jeszcze w ogóle czyta taki ff w tym roku? Nie wiem... Ale naszło mnie na odnowienie tego, sooo... Lets start
Mery, brunetka, z długimi prostymi włosami z grzywką oraz niebieskimi oczami, siedziała przy stoliku. Przed nią stały plastikowe kubeczki, jak i talerzyki z resztkami po niedawno zjedzonej pizzy. Była ona na urodzinach swej młodszej kuzynki, nei przepadała za nia za bardzo, jednak została zmuszona by się tu pojawić.
Impreza odbywała się w niedokońca znanej jej pizzeri, słyszała o niej zaledwie kilka razy. Rastauracja miała raczej to pozytywne opinie.
Przeniosła swój wzrok na kuzynkę, jak i jej koleżanki. Dziewczynki ciągle stały przy scenie, nie odrywając wzroku od stojących na niej, śpiewających i lekko tańczących animatroników. Mery za to nie widziała w nich nic nadzwyczajnego, niczego, czym mogłaby się tak zachwycać
W końcu niebiesko oka miała już dość krzyków biegających obok niej młodszych dzieci. Wstała od stołu, i ruszyła do jakiegoś oddalonego korytarza, by się trochę uspokoić oraz wyciszyć. Po chwili stanie w nim, dostrzegła zbliżającą się do niej posturę mężczyzny.
Po chwili dziewczyna leżała nieprzytomna, odużona środkiem nasennym, a potem już chyba można się domyślić, co się z nią stało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro