Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

Pov'Anna
Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Wstałam z łóżka podążając do łazienki.Gdy spojrzałam w swoje odbicie przeraziłam się. Szybko wzięłam kąpiel i ogarnęłam cały swój wygląd. Spięłam włosy w koka i umyłam twarz. Postanowiłam się nie malować. Założyłam na siebie czarne rurki, tego samego koloru luźną bluzkę, czapkę i rozpuściłam włosy. W moim brzuchu zaczęło burczeć, więc udałam się do kuchni, gdzie widok lekko mnie zaszokował. Moja kochana mama rozmawiała sobie z Harrym. Nie zwracając na nich uwagi podeszłam do szafki. Wyjęłam miskę, czekoladowe chrupki i mleko z lodówki.
-Anna, musimy porozmawiać.- powiedziała pewnie moja mama,
-Tak?-odwróciłam się w jej stronę.
-Otóż wiesz, że nie daję sobie z tobą rady i...
-Mów konkretnie -powiedziałam.
-Okey. Przeprowadzasz się do Harry'ego.-odparła szybko.
-Chyba żartujesz? Nie zamieszkam z nim-wydarłam się.
-Nie masz wyboru podjęłam już decyzję.- powiedziała stanowczo nie dając mi się sprzeciwić
-Dobrze zgadzam się, ale pod jednym warunkiem. Harry masz nie ingerować w moje życie okey?- spojrzałam na niego pytająco.
-Dobrze-odparł spokojnie
. -Za ile jedziemy?
- Dwie godziny ci wystarcza na spakowanie się?-spytał
-Taa..-odparłam i poszłam na górę. Tak właśnie kończą się zawsze moje wpadki. Nie chciałam z nim zamieszkać, lecz nie mogę zawieść mamy. Muszę wreszcie zrozumieć, że ona przeze mnie cierpi, a ja tego nie chce. Wyjęłam z szafy walizki i zaczęłam się pakować. Myślałam jak to wszystko będzie wyglądać, co przyniesie mi przyszłość. To dziwne, że życie niesie ze sobą tyle niespodzianek. Postanowiłam nie informować Josh'a o tym. Może i mama miała rację. Jest dupkiem i ja o tym dobrze wiem, ale coś mnie za każdym razem do niego ciągnęło choć nie wiedziałam co. Zaniosłam walizki na dół i postanowiłam założyć swój czarny płaszczyk, ponieważ na dworze było dość zimno dzisiejszego dnia. Poza tym była jesień, co równało się z deszczem i wiecznym zmienianiem się pogody.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: