Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wróć Do Mnie 28.

________________________________________________________________________________


Wreszcie dochodzę do klatki i powolnym krokiem drepczę po schodach do góry. Dopiero teraz zmęczone nogi dają o sobie znać. Wyciągam klucze i otwieram drzwi wejściowe. Ledwo co zdążam wejść do mieszkania i zamknąć za sobą drzwi, gdy dobiega mnie głos Alexa.
– Sofia! To ty?
Zsuwam ze stóp swoje trampki i rzucam je w kąt.
– Tak! – Odpowiadam, po czym ściągam z siebie swoją dżinsową kurtkę i wieszam ją na wieszaku.
– Nie wchodź! Zostań gdzie stoisz! – Alex wydaje się niemalże przerażony. – Nie ruszaj się. Daj mi dwie minuty!
Lekko skołowana marszczę brwi, ale robię jak mówi i czekam. Opieram się o drzwi i wyciągam telefon. Trzy nieodczytane wiadomości od Lukasa.


LUKAS: Napisz, jak skończysz pracę. Mogę po ciebie przyjść i odprowadzić cię do domu, jeśli chcesz :)

LUKAS: Właśnie dowiedziałem się, że moi rodzice wracają przed rozpoczęciem roku szkolnego. Mamy cały dom dla siebie przez ostatnie dwa dni, więc powinniśmy je dobrze wykorzystać. Jakieś pomysły albo życzenia?

LUKAS: Nie minął jeszcze dzień, a już za tobą tęsknię.

Wzdycham, wpatrując się w ekran telefonu i po chwili namysłu odpisuję.

JA: Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz. Mieliśmy zapierdziel w pracy i ze zmęczenia nawet nie pomyślałam żeby sprawdzić wiadomości. Właśnie weszłam do domu, ale dziękuje za propozycję. A co do pomysłów i życzeń, to jutro piątek, więc możemy zaprosić Alexa, Amie i Melisę i urządzić wieczór filmowy, albo coś w tym stylu. Co ty na to? XoXo

Klikam 'wyślij', po czym wzdycham i chowam telefon do kieszeni. Rozpuszczam włosy i przeczesuję je palcami, gdy nagle z salonu wynurza się Alex w...samych bokserkach. To do niego nie podobne. Marszczę brwi i spoglądam na chłopaka, który ma rozciągnięte usta w rozbawiony uśmiech.
– Co jest? – Pytam.
Jednak nim Alex zdąża odpowiedzieć, mój wzrok przyciąga ciemnowłosy chłopak, zapinający koszulę. Gdy zapina ostatni guzik unosi wzrok. Zauważa mnie i się do mnie przyjaźnie uśmiecha.
– Hej Sofia.
– Cześć Tyler. – Mówię, spoglądając to na niego, to na Alexa. Już wiem, co tu się dzieję. Zamykam oczy i kręcę głową, po czym zaczynam się śmiać.
– Widzę, że wam przeszkodziłam.
– Tylko trochę. – Odzywa się Alex.
– Nic nie szkodzi i tak jest już późno. – Mówi Tyler, po czym narzuca na siebie swoją skórzaną kurtkę. – To do zobaczenia. – Żegna się, po czym wychodzi z domu. Zamykam za nim drzwi na klucz, po czym odwracam się w stronę przyjaciela i krzyżuję ręce na piersi.
– Proszę, proszę, proszę...
– Zgubiliśmy rachubę czasu. – Przyjaciel przejeżdża dłonią po kilkudniowym zaroście. – Byliśmy trochę zajęci... I no...
Nie potrafię już powstrzymać śmiechu. Z rozbawieniem podchodzę do przyjaciela i kładę mu swoją dłoń na ramieniu.
– Uważam, że powinieneś zaczekać z takimi rzeczami do ślubu.
Alex strzepuje moją dłoń i parska śmiechem.
– Coś ty taka dowcipna się ostatnio zrobiłaś.
– Twój czarny humor zaraża. – Drażnię się z nim.
Alex kręci głową, po czym przyciąga mnie do siebie i zamyka w uścisku.
– Oh mała, jak ja cię lubię. – Wzdycha.
– Ja ciebie też. – Mówię, opierając głowę na piersi przyjaciela. – Jesteś najlepszym współlokatorem, jakiego mogłam sobie wymarzyć.
– Cóż, nie wiem, czy byś powiedziała to samo, gdybyś nie poczekała w przedpokoju i weszła do salonu. Mogłabyś, że tak powiem, przejść lekką traumę.
– Ale ty jesteś czasem głupi. – Śmieję się. – To jak, włączamy Pamiętniki Wampirów? O niczym chyba tak nie marzę, jak położeniu się na sofie.
– Na sofie, na której ja z Tyle...
– Alex! – Krzyczę, nie chcąc mu dać dokończyć. Chłopak wybucha głośnym śmiechem, po czym przerzuca mnie przez ramie i zanosi do mojego pokoju i rzuca mnie na łóżko.
– Będziemy dziś oglądać na laptopie. Powiedzmy że trochę się spociłem leżąc na tej sofie.
Rozdziawiam usta i patrzę na niego z niedowierzeniem.
– Mówiłam ci, że nie chcę słuchać o żadnych detalach z twojego życia łóżkowego.
– Jak u ciebie się nic nie dzieję, to pomyślałem że może chociaż posłuchasz o mnie. – Droczy się ze mną. Przewracam oczami, po czym rzucam w niego poduszką.
– Za karę idziesz robić popcorn i przyszykować napoje. Ja za ten czas wezmę szybki prysznic.
– Niech ci będzie.
Łapię za swoją piżamę i kieruję się do łazienki, gdzie biorę gorący prysznic. Wycierając się słyszę brzęk telefonu, więc przeszukuje kieszenie spodni. Gdy odblokowuje telefon, zauważam jedną nieprzeczytaną wiadomość od Lukasa.

LUKAS: Spoko, rozumiem. Nie masz za co przepraszać :) jasne, napiszę do nich i uzgodnię z nimi resztę. A co do przyjazdu moich rodziców, może chciałabyś wpaść do nas na kolację w niedziele?

JA: Chciałabym, ale stresuję się rozpoczęciem roku szkolnego i chyba spędzę ten dzień na przygotowywaniu się. Ale innego dnia z miłą chęcią ;)

W końcu wychodzę z łazienki ubrana w swoją różową piżamę z motywem jednorożca.
– Zaraz rzygnę tęczom. – Odzywa się Alex, gdy wchodzę do pokoju.
– Wiem, że mi takiej zazdrościsz. Ale spokojnie, znajdę ci taką pod choinkę. – Upewniam go, po czym wrzucam swoje brudne ciuchy do kosza z praniem i wdrapuję się na łóżka. – Suń się. – Mówię, patrząc na chłopaka, który rozłożył się na moim łóżku jak żaba.
– Dla ciebie wszystko pączusiu. – Alex posyła mi uśmiech, po czym robi mi miejsce, unosi kołdrę jedną ręką i unosi drugą. – Wskakuj.
Tak więc i robię. Włażę pod kołdrę i wtulam się w przyjaciela. Po chwili włączamy trzeci sezon naszego serialu, a po kilku odcinkach, odpływam w głęboki sen. 


________________________________________________________________________________


Helloł <3  Jak mija wam weekend? 

Jeśli będziecie bardzo chcieli, to udostępnię jeszcze jeden o.O <3

XoXo Sandra 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro