Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wróć Do Mnie 24.

________________________________________________________________________________


Po chwili na taras wchodzi Alex z Melisą. Chłopak trzyma pełną butelkę tequili i miseczkę z pokrojoną cytryną, a dziewczyna kieliszki i sól.
– O wilku mowa. – Odzywam się i kręcę niedowierzająco głową, gdy oboje kiwają głową do rytmu lecącej piosenki i tańczącym krokiem podchodzą bliżej nas.
– Czas na szoty. – Alex stawia butelkę na ziemię przede mną. – Boże, jak ja uwielbiam tą piosenkę. Muszę zatańczyć. – Mówi, po czym łapie mnie za ręce i porywa do tańca na tarasie. Razem z resztą zaczynam się śmiać, gdy Alex zaczyna swoje wygibasy, ale nie pozwalam mu wydurnić się samemu i dołączam się do bardzo, ale to bardzo głupkowatych ruchów. Chłopak próbuje udawać Michaela Jacksona, co mu wcale nie wychodzi tak jak myśli, co w końcu rozbawia mnie do łez.
– No spróbuj ty, zobaczymy czy jesteś lepsza. – Alex unosi brew wyzywająco. Parskam śmiechem jeszcze głośniej, po czym próbuję zrobić coś co przypomina 'moonwalk', po czym staję na palcach i łapię się na krocze jedną ręką, a drugą udaję, że łapie za swój niewidzialny kapelusz, ale z głośnych śmiechów znajomych domyślam się, że poradziłam sobie tak samo jak Alex.
– Nie mamy jakiejś popitki? – Pytam, mając ochotę wytrzeć swój język o podłogę.
– No masz drinka. – Mówi Lukas.
– Ta, będę popijać wódkę wódką.
– Ja tak robię. – Odzywa się Melisa.
– I ja. – Amie podnosi swój kubek znacząco.
Przewracam oczami i śmieję się.
– Zobaczymy ile godzin przesiedzimy przed kiblem tym razem. – Mówię, po czym decyduję się popić swoim drinkiem, przez co wykrzywiam się niemal natychmiast. – Teraz to już naprawdę mam ochotę wytrzeć swój język o ścianę czy coś.
Na mój komentarz wszyscy ponownie wybuchają głośnym śmiechem.
– No to jeszcze po jednym! – Krzyczy Alex, unosząc butelkę w powietrze. – A potem idziemy potańczyć.

I tak również się staje. Wracamy na „parkiet" gdzie alkohol zaczyna działaś po krótkim czasie i tańczymy tak, jakby to był nasz ostatni taniec życia. Śmiejemy się głośno, skaczemy, poruszamy do rytmu. Nagle jasny błysk oślepia mnie na ułamek sekundy, a gdy mój wzrok wraca do siebie, zauważam Alexa szczerzącego się od ucha do ucha z aparatem w rękach.
– To zdjęcie będzie zajebiste. – Chłopak przekrzykuje muzykę, po czym podchodzi do mnie i wyciąga aparat w moją stronę i pokazuje mi zdjęcie na malutkim ekranie. Na zdjęciu to ja jestem w centrum. Zdjęcie jest zrobione w ruchu, gdy podskakuję i się śmieje, ale jest bardzo wyraźne. Otaczają mnie moi nowi znajomi, którzy również się śmieją i tańczą.
– Mówiłem ci już, że jesteś strasznie fotogeniczna?
– Tylko z jakieś sto razy. – Śmieję się. – Co, kolejne moje zdjęcie na ścianę? – Unoszę pytająco brwi.
– No ba. – Alex odpowiada dumnie. – Jesteś moją najlepszą modelką. Nikt nie wyraża tylu uczuć na zdjęciach zrobionych znienacka, co ty. Serio.
Słysząc to przewracam oczami, a uśmiech mimowolnie rozciąga się na mojej twarzy.
– Kochany jesteś. – Śmieję się i wtulam w przyjaciela.
– Ty też. – Mówi, zamykając mnie na chwilę w ramionach. – Ale wiesz co jest nie tak? – Chłopak spogląda na mnie z bardzo poważną miną, więc kręcę przecząco głową. Po chwili chłopak wybucha śmiechem i mówi:
– Nie jesteś wystarczająco pijana. A tak nie może być! – Krzyczy, po czym zaciąga mnie do kuchni. 

– Jesteś niemożliwy. – Śmieję się, opierając się o klejący się od alkoholu blat kuchenny.
– Wiem. – Odpowiada Alex i posyła mi pewne siebie spojrzenie.
– Ciekawa jestem czy będziesz tak samo chętny do trzymania mi włosów gdy będę wyrzygiwać swoją duszę. – Mówię, biorąc od niego już wypełniony kieliszek.
– Przecież ostatnio to ja ci trzymałem włosy. Z resztą nie tylko tobie, tylko wam wszystkim.
Wydymam usta i przechylam głowę lekko na bok.
– Co racja, to racja. Do dna. – Unoszę kieliszek do góry, po czym oboje wlewamy w siebie palącą ciesz.
– A tak w ogóle, to muszę ci coś powiedzieć. – Alex odstawia pusty kieliszek na blat, więc ja robię tak samo. – Masz moją całkowitą zgodę... – Chłopak kładzie swoją dłoń na klatce piersiowej. – Ale to całkowitą, żeby przespać się z Lukasem.
Przez jego słowa zachłysnęłam się powietrzem. Dosłownie. Kaszląc, kręcę przecząco głową, a gdy Alex wybucha śmiechem, karcę go złowrogim spojrzeniem.
– Co wam dzisiaj wszystkim odbiło? – Odchrząkuje jeszcze raz. – Nic pomiędzy nami nie ma. Naprawdę.
– Ależ ja ci wierze. Ja tylko informuję cię o tym, że jeśli jednak byś kiedyś zmienia zdanie, to nie mam nic przeciwko temu, że moja przyjaciółka prześpi się z moim przyjacielem. Mówię to tak na wszelki wypadek. Żebyś wiedziała. Z resztą on kompletnie na ciebie leci. Może i jestem gejem, ale wiem i widzę swoje. I wydaje mi się, że dobrze by ci zrobiło, gdybyś się trochę rozluźniła. A nic tak nie rozluźnia, jak dobry seks.
– W to akurat nie wierze. – Krzyżuję ręce na piersi i unoszę brwi. – A nawet gdyby, to nie potrzebuję się rozluźnić. Jestem całkowicie rozluźniona.
– W to, to akurat nie wierze ja. Znam cię już dość dobrze. Wiem kiedy masz gorsze dni. Dziś to jeden z nich. Nie wiem czemu i wiesz że nie będę pytał. Ustaliliśmy, że jak będziesz chciała o czymś pogadać, to zawsze możesz do mnie przyjść... Kurczę, rozgadałem się... Do czego ja zmierzałem... A tak! Moim zdaniem dobrze by ci zrobił jakiś romans, albo chociaż odrobina pieszczot. – Chłopak kładzie dłoń na swojej klatce piersiowej. – Ja bym to z chęcią ci wszystko dał, ale jak wiesz, to co masz pomiędzy nogami, mi nie staje.
Walę chłopaka z całej siły w ramię.
– Jesteś okropny! – Krzyczę.
– A ty za delikatna! – Droczy się ze mną.
Patrzymy sobie uparcie w oczy i mrużymy powieki, ale po chwili wybuchamy głośnym śmiechem. 


________________________________________________________________________________


Helloł, to strona  105-109. A mam już napisane 140 muhahaha. Ojoj będzie się działo. Po tak długiej przerwie budowania napięcia jak ma się dziać, to po całemu xD 

Siedziałam do drugiej nad ranem czytając komentarze i przyrzekam że się chichrałam jak głupia xDD 

Buziaki xD

XoXo Sandra

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro