Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

- Jak bym widziała Jamesa i Syriusza...

*poprawiony*
————

Czarnowłosa siedziała w pokoju wspólnym Ravenclawu, po dowiedzeniu się od Skylar że jest metamorfomagiem zaczęła zagłębiać się w ten temat. W jednej dłonie trzymała pióro, przed nią na stoliku leżał zeszyt i książka, dokładnie zapisywała w swoim notatniku informacje na temat umiejętności Danvers.

Po chwili usłyszała otwierające się drzwi, od razu spojrzała w tamtą stronę i ujrzała przyjaciółkę. W jej głowie od razu zrodził się szatański pomysł.

- SKYLAR! - krzyknęła, zabierając swoje rzeczy ze stolika.

Blondwłosa zanim się obejrzała była ciągnięta w stronę swojego i Allie dormitorium, o dziwo trafił się im pokój we dwie, przez co wiele dziewczyn, szczególnie starszych, było tym oburzone że one muszą się gnieździć w minimum cztery, a te są we dwie.

- Co takiego dusza pragnie? - zapytała zostając wepchnięta do pokoju - Pamiętaj że od jutra zaczynają się lekcje. 

- Właśnie! Lekcje! Jeszcze nie dostaliśmy planu lekcji! - powiedziała przejęta, po czym od razu pobiegła do salonu wspólnego.

- I po co ja się odzywałam? - zapytała samą siebie szarooka, ponieważ przybrała teraz taki kolor oczów, przykładając palce do skroni i podążając za dziewczyną.

- Okej - stwierdziła Potter do samej siebie, biorąc z nikąd kartkę i pióro po czym zaczęła zapisywać plan dnia, ponieważ planu lekcji dalej nigdzie nie ma. 

- O boże... Nawet się wyśpimy - stwierdziła szczęśliwa Skylar.

8.30-9.00 - śniadanie 

9.10 - 13.40 - lekcje ( jedna lekcja trwa godzinę )

14.00 - 15.00 - obiad

15.05 - 16.05 - lekcja

16.10 - 19. 10 - czas wolny 

19.10 - 19.50 - kolacja 

22.00- 7.30 - cisza nocna 

           W Weekendy

10.00- 11.40 - śniadanie 

11.45 - 14.20 - czas wolny/trening quidditcha 

14.30 - 15.10 - obiad 

15.30 - 18.00 - wyjścia do Hogsmeade/czas wolny 

19.30-20.00 - kolacja 

23.00 - 8.30 - cisza nocna 

- A jakie lekcje? - zastanowiła się Allie.

- Dostajemy plany lekcji w pierwszy dzień szkolny na śniadaniu - powiedział jakiś starszy chłopak siedzący na kanapie, na pierwszy rzut oka Allie stwierdziła że nie jest Krukonem.

- Ty przypadkiem nie jesteś z Hufflepuffu? - zapytała czarnowłosa, patrząc na jego krawat.

- W rzeczy samej - uśmiechnął się, pokazując białe, proste zęby - Cedric Diggory, jestem na trzecim roku.

- Ja jestem Skylar Danvers - powiedziała jak w transie, oczaronowana chłopakiem - a to Allie, Allie Eladiera Potter, tak ta Potter.

- Pani już podziękujemy - stwierdziła czarnowłosa, widząc że już znowu chce coś powiedzieć, od razu ją zabrała - Już, musimy iść - stwierdziła do chłopaka siedzącego na kanapie i podśmiechującego się cicho - A ty - powiedziała cicho w jej stronę - Zarywać do starszych będziesz mnimum za trzy lata, masz dopiero jedenaście lat - stwierdziła stanowczo.

- Dobrze mamo...

- A teraz... - w jej oku pojawił się złowieszczy błysk - Zobaczymy jak bardzo jesteś w stanie sę zmieniać przez metamorfomagię.

- Coś czuje że to się źle skończy...

---

- Mówiłam że to się tak skończy! - krzyknęła, idąc wraz z Allie do skrzydła szpitalnego.

- To nie moja wina że masz głowę sokoła na dłoni, a zamiast głowy masz ogon wiewiórki i łapę kota zamiast stopy.

- Ta łapa akurat mi się podoba... - zaśmiała się - Ale pf. - prychnęła.

- Pani Pomfrey! Mam dla pani ciężki przypadek mojej głupoty i metamorfomaga nie umiejącego się odtransformować!

- Jak bym widziała Jamesa i Syriusza... - mruknęła pielęgniarka starając się nie zaśmiać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro