Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

47. Na misję ruszać czas!

Ten tytuł jest kreatywny w chuj...

Zaraz po śniadaniu, drużyna 17 ruszyła na misję. Tak właściwie, to tylko Imai ta misja jakkolwiek obchodziła. Kagura sądził że to fałszywy alarm, podobnie sądziła Nariaki, a Zen nawet nie miał pojęcia co on tu robi.
- Nariaki-sensei, jest podane gdzie mamy konkretnie iść?- spytała Imai
- Mamy zrobić patrol trzy kilometry od wioski.- odparła Uzumaki
Jednak dopiero z wioski wychodzili. Powolnym krokiem. Imai dostała załamki.
- No co z wami?! To jest misja! Halo! Profesjonalizmu trochę!- Imai starała się jakkolwiek zachęcić towarzyszy do bardziej chętnych działań.
Jednak w odpowiedzi, Kagura założył jej wianek na głowę.
- Do twarzy ci w nim, Imai-san.- uśmiechnął się różowooki
- Poważnie...?- spytała, czując że zaraz odmówi reszcie posłuszeństwa - Nawet ty, Kagura-kun...?
- Te informacje są od jakiegoś menela, co zobaczył jakiegoś podejrzanego typa, poszedł na policje i go opisał, myśląc że to mega groźny przestępca. Po prostu jego opis pasował do wyglądu członków tego gangu.- odparł Kagura
- Wierzyłam w ciebie, Kagura-kun...- rzuciła Imai, po czym spojrzała na Zena i Nariaki.
Oni też się tym nie przejmowali!
"- No to chyba jakiś żart!"- pomyślała Imai -"przecież to jest mega ważna misja! No nie wierzę!"
- Serio nikogo z was to nie obchodzi...?- resztki nadziei Imai zostały szybko rozbite przez Zena, który jej dał batonik.
- Zjedz snickersa!- rzucił z uśmiechem białowłosy
- Czemu?- spytała Uchiha, trochę nie rozumiejąc o co mu chodzi
- Bo za bardzo się wszystkim przejmujesz gdy jesteś głodna!- odparł Zen
- Jedliśmy śniadanie 40 minut temu, ale dobrze...- Imai westchnęła i wzięła od Zena batonik.
Czarnowłosa otworzyła go i wzięła gryza.
- Lepiej?- spytał Zen
- Mhm...- faktycznie, od słodyczy humor się poprawia.
Po kilku chwilach dziewczyna zjadła cały batonik, a papierek schowała do plecaka.
- Imai-san, masz całą twarz brudną.- zauważył Kagura, po czym wyjął chusteczkę i starł z twarzy Imai resztki czekolady - Czasem jesteś bardzo dziecinna.
Imai się zaśmiała. Może faktycznie nie ma czym się przejmować.
Nagle w krzakach usłyszeli szelest.
- Stać!- krzyknęła Nariaki, po czym zaczęła się rozglądać dookoła. Dopiero teraz zauważyli, że oddalili się od wioski.
W krzakach rozległ się kolejny szelest.
- To ludzka chakra.- rzuciła Nariaki, po czym dała znak swoim uczniom że mają biec przed siebie.
Oczywiście posłuchali jej i pobiegli, tak szybko jak tylko mogli.
"- Wiedziałam!"- Imai z jednej strony się cieszyła, że miała rację, a z drugiej wolałaby tej racji nie mieć.
- Stać!- rozkazała Nariaki. Przed nimi pojawiła się ściana wiatru i piachu. Z ich prawej też. No i z tyłu!
Uzumaki spojrzała na lewo. Zza krzaków było widać średniej wielkości polankę.
- W lewo!- rozkazała
Wszyscy posłusznie skoczyli w lewo, na tą polankę.
- To pułapka!- powiedziała Nariaki, rozglądając się dookoła.
Las był zbyt gęsty aby mogli szybko uciec, a jednocześnie na tyle gęsty, aby ktoś tam się ukrył.
- Zachowajcie czujność.

__________________________________

Ok, tego rozdziału miało dzisiaj nie być, ale dostałam zastrzyku weny i jest

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro