Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16. "Obiecujesz?"

"Dla całego świata możesz być nikim, dla kogoś możesz być całym światem."

Antoine de Saint Exupery - "Mały Książę"

*****

-Peter... - wyszeptała Anastazja.
Dziewczyna wstała wciąż wpatrując się w oczy chłopaka, a ten z promiennym uśmiechem na ustach zaczął iść w jej stronę. W końcu ich ciała złączyły się w czułym uścisku. Z racji tego, że Prevc był wyższy od rudowłosej, oparł on brodę na jej głowie i pocałował ją w czoło.
-Nigdy więcej nie pozwolę ci odejść... Nigdy... - wyszeptał w jej włosy.
Czas wokół nich się zatrzymał, a reszta świata nie istniała. Liczyli się tylko oni.
Kiedy Ana i Peter odsunęli się od siebie, Dominika postanowiła, że o sobie przypomni i powiedziała:
-Sebastian zwariuje ze szczęścia.
Chwilę później rudowłosa i brunet wybuchli niepochamowanym śmiechem.

***

Peter siedział na drewnianej ławeczce w Parku Sybiraków i obejmował ramieniem Anastazję, która przyglądała się Dominice bawiącej się na placu zabaw.
-Dlaczego wyjechałaś? - zapytał nagle. - I nie mów mi, że tylko dlatego, by nie robić mi kłopotów. Nie wierzę w to.
Anastazja westchnęła i mocniej wtuliła się w skoczka.
-Miałam kiedyś chłopaka - zaczęła - nazywał się Mateusz. Poznaliśmy się w tym parku. Ja pomagałam w przygotowaniu placu na koncert „Jednego Serca Jednego Ducha", a on grał w kosza z przyjaciółmi. Jakoś tak wyszło i od słowa do słowa zaprosił mnie do kina. Świetnie nam się razem rozmawiało, dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie. Aż pewnego dnia dowiedziałam się, że mnie zdradza. Nie mogłam w to uwierzyć. Przecież ja byłam w stanie zrobić dla niego wszystko, a on odwdzięczył mi się czymś takim... - skoczek mocniej przytulił do siebie dziewczynę i zaczął głaskać ją jedną ręką po plecach. - Kiedy do mnie przyszedł pokłóciłam się z nim o to... Zwyzywał mnie od dziwek i powiedział, że zrobił to bo ja nie chciałam dać mu tego, a innym to na pewno na prawo i lewo pozwalam... A potem... - po policzkach dziewczyny spłynęły pierwsze łzy. - Pobił mnie... - wyszeptała.
Peter był wstrząśnięty wypowiedzią rudowłosej. Nigdy nie przypuszczałby, że ktoś mógłby zrobić jej coś takiego. Przytulił mocno niebieskooką, pozwalając jej wypłakiwać się w jego koszulę i równocześnie nie przestawał gładzić jej delikatnie po plecach.
-Nie płacz już. Nie warto.
Dziewczyna oderwała się na chwilę od jego torsu i spojrzała w jego stalowe tęczówki swoimi, hipnotyzująco niebieskimi.
-I co teraz? - zapytała Anastazja.
-Teraz? Teraz pogodzisz się z myślą, że coś do mnie czujesz - odpowiedział z uśmiechem na ustach skoczek.
-Nie o to mi chodziło. Tamto wiem już od dawna.
-Czyżby? - Peter postanowił się z nią nieco podroczyć i zaczął przybliżać swoją twarz do dziewczyny.
-Nie ze mną takie numery Prevc. Jestem Polką, znam wielu siatkarzy i za ładne oczy cię nie pocałuje - Anastazja odepchnęła go lekko od siebie.
Sportowiec przez chwilę analizował jej słowa, po czym zapytał:
-Jak to wielu siatkarzy?
-Wiesz... Jestem w końcu kuzynką Krzyśka i nie raz byłam z nim na treningu Resovii. Krzysiek gra tam od ośmiu lat, a co sezon dochodził ktoś nowy, więc trochę się tego nazbierało.
-Mam być zazdrosny?
-Nie masz o co. Albo dla mnie za starzy, albo zajęci - roześmiała się rudowłosa.
Między Polką, a Słoweńcem zapadła cisza, jednak nie była ona wcale uciążliwa. Mimo wszystko, Anastazja zdecydowała się ją przerwać:
-Więc jak?
-Co jak?
-Co teraz?
-Teraz? Zabierzemy Dominikę do twojego kuzyna, przedstawisz mnie Sebastianowi, a później pojedziesz do mnie.
-Co?
-Moja mama bardzo chce cię poznać.
-No, dobrze, ale ja mam studia... Czekaj. Twoja mama? Jeszcze godzinę temu nie byliśmy razem!
Słoweniec uśmiechnął się zakłopotany i potarł się dłonią po karku.
-Wiesz... - zaczął. - Tak się składa, że moja siostra dobrała się zdjęć na moim telefonie i jakoś tak wyszło, że to, na którym byłem z tobą zobaczyła moja mama... Zresztą gazety też widzieli...
Na wspomnienie o gazetach Anastazja westchnęła cicho.
-Nie odpowiedziałeś na moje pierwsze pytanie. Co ze studiami? - zapytała po chwili.
-Z tego, co wiem do rozpoczęcia roku akademickiego zostało jeszcze trochę czasu, który możesz spędzić ze mną.
-A co potem? Podczas sezonu na przykład?
-Kilka reprezentacji co roku organizuje praktyki dziennikarskie dla studentów. Mogłabyś spróbować się na nie dostać i zostać na przykład rzeczniczką prasową.
-A nie zaczną gadać, że jestem tam tylko dlatego, że jestem twoją dziewczyną?
-Uwierz mi, że na pewno nie. Kilka lat temu na te praktyki dostała się siostra Wank'a. Na początku zaczęli o tym gadać, ale kiedy napisała artykuł do sportowej gazety niemieckiej, od razu przestali. Po prostu okazało się, że dostała się nie ze względu na nazwisko, tylko na umiejętności, a tobie ich nie brakuje.
Anastazja zarumieniła się lekko na słowa skoczka.
Peter uśmiechnął się promiennie i zmusił dziewczynę, by spojrzała w jego oczy, łapiąc ją delikatnie za brodę i unosząc ją lekko do góry.
-To jak? Wrócisz teraz ze mną?
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i zatopiła swoje palce w już troszkę przydługich włosach Prevca.
-Powinieneś iść do fryzjera - powiedziała bawiąc się pojedynczymi kosmykami.
-Nie zmieniaj tematu... - odpowiedział groźnym tonem Słoweniec, na co rudowłosa parsknęła śmiechem.
-Pojadę...
-Obiecujesz? - zapytał chłopak przybliżając swoją twarz do niebieskookiej.
-Obiecuję... - wyszeptała, a ich usta złączyły się w długim i namiętnym pocałunku.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro