Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14. Zdjęcie

"Błądzę w ciemnościach wspomnień i w rezultacie mylę się w rzeczach bardzo zasadniczych."

Antoine de Saint-Exupery - "Mały Książę"

 *****

Rudowłosa stała na dole schodów i patrzyła w skoczka z niedowierzaniem. Dopiero po chwili udało się jej powiedzieć:
-Co ty tu robisz?
-Mi też miło cię widzieć Anastazjo – powiedział ironicznie chłopak.
-Czy możesz mi powiedzieć skąd wy się znacie? – Igła nie mógł dać o sobie zapomnieć.
-Spotkaliśmy się w Bledzie – wyjaśniła dziewczyna.
-W Bledzie? A co ty tam robiłeś? – zapytał Austriaka Igła, jednak z przyzwyczajenia zapomniał się i powiedział to w swoim ojczystym języku.
-Możecie mówić po angielsku? To, że przyjaźnie się z polską kadrą nie oznacza od razu, że rozumiem wszystko o czym mówicie i to jeszcze w tak szybkim tempie – upomniał kuzynostwo Michael.
-Jak chcesz to możemy rozmawiać nawet i po niemiecku – wtrąciła Ana.
-Mi wystarczy angielski.
-Pytałem co robiłeś w Bledzie – wyjaśnił, tym razem po angielsku, Krzysiek.
-Wybrałem się z chłopakami na takie małe wakacje. Ale do rzeczy. Ana, czy moglibyśmy porozmawiać w cztery oczy?
Rudowłosa skinęła głową i gestem dłoni pokazała Michaelowi, aby poszedł za nią na górę.
Przed zamknięciem drzwi do swojego pokoju usłyszała jeszcze głos Krzyśka z dołu:
-Tylko grzecznie mi tam!
Ana pokręciła głową ze śmiechem i wywróciła teatralnie oczami. Odwróciła się w stronę przyjaciela i podeszła do niego. Michael właśnie przyglądał się jej rysunkowi, który zostawiła na biurku.
-Ty to narysowałaś? – niebieskooka przytaknęła – Masz talent.
-Co cię tu sprowadza? Nie powinieneś być raczej u Agaty? – powiedziała Anastazja i wskazała na łóżko, na którym oboje usiedli.
-Nie ma jej w mieszkaniu. Ale to nic, później do niej wpadnę. Przyjechałem tu z dwóch powodów.
-Jeden już znam, a ten drugi to...?
Blondyn westchnął głęboko, po czym zapytał:
-Czemu wyjechałaś bez słowa?
-Jak to bez słowa? Przecież Agata się z tobą żegnała. To chyba logiczne, że wróciłam razem z nią.
-Ana, proszę nie zachowuj się jak dziecko. Doskonale wiesz o co mi chodzi...
-No, właśnie nie za bardzo – skłamała niebieskooka.
-Czemu JEMU nic nie powiedziałaś?
Rudowłosa przygryzła nerwowo wargę i odwróciła wzrok w stronę okna, za którym wciąż padał deszcz. Jej oczy stały się szkliste.
-Co niby miałam mu powiedzieć? – zapytała bardzo cicho.
-Cokolwiek...
-A mógłbyś sprecyzować?
-Ana do jasnej cholery! – skoczek wstał z miejsca. – Wyjechałaś nic mu nie mówiąc! Nawet głupiego „cześć" czy „do zobaczenia"!!! Nic, nie powiedziałaś nic!!! Czy ty wiesz jak on to odebrał?! Jak się poczuł?! – Michael podniósł trochę ton swojego głosu.
Skoczek popatrzył na dziewczynę wściekłym spojrzeniem, lecz gdy tylko dostrzegł łzy w jej oczach i trzęsące się lekko dłonie, zrozumiał swój błąd. Przecież ona była w tej samej sytuacji co jego przyjaciel.
Podszedł do niej, usiadł za nią na skraju łóżka i delikatnie położył dłoń na jej ramieniu. Na początku dziewczyna wzdrygnęła się lekko, co nieco zdziwiło Austriaka, lecz już chwilę później przytuliła się do niego, a z jej oczu wypłynęły słone łzy.
-Przepraszam... - wyszeptał. – Nie powinienem tak wybuchać...
-Nie. Zrobiłeś to co trzeba. Już dawno powinnam się ogarnąć...
-Zdaje mi się, że nie tylko ty.
Anastazja otarła słoną ciecz ze swojej twarzy i spojrzała pytająco na sportowca.
-To znaczy?
-Peter zachowuje się podobnie. Udaje, że nic się nie wydarzyło, ale tak naprawdę pęka mu serce...
-Nie chciałam, żeby tak to się skończyło... Ja się po prostu boję...
-Czego?
-Przeszłości...

***

Peter szedł jedną z uliczek Kranju w stronę swojego domu, gdzie już czekała na niego rodzina. Z nieba siąpił deszcz, ale Prevc nic sobie z tego nie robił. Jak zahipnotyzowany podążał doskonale sobie znaną drogą, ciągnąc za sobą swoją walizkę.
Do Bledu nie miał tak daleko, więc w obie strony pojechał autobusem, przez co teraz mógł jeszcze chwilę pomyśleć co powiedzieć swojej mamie, która na pewno od razu domyśli się, że na jego małych wakacjach coś się wydarzyło. O ile nie widziała jeszcze gazet.
Kiedy zamyślony przekroczył próg domu, coś omal nie zwaliło go z nóg. Tym czymś, a raczej kimś okazała się najmłodsza siostra Petera, Emma.
Skoczek uśmiechnął się do dziewczynki i mocno ją przytulił. Zaraz za nią w drzwiach prowadzących do salonu pojawiła się Nika, która poszła w ślady młodszej siostry.
-Witaj synku – z kuchni wyszła jego matka i przywitała się z najstarszym synem. – Zanieś rzeczy do pokoju i zejdź na dół. Obiad już czeka.
Skoczek wszedł do swojej „twierdzy" i rzucił walizkę w kąt pomieszczenia. Usiadł na łóżku i wyciągnął z kieszeni swój telefon. Odblokował go i otworzył album. Znajdowało się w nim jego zdjęcie, na którym była również rudowłosa Polka oraz fotografia, którą przegrał z karty dziewczyny na swój telefon w tajemnicy przed nią. Na owym zdjęciu Anastazja miała na sobie szary sweter z motywem wilka, którego rękawy były podwinięte do łokci. Jej długie, rude włosy były rozpuszczone, a spojrzenie utkwione gdzieś daleko. Tłem był jesienny las.
Z myśli o Ignaczakównie wyrwał Prevca jego brat pukający do drzwi.
-Żyjesz? – zapytał Domen. – Chodź już na dół. Jedzenie stygnie.
Pero pokiwał głową i udał się za młodszym bratem do kuchni.
Po obiedzie Nika zapytała Petera:
-Mogę zagrać na twoim telefonie? Prooooszę...
Skoczek zaśmiał się na widok słodkiej miny dziewczynki i uległ jej prośbie. Kiedy uradowana Nika siedziała na kanapie w salonie i grała na urządzeniu należącym do starszego brata, ten rozmawiał z rodzicami oraz braćmi i opowiadał jak mu minął urlop. Oczywiście w całej swojej historii pominął wątek poznania pewnej rudowłosej Polki.
-Peter? – powiedziała nagle Nika. – Kto to jest?
Sportowiec pochłonięty rozmową z ojcem wypalił nie myśląc co mówi:
-Kopciuszek.
-Nie naoglądałeś się przypadkiem za dużo bajek braciszku? – zakpił Cene i dopiero wtedy Peter zdał sobie sprawę z tego co powiedział.
Tymczasem jego mama podeszła do córki i zaczęła się przyglądać zdjęciu rudowłosej.
-To twoja dziewczyna?

*****

Wena mnie odwiedziła na komersie, to macie ;) Zaskoczeni? W następnym powinno być już wielkie spotkanie :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro