Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12. And I'm saying goodbye*


"I'll come back

When you call me

No need to say goodbye..."

Regina Spektor - "The call"

*****

Kiedy brunet opuścił pomieszczenie, Anastazja zamknęła drzwi na klucz, zgasiła światło i oparła się plecami o ścianę. Po chwili po jej policzkach zaczęła spływać słona ciecz, a dziewczyna osunęła się na podłogę. Wszystkie emocje jakie do tej pory starała się ukrywać, uderzyły w nią ze zdwojoną siłą.
Gniew- była wściekła na samą siebie za swoją reakcję podczas pocałunku. Nie mogła sobie wybaczyć tego, że nie odepchnęła wtedy skoczka, a tylko oddała ten gest.
Strach- bała się, że Prevc będzie zdolny do tego, co zrobił jej Mateusz, ale jednocześnie jakiś wewnętrzny głos mówił jej, że tak nie będzie. Jednak ten głos był zdecydowanie cichszy.
Pojawiło się również uczucie, którego Anastazja do tej pory nie znała - kiedy Słoweniec ją całował chciała, żeby ta chwila się nie kończyła, w brzuchu pojawiało się mnóstwo motyli, a serce przestawało słuchać rozumu.
I to tego ostatniego uczucia rudowłosa najbardziej nie chciała dopuścić do swojej świadomości.

***

Przez kolejny tydzień Anastazja unikała skoczków- a w szczególności młodego Słoweńca- jak ognia. Nawet kiedy Michael przychodził do Agaty, zaszywała się gdzieś, udając że jej nie ma i czekała aż Austriak wyjdzie razem z jej przyjaciółką na randkę.
Gdy brunetka wróciła z jednego z tego typu spotkań, miała w ręce jakąś gazetę. Agata zastała niebieskooką na czytaniu książki na balkonie, jednak przerwała jej tą czynność, kładąc wspomnianą gazetę na niewielkim stoliku przed Anastazją.
Dziewczyna na początku bardzo się zdziwiła tym widokiem, lecz już kilka sekund później zrozumiała co tam mogło być. Szybko odłożyła, wcześniej czytaną, książkę i wzięła do rąk tygodnik. Na pierwszej stronie były dwa zdjęcia - jedno jak skoczek wchodził do jej hotelu, a drugie gdy ona wchodziła

„Niedługo po opisanym we wcześniejszym numerze wydarzeniu, Peter Prevc ponownie spotkał się z tajemniczą, rudowłosą dziewczyną, tym razem u niej w hotelu. Jak udało nam się ustalić uczęszcza ona na kurs fotograficzny, organizowany przez Uniwersytet Rzeszowski. Domyślamy się więc, że owa niebieskooka piękność pochodzi właśnie z Polski. Ale dlaczego tym razem spotkali się u niej? Czyżby bali się, że zostaną złapani na czymś więcej, niż na zwykłym pocałunku? Pozostaje nam się tylko domyślać co działo się w hotelowym pokoju dziewczyny, skoro kilka godzin później Słoweniec opuścił budynek w pośpiechu. Wygląda na to, że oboje nie chcą, aby ich romans ujrzał światło dzienne, jednak przed nami nic nie może się ukryć!Więcej informacji na ten temat przeczytacie w kolejnym numerze naszego pisma."

Rudowłosa wypuściła z rąk gazetę i ukryła twarz w dłoniach, po czym powiedziała łamiącym się głosem:
-Czemu to wszystko musi się tak komplikować?

***

Peter Prevc siedział na łóżku w swoim pokoju, który dzielił z Polakiem i czytał gazetę, którą kilka minut temu przyniósł mu Stoch. Po przeczytaniu artykułu, znajdującego się na pierwszej stronie, zgniótł pismo w kulkę i rzucił ją przed siebie.
Wstał energicznie i zaczął kierować się w stronę drzwi, jednak Kamil go powstrzymał:
-Nie rób głupstw! Nie możesz teraz tam iść!
-Niby czemu?
-Bo jeśli tam pójdziesz, to tylko zaszkodzisz tym Anastazji. Mogą wam przecież zrobić kolejne zdjęcie i wymyślić podobną historyjkę, byleby tylko się sprzedał cały nakład.
Szarooki zagryzł wargę. O tym nie pomyślał, a przecież mógłby swoim zachowaniem jeszcze bardziej namieszać w życiu Polki, czego nie chciał najbardziej na świecie.
-To co mam zrobić?
-Przede wszystkim musisz się uspokoić. A potem zaczekać, aż znudzi im się ten temat, albo nie będą mogli wymyślić już żadnej podobnej historyjki.
-Łatwo ci mówić - westchnął Prevc i usiadł zrezygnowany na fotelu.

***

Kurs fotograficzny trwał jeszcze tydzień, a kiedy się skończył, Anastazja była z niego bardzo zadowolona i w myślach dziękowała Krzyśkowi za ten świetny pomysł oraz za to, że jakimś cudem przekonał do niego jej mamę, ponieważ rudowłosa szczerze wątpiła, żeby jej rodzicielka wpadła na taki pomysł sama.
Jednak mimo radości z kursu, jej duszy towarzyszył także smutek. Oznaczało to, przecież że będzie musiała wrócić do Polski, a co za tym idzie - już nigdy nie spotka się z młodym, słoweńskim skoczkiem narciarskim. Może i nie widziała się z nim już od tygodnia, ale jej myśli stale krążyły wokół wicemistrza świata.
Ostatniego dnia pobytu w słoweńskim mieście, Agata wybrała się na spacer/randkę z Michaelem, do którego coraz bardziej ją ciągnęło, a Anastazja postanowiła ponownie pójść na wzgórze, z którego było widać całe miasto oraz jej ukochane góry.
Jeszcze przed południem rudowłosa znalazła się przy drewnianej ławeczce, na której siedziała jeszcze przed tą całą aferą z pocałunkiem. Położyła na niej swoją torbę, w której tym razem zamiast aparatu znajdował się szkicownik i usiadła obok niej. Zamknęła niebieskie oczy, odchylając przy tym głowę do tyłu i przez jakiś czas rozkoszowała się ciszą i samotnością. Wszystkie troski i zmartwienia zniknęły w tamtej chwili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Liczyła się tylko ona i natura. Ale nie zawsze tak było. Jeszcze dwa lata wcześniej rudowłosa wolała chodzić na imprezy ze swoją przyjaciółką i nie lubiła zostawać sama na dłuższy czas. Jednak teraz wszystko uległo zmianie, a jej świat przekręcił się o 180 stopni - przestała imprezować i zaczęła spędzać więcej czasu sam na sam ze swoimi myślami.
Kiedy jej myśli ponownie zaczęły schodzić na tematy dotyczące Słoweńca, wyprostowała się i wyjęła z torby swój szkicownik oraz kilka ołówków o różnej grubości.
Niecałą godzinę później w grubym, czarnym zeszycie pojawił się rysunek przedstawiający Alpy. Kiedy dziewczyna dopracowała w nim ostatnie szczegóły, odwróciła kartkę na kolejną stronę i wyłączając swoje myśli zaczęła szkicować kolejny rysunek.
Nawet sama niebieskooka nie wiedziała za bardzo co rysuje, ponieważ za bardzo skupiła się na myślach o stalowych tęczówkach, które już niejednokrotnie się jej śniły.
Jakież było jej zaskoczenie, gdy zorientowała się, że to właśnie bruneta uwieczniła na swojej pracy.

***

Następnego dnia rano przyjaciółki opuściły swój hotel, kierując się w stronę autokaru, który miał je zabrać do Lublany, na lotnisko.
-Nie pożegnasz się z nim? - zapytała niespodziewanie Agata.
-Z kim?
-Nie udawaj, że nie wiesz o kogo chodzi.
-Nie chcę sprawiać mu kłopotów, zapewne przed jego hotelem już czyha ktoś z aparatem.
-Wydaje mi się, że trochę przesadzasz.
-Przesadzam? Widziałaś, przecież tamte artykuły i zdjęcia. A niedługo powinien pojawić się kolejny egzemplarz. Nic tylko czekać na ofiarę.
-Ale jemu na tobie zależy.
-Nie wiesz tego. Zresztą, on jest sławnym skoczkiem i zawsze może znaleźć sobie jakąś lepszą partię na dziewczynę.
-Ale... - próbowała zaprotestować brunetka, jednak rudowłosa jej przerwała.
-Skończmy już ten temat. Ta sprawa jest już zamknięta.
Kiedy niebieskooka skończyła wypowiadać ostatnie słowo, przyjaciółki doszły na dworzec autobusowy.
Przed wejściem do środka Anastazja odwróciła się jeszcze na chwilę, a po jej policzku spłynęła samotna łza i spoglądając w kierunku hotelu skoczków, wyszeptała:
-Żegnaj...

*****

*A Great Big World & Christina Aguilera - "Say something"

Nie mam pojęcia kiedy pojawi się kolejny rozdział, ponieważ w maju mam bardzo dużo spraw (typu gazetka szkolna, wycieczka do Sanoka, projekt gimnazjalny, konkurs na Dzień Europejski itd.). Liczę na waszą wyrozumiałość :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro