16. "Obiecujesz?"
"Dla całego świata możesz być nikim, dla kogoś możesz być całym światem."
Antoine de Saint Exupery - "Mały Książę"
*****
-Peter... - wyszeptała Anastazja.
Dziewczyna wstała wciąż wpatrując się w oczy chłopaka, a ten z promiennym uśmiechem na ustach zaczął iść w jej stronę. W końcu ich ciała złączyły się w czułym uścisku. Z racji tego, że Prevc był wyższy od rudowłosej, oparł on brodę na jej głowie i pocałował ją w czoło.
-Nigdy więcej nie pozwolę ci odejść... Nigdy... - wyszeptał w jej włosy.
Czas wokół nich się zatrzymał, a reszta świata nie istniała. Liczyli się tylko oni.
Kiedy Ana i Peter odsunęli się od siebie, Dominika postanowiła, że o sobie przypomni i powiedziała:
-Sebastian zwariuje ze szczęścia.
Chwilę później rudowłosa i brunet wybuchli niepochamowanym śmiechem.
***
Peter siedział na drewnianej ławeczce w Parku Sybiraków i obejmował ramieniem Anastazję, która przyglądała się Dominice bawiącej się na placu zabaw.
-Dlaczego wyjechałaś? - zapytał nagle. - I nie mów mi, że tylko dlatego, by nie robić mi kłopotów. Nie wierzę w to.
Anastazja westchnęła i mocniej wtuliła się w skoczka.
-Miałam kiedyś chłopaka - zaczęła - nazywał się Mateusz. Poznaliśmy się w tym parku. Ja pomagałam w przygotowaniu placu na koncert „Jednego Serca Jednego Ducha", a on grał w kosza z przyjaciółmi. Jakoś tak wyszło i od słowa do słowa zaprosił mnie do kina. Świetnie nam się razem rozmawiało, dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie. Aż pewnego dnia dowiedziałam się, że mnie zdradza. Nie mogłam w to uwierzyć. Przecież ja byłam w stanie zrobić dla niego wszystko, a on odwdzięczył mi się czymś takim... - skoczek mocniej przytulił do siebie dziewczynę i zaczął głaskać ją jedną ręką po plecach. - Kiedy do mnie przyszedł pokłóciłam się z nim o to... Zwyzywał mnie od dziwek i powiedział, że zrobił to bo ja nie chciałam dać mu tego, a innym to na pewno na prawo i lewo pozwalam... A potem... - po policzkach dziewczyny spłynęły pierwsze łzy. - Pobił mnie... - wyszeptała.
Peter był wstrząśnięty wypowiedzią rudowłosej. Nigdy nie przypuszczałby, że ktoś mógłby zrobić jej coś takiego. Przytulił mocno niebieskooką, pozwalając jej wypłakiwać się w jego koszulę i równocześnie nie przestawał gładzić jej delikatnie po plecach.
-Nie płacz już. Nie warto.
Dziewczyna oderwała się na chwilę od jego torsu i spojrzała w jego stalowe tęczówki swoimi, hipnotyzująco niebieskimi.
-I co teraz? - zapytała Anastazja.
-Teraz? Teraz pogodzisz się z myślą, że coś do mnie czujesz - odpowiedział z uśmiechem na ustach skoczek.
-Nie o to mi chodziło. Tamto wiem już od dawna.
-Czyżby? - Peter postanowił się z nią nieco podroczyć i zaczął przybliżać swoją twarz do dziewczyny.
-Nie ze mną takie numery Prevc. Jestem Polką, znam wielu siatkarzy i za ładne oczy cię nie pocałuje - Anastazja odepchnęła go lekko od siebie.
Sportowiec przez chwilę analizował jej słowa, po czym zapytał:
-Jak to wielu siatkarzy?
-Wiesz... Jestem w końcu kuzynką Krzyśka i nie raz byłam z nim na treningu Resovii. Krzysiek gra tam od ośmiu lat, a co sezon dochodził ktoś nowy, więc trochę się tego nazbierało.
-Mam być zazdrosny?
-Nie masz o co. Albo dla mnie za starzy, albo zajęci - roześmiała się rudowłosa.
Między Polką, a Słoweńcem zapadła cisza, jednak nie była ona wcale uciążliwa. Mimo wszystko, Anastazja zdecydowała się ją przerwać:
-Więc jak?
-Co jak?
-Co teraz?
-Teraz? Zabierzemy Dominikę do twojego kuzyna, przedstawisz mnie Sebastianowi, a później pojedziesz do mnie.
-Co?
-Moja mama bardzo chce cię poznać.
-No, dobrze, ale ja mam studia... Czekaj. Twoja mama? Jeszcze godzinę temu nie byliśmy razem!
Słoweniec uśmiechnął się zakłopotany i potarł się dłonią po karku.
-Wiesz... - zaczął. - Tak się składa, że moja siostra dobrała się zdjęć na moim telefonie i jakoś tak wyszło, że to, na którym byłem z tobą zobaczyła moja mama... Zresztą gazety też widzieli...
Na wspomnienie o gazetach Anastazja westchnęła cicho.
-Nie odpowiedziałeś na moje pierwsze pytanie. Co ze studiami? - zapytała po chwili.
-Z tego, co wiem do rozpoczęcia roku akademickiego zostało jeszcze trochę czasu, który możesz spędzić ze mną.
-A co potem? Podczas sezonu na przykład?
-Kilka reprezentacji co roku organizuje praktyki dziennikarskie dla studentów. Mogłabyś spróbować się na nie dostać i zostać na przykład rzeczniczką prasową.
-A nie zaczną gadać, że jestem tam tylko dlatego, że jestem twoją dziewczyną?
-Uwierz mi, że na pewno nie. Kilka lat temu na te praktyki dostała się siostra Wank'a. Na początku zaczęli o tym gadać, ale kiedy napisała artykuł do sportowej gazety niemieckiej, od razu przestali. Po prostu okazało się, że dostała się nie ze względu na nazwisko, tylko na umiejętności, a tobie ich nie brakuje.
Anastazja zarumieniła się lekko na słowa skoczka.
Peter uśmiechnął się promiennie i zmusił dziewczynę, by spojrzała w jego oczy, łapiąc ją delikatnie za brodę i unosząc ją lekko do góry.
-To jak? Wrócisz teraz ze mną?
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i zatopiła swoje palce w już troszkę przydługich włosach Prevca.
-Powinieneś iść do fryzjera - powiedziała bawiąc się pojedynczymi kosmykami.
-Nie zmieniaj tematu... - odpowiedział groźnym tonem Słoweniec, na co rudowłosa parsknęła śmiechem.
-Pojadę...
-Obiecujesz? - zapytał chłopak przybliżając swoją twarz do niebieskookiej.
-Obiecuję... - wyszeptała, a ich usta złączyły się w długim i namiętnym pocałunku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro