Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Uwaga!
Rozdział zawiera
sceny +18


Emilie podeszła do mnie i delikatnie się uśmiechnęła
-Przepraszam... – powiedziała  patrząc mi w oczy i delikatnie dotykając mojego policzka. -Poniosło mnie... Nie powinnam była...
-Masz rację, nie powinnaś. – powiedziałem chłodno
-Macie dzisiaj spotkanie? – zapytała 
-Tak – skłamałem -Wychodzę o 20 i nie wiem o której wrócę. – Dodałem chłodno


Wtedy Adrien zszedł na dół.
-Hej tato, hej mamo – powiedział obejmując nas. -Tato, znajdziesz dla mnie chwilę?
-Jasne, a stało się coś? – zapytałem
-Nie, po prostu chce pogadać – uśmiechnął się
-To ja Was zostawię moi mężczyźni i uciekam – wtrąciła Emilie, cmoknęła mnie w jeszcze zaczerwieniony policzek i poszła.


Chłopak spojrzał zdziwiony na moją twarz.
-Co Ci się stało? – zapytał
-Nic wielkiego, chodź, zrobię nam śniadanie i porozmawiamy.


Oczywiście mając na myśli „nam” chodziło mu, że zrobię mu śniadanie. Nie miałem ochoty na jakiekolwiek jedzenie.
Adrien usiadł i zaczął jeść.
-A Ty nie jesz? – zapytał
-Nie, jadłem wcześniej. To o czym chciałeś porozmawiać?
-O dziewczynie – zaczął nieśmiało


No tak, kiedyś ten temat musiał się pojawić. W końcu miał już 16 lat.
-Słucham Cię – uśmiechnąłem się, żeby go zachęcić do zwierzeń
-Skąd wiedziałeś, że kochasz mamę? – zapytał


Nie tego nie spodziewałem, prędzej liczyłem na pytanie jak się zabezpieczyć a nie...
-Ciężko to wytłumaczyć, to się po prostu czuje – wzruszyłem ramionami

„Ale po jakimś czasie mija i jest chujowo” – dodałem w myślach
-Bardzo kochałeś mamę? Jaka była wtedy? – zapytał

Aż uśmiechnąłem się na te wspomnienia.
-Zupełnie inna niż teraz, ciągle uśmiechnięta, czuła – westchnąłem
-Ty na prawdę ją kochasz co? – spojrzał na mnie
-Tylko o tym chciałeś porozmawiać? – chciałem zmienić temat
-Właściwie to nie, jest pewna dziewczyna.... – zaczął niepewnie
-Podoba Ci się? – uśmiechnąłem się
-Tak... Ale to moja przyjaciółka i boje się zepsuć naszej relacji...
-A co jeżeli nie zepsujesz a tylko ją wzmocnisz? – mówiłem spokojnie – Przyjaźń to najlepszy początek dla związku, ufacie sobie, wspieracie się i wtedy rodzi się większe uczucie.
-Czyli mówisz, żeby spróbować? – spojrzał na mnie
-Pewnie, nigdy się nie dowiesz jak nie spróbujesz. Chyba nie chcesz stracić swojej miłości przez strach.
-Masz rację, dzięki tato – chłopak mnie objął -A mogę wyjść popołudniu?
-Jeżeli lekcje odrobiłeś i mama się zgodzi to tak.
-To ja lecę zapytać – dał mi szybkiego buziaka w policzek i pobiegł.


Ach ta młodzieńcza miłość , aż uśmiechnąłem się pod nosem.


Cały dzień mi przeszedł jak przez mgłe, głowa bolała i ciągle mnie mdliło. Ogarnąłem się na spotkanie z „kontrahentem”, Adriena nie było, poszedł do kina ze swoją wybranką. Chciałem wychodzić gdy Emilie zeszła na dół i zmierzyła mnie wzrokiem.

Westchnąłem w duchu bo czułem, że za chwilę się znowu zacznie.
-No, zaczynaj – powiedziałem krzyżując ręce na torsie
-Słucham? – zapytała widocznie zdziwiona
-Byłem pewien, że zaczniesz kolejna awanturę – wzruszyłem ramionami.
-Przepraszam – objęła mnie – Słyszałam Twoją rozmowę z Adrienem... Na prawdę ostatnio się zachowuje okropnie.
-Nie da się ukryć – powiedziałem patrząc jej w oczy
-Obiecuje, że to się zmieni – pocałowała mnie


Oddałem pocałunek. Kobieta przytuliła się do mnie.
-O której będziesz? – zapytała
-Dam Ci znać – cmoknąłem ją ostatni raz i wyszedłem.


Przyjechałem do Nathalie, gdy zadzwoniłem kobieta od razu otworzyła drzwi.
-Witam na spotkaniu – powiedziała z uśmiechem

Wyszedłem do środka.
-To co? Wino? Whisky? – zapytała gdy usiadłem
-Yyyy nie, jestem autem – odpowiedziałem
-To weźmiesz taksówkę. Czym się strułeś tym się lecz – puściła mi oczko
-No dobra – wywróciłem oczami z uśmiechem



Dawno nie miałem tak relaksującego wieczoru. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i piliśmy. Było tak cudownie, że nie poczułem upływającego czasu. Gdy zerknąłem na zegarek, była godzina 1 w nocy.
-Cholera, będę się zbierał -wstałem gwałtownie
-Tak, Gestapo czuwa – zaśmiała się Nathalie


Uśmiechnąłem się, jakby nie było w punkt to ujęła.
Zamówiłem taksówkę i zacząłem się zbierać
-Mam nadzieję, że wypocząłeś chociaż trochę – powiedziała
-Tak, dawno się tak nie zrelaksowałem – przyznałem -Dziękuję
-Od tego się ma przyjaciół – objęła mnie na pożegnanie -Do zobaczenia w poniedziałek w pracy – dodała z uśmiechem


Taksówka podjechała i wróciłem do domu. Spodziewałem się awantury po powrocie do domu, natomiast gdy przyszedłem do sypialni, Emilie czekała na mnie w seksownej koszuli.
-Hej kochanie – powiedziała z kuszącym uśmiechem
-Heeeej – również się uśmiechnąłem – Z jakiej to okazji?
-Z takiej – podeszła do mnie i zaczęła mi odpisać koszulę – że mam cholernie seksownego męża i mam na Niego ochotę. -Szepnęła


Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem namiętnie. Kobieta oplotła mnie w pasie nogami nie odrywając sie od moich ust. Zrzuciłem z Niej koszulę i zacząłem pieścić jej piersi. Jęknęła seksownie i zaczęła odpinać mi spodnie. W moment je zrzuciłem razem z bokserkami, a ona chwyciła moją nabrzmiałą męskość do ręki. Tym razem to ją jęknąłem. Cholernie mi tego brakowało.

Gdy w nią wyszedłem aż pisnęła, musiałem dłonią uciszyć jej seksowne jęki, żeby przypadkiem Adriena nie obudzić. Oplotła mnie nogami w pasie i wbiła paznokciami w moje plecy.
-Taaak – jęknęła mi do ucha – Oh Gabriel jesteś cudowny – szeptała mi do ucha

To działało jeszcze bardziej podniecająco na mnie. Poruszyłem się w niej coraz szybciej, potęgując jej rozkosz pieszcząc jej sutki.
-O tak, tak, dokładnie tak – jęczała wyginając się w łuk.

Wiedziałem, że dochodzi więc zlapałem ją za biodra i poruszyłem się parę razy bardziej agresywnie. Gdy doszedłem położyłem się obok niej.
-To było cudowne – powiedziała patrząc na mnie z uśmiechem
-Zgadzam się – przyznałem i ją pocałowałem -Brakowało mi właśnie takiej Ciebie.
-Przepraszam, obiecuje, że już nie będę taką wredną jędzą... Ją po prostu myślałam, że Ty... - zawahała się – że mnie zdradzasz... Ale gdy usłyszałam, Twoja rozmowę z Adrienem.
-Nie zdradziłbym Cię – przyznałem szczerze.

Taka była prawda, miałem wiele okazji do zdrady Emilie, z żadnej nigdy nie skorzystałem, nawet nie przeszło mi to przez myśl. To nie w moim stylu.
-Przepraszam – powiedziała i mnie pocałowała namiętnie , jednocześnie wplotła dłoń w moje włosy.

Przeszedł mnie dreszcz, i już stałem na baczność. Uśmiechnąłem się szeroko.
-Chodź tu do mnie – powiedziałem wciągając ją na siebie.
-Jeszcze Ci mało? – zapytała
-Zawsze mi mało – uśmiechnąłem się szelmowsko i pocałowałem ją.


Następnego ranka obudziłem się wtulony w żonę

Uśmiechnąłem się do siebie bo w końcu zaczynało być jak dawniej. Wstałem tak, żeby jej nie obudzić i ubrałem się. Zszedłem do kuchni i zacząłem robić śniadanie i kawę. Około 9 Emilie zeszła do kuchni i objęła mnie od tyłu.
-Hej kochanie – szepnęła
-Hej – odwróciłem się do niej i pocałowałem -Jak się spało? – zapytałem
-Cudownie – uśmiechnęła się  - A Tobie?
-Dawno tak dobrze nie spałem – przyznałem szczerze.



Wtedy do kuchni wszedł Adrien. Spojrzał na nas zaskoczony i przetarł oczy jakby chciał sprawdzić czy to nie jest sen.
-Dobrze się czujecie? – zapytał zdziwiony
-Wręcz idealnie – uśmiechnąłem się

Chłopak uszczypnął się w rękę.
-Nie no, ewidentnie mi się to nie śni – zaśmiał się – Nie wnikam, cieszę się że znowu Was widzę takich razem – powiedział i usiadł przy stole.

Zjedliśmy razem śniadanie a Adrien opowiadał o swojej randce. Był bardzo podekscytowany.
-To kiedy ją poznamy? – zapytałem
-No w sumie nie wiem – zastanowił się – zapytam jej, może się zgodzi przyjść dzisiaj, co Wy na to?


Spojrzeliśmy z Emilie na siebie, uśmiechnęła się do mnie.
-Jasne, czemu nie – powiedziałem

Chłopak wstał od stołu.
-Dziękuję za śniadanie, było pyszne, kocham Was – powiedział w biegu i pobiegł do siebie.
-Byłeś tak samo zakręcony gdy się zacząłeś ze mną spotykać. – zaśmiała się Emilie
-Po prostu nie widziałem świata poza Tobą.


Dawno nie było tak dobrego dnia jak ten. Emilie była cudowna jak kiedyś, a ja nie odstępowałem jej na krok. Popołudniu Adrien przyprowadził swoją dziewczynę. Znałem dziewczynę z konkursu na kapelusz który urządzałem w szkole Adriena. Nazywała się Marinette, była uzdolnioną młoda dziewczyną. Na początku była bardzo nieśmiała, mało się odzywała, jednak później dała się nam poznać jako zabawna i urocza dziewczyna, może trochę niezdarna.


Później młodzi wyszli na lody do André a my zostaliśmy sami.
-To co robimy kochanie? – zapytałem obejmując żonę
-No nie wiem, trzeba jakoś wykorzystać ten wolny wieczór – powiedziała i mnie pocałowała.


Już myślałem, że znowu skończymy w swoich objęciach, jednak wszedł ochroniarz.
-Przepraszam, Pani Agreste jakiś mężczyzna do Pani – powiedział
-Mężczyzna? – zapytałem i spojrzałem na żonę – Umawiałaś się z kimś?
-Ja? Nie... – powiedziała widocznie zdenerwowana. -Pójdę zobaczyć kto to...


Emilie chciała wyjść na zewnątrz, jednak mężczyzna wszedł do salonu.
-Yyy... Słucham Pana, w jakiej sprawie Pan przyszedł? – zapytała nerwowo
-Rozumiem, że nic mu nie powiedziałaś? – zapytał mężczyzna ze złością.


Chociaż mężczyzna to chyba zbyt duże słowo, ledwo wyglądał na pełnoletniego.
-Nie bardzo rozumiem – wtrąciłem patrząc to na żonę, to na Niego
-Pana żona... – zaczął
-Zamknij się – przerwała mu Emilie i spojrzała na mnie – Nie słuchaj go proszę.


Kurwa, głupi nie jestem... Domyśliłem się, że to najprawdopodobniej jej kochanek.


Spojrzałem Emilie w oczy
-Powiedz mi jedno... Dlaczego? – zapytałem spokojnie, chociaż od środka miałem ochotę krzyczeć
-Ja... Ja.. – zaczęła się jąkać


Spojrzałem na chłopaka, młody, wysportowany...

Ech

-Czego chcesz za milczenie? – zapytałem chłodno
-Co? – powiedzieli oboje jednoczenie
-Jesteś głuchy czy nie rozumiesz? Czego chcesz zamian za to, aby to się nie dostało do mediów. Pieniędzy? Kontaktów?


Uśmiechnął się bezczelnie
-Chce chodzić w Pana pokazach – powiedział


Nosz do chuja...

Już bardziej upokorzyć mnie nie mógł... Nie dość, że sypiał z moją żoną, to jeszcze mam mu dać pracę?

Kurwa


-Pięć pokazów, plus milion dolarów. – powiedziałem ze złością -Ale jeżeli to kiedykolwiek wyjdzie na jaw, zniszczę Ciebie i Twoich bliskich – zagroziłem


Spojrzał na mnie lekko przestraszony.
-Tak jest Panie Agreste – powiedział i wyszedł.
-Gabriel... Ja...- zaczęła
-Milcz – warknąłem – Wolałaś pieprzyć się z tym smarkiem? Jest on chociaż kurwa pełnoletni?! Zresztą nie mów, wolę nie wiedzieć.


Nie mogłem tego pojąć.... Jak mogła? Do chuja jak mogła!?
-Czego Ci brakowało?! – krzyczałem -No czego kurwa?! Dawałem Ci wszystko czego chciałaś! Wszystko! Byłem na każde zawołanie!
-Gabriel ja..
-Jak powiesz, że przepraszasz albo, że to nie tak jak myślę to przysięgam, że wyjdę z siebie!


Ręce mi się trzęsły, serce waliło jak szalone a w oczach czułem łzy. Czułem się jak śmieć.
-Nigdy Cię nie zdradziłem, rozumiesz? Nawet kurwa o tym nie pomyślałem, a miałem okazję wiesz?!
-To był wypadek– przerwała mi
-No kurwa nie wytrzymam, chcesz mi powiedzieć, że po prostu wpadłaś na Niego i Jego fiut przez przypadek wszedł w Ciebie? Tak? – zapytałem z ironią – No słucham...  Masz minutę.
-Przyznaje, popełniłam błąd....
-Tu się nie ma do czego kurwa przyznawać.... Powiedz mi tylko dlaczego? – zapytałem patrząc jej prosto w oczy



Przypałem ją delikatnie do ściany i patrzyłem w jej zakłamane oczy.
-Zawrócił mi w głowie... Mówił czułe słowa... Jaka. Jestem piekna


Zaśmiałem się z ironią.
-No tak, bo ja przecież Ci tego nie mówiłem...
-Mówiłeś... Ale... On był taki.. Młody, seksowny.


Ponownie poczułem ukłucie w sercu. Może zdradę po pijaku, jeszcze bym jakoś przebolał... Ale ona chciała... Sama... Bo jej się spodobał...
-Później się okazało, że uwiódł mnie tylko po to, żeby mnie szantażować, że jeżeli nie załatwie mu miejsca w pokazie to Ci powie.. – kontynuowała
-Zejdź mi z oczu – wycedziłem przez zęby
-Ale...
-Już! – krzyknąłem a kobieta poszła na górę.



Oparłem się plecami o ścianę, ponieważ zacząłem czuć zawroty głowy.

Kurwa, już tak się cieszyłem, że nam się udaje odbudować małżeństwo, że będzie coraz lepiej... A to była tylko iluzja.


Ukryłem twarz w dłoniach i rozpłakałem się jak dziecko.

Hej moje małe akumy ❤❤

Dodaje drugi rozdział nowego opowiadania, mam nadzieję, że się spodoba ☺❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro