[12] forget
┍━━━━ ⋆⋅☆⋅⋆ ━━━━┑
ROZDZIAŁ DWUNASTY
" forget "
┕━━━━ ⋆⋅☆⋅⋆ ━━━━┙
༻✦༺
Teraźniejszość
༻✦༺
Była piękna.
Jej skóra była bezskaz, nie licząc tego, że zbladła, włosy miękkie w dotyku, uwielbiał nimi się bawić. Ubiór miała normalny, zwykła szara koszulka z wydrukiem CLOSER na środku, czarne spodnie, jak i czarne skarpetki. Miała w sobie teraz jedną wadę.
Była martwa.
Wiedział, że robi źle. Powinien chwycić za telefon, zadzwonić na pogotowie czy chociażby zejść z piętra i poinformować Jean o tym, co się stało, ale jedyne co mógł teraz zrobić to siedzieć koło przyjaciółki i patrzeć. Nie panikował, nie krzyczał, nie robił nic co powinien.
Jego wzrok z jej twarzy zjechał na kartki, które były zaadresowane do paru osób. Wystawił dłoń, odgarnął pierwsze karty.
Mama, Tata, Ginny, Ron, Ciocia Allie, Wujek Tom...
Odgarniał kolejne kartki, szukając według niego tej najważniejszej. Jego serce zabiło szybciej, gdy po tych wszystkich listach na samym dole zobaczył swoje imię. Nie zastanawiał się dłużej i wziął się za czytanie.
Drogi Harry
To nie miało się tak potoczyć, wiem, że jesteś na mnie zły, nawet bardziej niż zły, a jeśli nie jesteś, to będziesz, znam cię. Przepraszam, że stało się... to.
Oczekujesz ode mnie odpowiedzi na każde pytanie, a masz ich wiele. Potrzebujesz odpowiedzi, by zrozumieć moją decyzję, zrozumieć to co siedziało w mojej głowie, zrozumieć wszystko, co możliwe. Powód, dla którego stało się to, zabiorę ze sobą do grobu, ciążył on na mnie długo, za długo, teraz jest u mnie dobrze, odetchnęłam, oddycham, nawet jeśli ty nie wyczuwasz mojego pulsu. Patrzę, nawet jeśli oczy mam zamknięte. Kocham, nawet jeśli moje serce nie bije.
Jestem egoistką, wiem, przepraszam cię za to, ale ponad wszystko na tym świecie stawiam ciebie. Po mojej śmierci czy nie, będę obok ciebie, tak jak byłam wcześniej. Kocham cię, wiesz? Nie wiem ile razy będę musiała uświadamiać to tobie, byś w końcu zrozumiał, jakim mocnym uczuciem cię darzę. Jesteś moją bratnią duszą.
Pamiętasz, kiedy biegaliśmy w nocy po plaży, podczas wakacji? Pamiętasz, kiedy uciekaliśmy przed ochroniarzami? Pamiętasz nasze wyjścia, aby pooglądać wspólnie gwiazdy? Pamiętasz nasze nocne rozmowy na kamerce? Pamiętasz nasze wspólne gry? Pamiętasz, kiedy w końcu przeszliśmy Detroit? Tak długo przed nim się opieraliśmy, ale jak już się za to wzięliśmy, to zrobiliśmy to najlepiej jak mogliśmy, pomijając to, że często restartowaliśmy rozdziały, bo wybraliśmy najgorsze opcje, jakie mogły być.
Siedzę teraz na jednej z najpiękniejszych plaż, jakie widziałam na zdjęciach. Od zawsze chciałam tutaj być, wygląda to tak pięknie, czuję ten delikatny powiew wiatru w moim włosach, widzę to cudne słońce. Jest tutaj ciepło, szczególnie w wakacje. Nie powiem ci dokładnie gdzie jestem, ale jeśli będziesz chciał mnie odnaleźć, szukaj w Europie. Nie będzie ci trudno mnie odnaleźć, jest to dość oczywiste miejsce.
Skąd będziesz wiedział, że tam jestem?
Myślę, że poczujesz to. Może nie od razu, będziesz musiał przejść się po plaży i szukać miejsca, w którym mogę siedzieć, ale kiedy je znajdziesz...
Usiądź koło mnie, bo nie mam zamiaru opuszczać tamtego miejsca z tobą nim słońce opadnie. Poobserwujemy wodę, jak gwiazdy z kiedyś.
Kocham cię, doceniam cię, wierzę w ciebie, wiem, że poradzisz sobie w życiu, ponieważ zawsze dajesz sobie radę. Mam tylko prośbę. Odstaw używki, jedynie szkodzą twojemu zdrowiu.
Możesz szukać mnie, ale nie szukaj powodu mojej śmierci, nigdy się o niej nie dowiesz, kiedyś ci powiem, gdy odejdziesz z tego świata ze starości.
Jesteś jeden na milion, nie ma innego chłopaka jak ty.
Twoja Hermiona
Potter zamknął kartkę na pół, powracając wzrokiem do dziewczyny.
— Jesteś taka samolubna.
I wykiełkowało w nim coś, co Granger przewidziała, złość. Masowa złość.
— ... dlaczego? — wymamrotał, opuszczając głowę.
Chciał powiedzieć, że nie miała powodu, jednakże gdyby owy nie istniał, to nie doszłoby do tej sytuacji. Ze złudną nadzieją ponownie przyłożył palce do szyi dziewczyny, sprawdzając jej tętno.
Które dalej nie biło.
— Dlaczego, dlaczego, dlaczego? — łzy zjawiły się wraz z paniką. — Kurwa.
Łzy zaczęły spływać po jego policzku. Chwycił w końcu za swój telefon, wykręcając numer, o którym został już nauczony w dzieciństwie. Nie musiał długo czekać, aby dostać odpowiedź od nieznajomego mężczyzny, który natychmiastowo spytał o jego problem.
— Moja przyjaciółka popełniła samobójstwo...
~*~
Dwudziesta druga osiemnaście i szesnaście sekund po.
Siedział zamknięty w pokoju, zmęczony po krótkim przesłuchaniu przez dorosłych mężczyzn, którzy zajęli się... ciałem jego przyjaciółki.
Kiedy ledwo co wrócił do domu, to jego rodzice naskoczyli na niego, dostając zapewne wcześniejszy telefon od Jean.
Nie odezwał się ani słowem odkąd opuścił jej dom. Może opuścił jej ciało, ale nadal czuł jej obecność. Dziwne, przerażające uczucie, sprawiające, że ma ochotę zamknąć oczy, gdyż boi się, iż zobaczy nagle coś strasznego, lecz z drugiej strony nie mógł zamknąć oczu, ponieważ widział ją.
W tych kręconych włosach, brązowych głębokich oczach, z małym nieśmiałym uśmiechem na ustach, które dużo słów na co dzień nie wypowiadały, lecz we własne myśli zapewne tworzyły w jej głowie chaos. Z dużą czarną bluzą, którą kiedyś jej oddał dwa lata temu, gdy z niej wyrósł, a ta w niej zazwyczaj spała czy siedziała w leniwe dni. Widział też te szare krótkie sportowe spodenki, w których biegała najwyżej tylko na wychowaniu fizycznym, a tak to używała ich do snu czy luźnego chodzenia po domu. Szare grube skarpetki sięgające za kostkę z małymi wzorkami reniferów, mające służyć na zimę czy święta, jednakże dziewczyna ukochała nosić je w upalne dni w lecie.
This world can hurt you
Zacisnął dłonie na rozpoczęciu piosenki od Miley Cyrus.
It cuts you deep and leaves a scar
Zamknął oczy, wsłuchując się w tekst.
Things fall apart
Wystarczyła jedna sytuacja w jego życiu, aby wszystko się rozpadło.
But nothing breaks like a heart
Zaśmiał się głośno, kręcąc głową, nie wierząc jak idealnie to pasowało.
And nothing breaks like a heart
Prawda, nic w jego życiu nie złamie się tak samo, jak jego serce. Szczególnie teraz. Choć czy jest szansa, aby złamało się na jeszcze większe kawałki niż w jakich teraz ono jest?
I heard you on the phone last nigh-
Nie pozwolił na kończenie zdania, ponieważ wyrwał słuchawki ze swoich uszu, puszczając łzy po swoich policzkach.
Chciałby zapomnieć o tym co dziś się stało. Szybko zapomnieć.
Na zawsze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro