Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 6

Patrzyłam się na nadal na Asha, w jego oczach widziałam ból.

- Dlaczego to robisz ? - Zapytał delikatnie.

Rozpłakałam się w tym momencie jak małe dziecko. Nie chciałam mu tego mówić. Chciałam zniknąć.

Nagle brązowooki zgarnął  mnie w ramiona. Wypłakiwałam mu się w koszulkę, jednocześnie mu ją mocząc.

- Cii.......... Jest dobrze, nie musisz mi mówić. - Szepnął mi do ucha.

Głaskał mnie uspokajająco po plecach. Sama nie wiem ile spędziłam w jego ramionach. Zmęczona całym zamieszaniem zasnęłam.

Obudziłam się rano, zauważyłam że leżę na Ashu który słodko śpi. Nie chcąc go budzić, leżałam nadal, wsłuchując się w spokojne bicie jego serca.

Po piętnastu minutach przebudził się blondyn. Popatrzyłam sie w jego cudne oczy.

- Dobrze spałaś ? - Zapytał się lekko zachrypniętym głosem.

Jego głos brzmi tak seksownie.

- Tak, bardzo ci dziękuję.

- Nie ma za co. - Wesoło się uśmiechnął.

Odwzajemniłam uśmiech.

Poszłam do tak jakby łazienki. Ogarnęłam się  i przebrałam się w czyste ciuchy. Zjedliśmy śniadanie.

Później dotarliśmy na miejsce gdzie mieli grać koncert. Chłopcy ćwiczyli a w tym czasie pochodziłam po mieście. Wróciłam idealnie na ich koncert. Na którym jak zwykle wypadli świetnie. Irwin chodził zamyślony. Nie trudno było zgadnąć nad czym się zastanawia. Po koncercie wróciliśmy do busa. W którym chłopcy poszli spać.

Znów siedziałam na kanapie, czytałam książkę gwiazd naszych wina. Kiedy skończyłam nie pohamowanie płakałam. Zmęczona zasnęłam.

Rano obudziło mnie delikatne szturchanie.

- Sky, pora wstawać.

Ten głos anioła poznam wszędzie.

Otworzyłam zmęczone powieki. Przede mną ukazał się Ashton z promiennym uśmiechem.

- Cześć. - Odezwałam się pierwsza.

Odwzajemniłam uśmiech.

- Hej Sky.

- Możemy pogadać ?

- Tak, pewnie.

Podniosłam się do pozycji siedzącej. Ash usiadł obok mnie.

- Pójdziemy dzisiaj razem pozwiedzać miasto ?

- Pewnie.

Pocałowałam go lekko w policzek i wyszłam do łazienki. Zostawiając go zaszokowanego.

Wyszykowałam się, kiedy dojechaliśmy na miejsce. Pożegnaliśmy się z chłopakami i ruszyliśmy na naszą wyprawę.

Nigdy bym nie powiedziała że jeden spacer tyle może zmienić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: