6. To właśnie ciebie kocham.
Wziąłem do ręki telefon. Okazało się, że dostałem sms-a od Tae, otworzyłem go.
Od: Tae
Hej, spotkaliśmy Jimin' a i okazało się, że on też ciebie szuka. Ja i Hobi powiedzieliśmy mu gdzie jesteś i on już do ciebie idzie~
Po przeczytaniu wiadomości natychmiast wstałem, spojrzałem przed siebie i zobaczyłem uśmiechniętego, szybko idącego w moją stronę Jimin'a.
Uśmiechnąłem się, schowałem telefon do kieszeni spodni i podbiegłem do mojego chłopaka, mocno się do niego wtulając. Ucieszyłem się, kiedy chłopak odwzajemnił mój uścisk, ale przecież i tak się tego spodziewałem.
- Cześć Yoonnie. Spotkałem po drodze Hoseok'a oraz Tae i oni mi powiedzieli, że koniecznie chciałeś się ze mną spotkać jeszcze przed zajęciami, także jestem. - po usłyszeniu słów młodszego lekko się zarumieniłem. Było mi trochę głupio, że on się o tym dowiedział, ale mimo tego i tak przyszedł, więc nic złego się nie stało.
- Em, tak. To może trochę głupio zabrzmieć, ale już się za tobą bardzo stęskniłem. - Park trochę odsunął mnie od siebie i spojrzał głęboko w moje oczy.
- Nie, to nie brzmi głupio, tylko bardzo słodko. I ja też bardzo się za tobą stęskniłem. - Jimin powoli zbliżył się do mojej twarzy i pocałował mnie delikatnie w usta. Uczucie, kiedy nasze wargi stykały się ze sobą, było takie przyjemne. Sama obecność młodszego chłopaka sprawiała mi tyle radości, że nie mogłem sobie nawet wyobrazić tego, że on i ja nie mielibyśmy być znowu razem.
Już wyobrażałem sobie, jak mogłoby wyglądać nasze wspólne życie, a teraz musiałem zrobić wszystko, aby ono naprawdę nastąpiło.
- Chyba już musimy iść, ostatnio się spóźniliśmy, więc lepiej abyśmy dzisiaj byli punktualnie.
- Rzeczywiście. - odsunąłem się od chłopaka. - To cześć. - odszedłem kilka kroków i odwróciłem się.
Przed moją twarzą znajdował się Jimin, który po chwili patrzenia mi w oczy, pocałował mnie.
- Pa. To widzimy się potem. Tylko tym razem umówmy się gdzie.
- O, a teraz o tym pomyślałeś. - rudowłosy się zaśmiał. Puścił mnie i idąc tyłem, nadal na mnie patrząc powiedział.
- Tym razem naprawdę będę na ciebie czekać na głównym korytarzu.
- Mam nadzieję. - odpowiedziałem, odwróciłem się i poszedłem w swoją stronę.
Na wykład tym razem się nie spóźniłem, a nawet byłem trochę przed czasem.
Ogólnie bardzo cieszyłem się z tego, że jestem z Jimin'em, ale nie dawała mi spokoju rozmowa z Jeon'em. Najgorsze jest to, że on myśli, że ja wiem kim jest Yoongi. Śmieszne też jest to, że on nie wie, że Yoongi to ja.
Myślę, że jeszcze będzie do mnie podbijać aby coś ze mnie wyciągnąć, ale ja na razie nie mam zamiaru mu mówić, że to ja jestem chłopakiem jego byłego. Też lepiej będzie, jeżeli nie będzie nas razem widział.
I to nie jest tak, że ja się go boję, bo się go naprawdę nie boję. Ale nie lubię tego chłopaka, a kiedy będę z nim tak pogrywać, że to niby nie ja jestem Yoongi, to może być niezła zabawa. Poza tym, przecież chyba i tak nie mam nic do stracenia, czyż nie?
Kiedy wykład się skończył poszedłem na główny korytarz. Zobaczyłem tam Jimin'a i na szczęście z nikim nie gadał, dlatego podszedłem do niego od tyłu. - No, tym razem ci się udało. - rudowłosy odwrócił się w moją stronę.
- Cześć. - Jimin przytulił mnie. - Mówiłem, że tym razem naprawdę będę tu na ciebie czekał. - zaśmiałem się.
- A tak w ogóle, to chwilę przed za nim zaczęliśmy być razem, chyba miałeś innego chłopaka, oczywiście jeśli się nie mylę. - na moje słowa chłopak trochę się zdziwił.
- Tak, miałem. - podrapał się po karku, a po chwili złapał moje dłonie w swoje. Muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się ten gest. - Ale kiedy się dowiedziałem, że ja też ci się podobam, postanowiłem z nim zerwać i zaryzykować. Na szczęście słowa Tae i Hobi'ego okazały się prawdą. - uśmiechnął się. - Może zapytasz dlaczego skoro ty mi się podobałeś, chodziłem z kimś innym. A to dlatego, bo nie sądz...
- Już nic nie mów. Rozumiem, że najwyraźniej miałeś jakiś powód, ale teraz najważniejsze jest to, że jesteśmy razem.
- Tak, masz rację. - odpowiedział młodszy. Po słowach Jimin'a już nie obawiałem się Jungkook'a. Park zerwał z nim dla mnie, a do tego był z nim kiedy już mu się podobałem.
W sumie, jak tak teraz o tym myślę, to szkoda by było gdyby " pan badboy " się o tym dowiedział...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro