36. Cieszysz się, że mnie widzisz?
Jimin pov.
W parku spędziłem cały wieczór. Po kilku godzinach siedzenia w nim, postanowiłem wrócić do domu.
Kiedy przekroczyłem próg mojego mieszkania zdjąłem buty, bluzę i udałem się do salonu. Na kanapie zastałem Taehyung'a, który ciągle miał smutną minę, co oznaczało, że on i Hoseok się nie dogadali.
- Jimin, czemu tak długo cię nie było? - zapytał młodszy, kiedy po chwili mnie zauważył. - Dzwoniłem do ciebie, ale nie odbierałeś.
Westchnąłem i usiadłem obok mojego przyjaciela na kanapie. Wyciągnąłem z kieszeni telefon, który teraz składał się z kilku kawałków.
- Co ty z nim robiłeś, że tak wygląda? - zapytał zdziwiony widokiem tego urządzenia. Pewnie się nie spodziewał, że coś takiego zobaczy. - Ah, no tak. Rozmowa z Yoongi'm się nie udała?
Poruszyłem głową na nie. Tae odwrócił głowę przed siebie i skierował ją w dół. Zaczął nerwowo bawić się rękawem swojej bluzy.
- Mi i Hoseok'owi też nie wyszła. - powiedział smutno. - Tylko ciągle nie rozumiem po co te kłamstwa?
- Ja też, ale to chyba nie jest ważne. - odpowiedziałem. - Yoongi niby chciał mi to wytłumaczyć, ale skąd miałbym pewność, że to znowu nie są kłamstwa? - westchnąłem. - Jeszcze znowu nabrałbym nadziei, a potem byłoby to samo.
- Zawsze warto zaryzykować.
- A potem skończyć z jeszcze bardziej złamanym sercem. Chyba podziękuje. - powiedziałem cicho się śmiejąc. Chociaż bolały mnie ostatnie wydarzenia, to wszystko wydawało mi się trochę śmieszne.
- No w sumie masz rację. - na usta mojego przyjaciela również wkradł się mały uśmiech.
Tego dnia postanowiłem zamknąć rozdział mojego życia, który nazywał się " Min Yoongi ".
Yoongi pov.
Po rozmowie z Hoseok'iem poczułem się jeszcze gorzej. Nie dość, że przez to jak fatalnie rozegrałem mój wyjazd Jimin ze mną zerwał, to jeszcze Tae rzucił Jung'a. Ale już nie było czasu na myślenie o tym, bo właśnie wchodziłem na lotnisko, skąd pozostała niedługa droga do samolotu, który miał przetransportować mnie do Korei.
Hoseok pov.
Przez całą noc nie mogłem spać, bo miałem nadzieję, że Taehyung przyjdzie, jednak niestety się go nie doczekałem. Przez wiele godzin siedziałem na kanapie z włączonym telewizorem, na który nie zwracałem uwagi i z telefonem w dłoni, wysyłając co chwilę wiadomości do Taehyung'a.
Było już wcześnie rano, kiedy po moim mieszkaniu rozniósł się dzwonek do drzwi. Pełen wiary, że to moje słoneczko szybko wstałem z kanapy i najszybciej jak potrafiłem podbiegłem do drzwi. Z nutką nadziei, dość pewnie je otworzyłem.
Na mojej twarzy wymalowało się zdziwienie, kiedy zamiast Tae przed moimi oczami ukazał się Suga.
Naprawdę wrócił, choć bylem pewien, ze to tylko puste słowa, które i tak już przestały mieć dla mnie znaczenie.
- Cześć, wyglądasz okropnie. - powiedział Min, po czym trochę mnie odpychając wszedł do mieszkania.
Westchnąłem i zamknąłem drzwi. - Może dlatego, że przez całą noc nie spałem?
Wszedłem do kuchni gdzie Yoongi już siedział sobie na krześle.
- Dasz mi coś do picia? - zapytał jakby nigdy nic. - Od razu po telefonie Jimin'a zacząłem się pakować i ten cały przyjazd to tak na szybko, więc naprawdę chcę mi się pić.
- Po co to wszystko było? - podszedłem bliżej stołu i opierając ręce na stole patrzyłem Min'owi w oczy.
- Eh, no już ci mówiłem.
- To niedorzeczne.
- Wcześniej ci ta niedorzeczność nie przeszkadzała.
- Bo myślałem, że chcesz odjebać mi jakiś żart. Że zaplanowałeś to z chłopakami. - odpowiedziałem wkurzony. - Ale później sytuacja stała się zbyt poważna.
Między nami zapadła cisza. Oczekiwałem od starszego więcej słów wyjaśnienia, ale sekundy mijały, a on ciągle milczał.
- Kurwa, Yoongi! - krzyknąłem nie potrafiąc powstrzymać swojego zdenerwowania. - Życie mi się zawaliło i to dlatego bo chciałem być dobrym przyjacielem! - walnąłem ręką w stół.
Suga już chciał coś powiedzieć, ale ja przewidziałem jakie słowa wylecą z jego ust, dlatego szybko mu przerwałem.
- Nie wszystko da się naprawić i to jest właśnie jedną z tych rzeczy! - odezwałem się po czym odsunąłem się od stołu. - Rób co chcesz, idę do siebie. Nie chce z nikim gadać.
Yoongi pov.
Hoseok zostawił mnie samego, a po chwili usłyszałem głośne trzaśnięcie drzwiami. Nie tak wyobrażałem sobie to nasze dzisiejsze spotkanie.
Jung był dla mnie chamski, ale wcale się mu nie dziwię. Przeze mnie rozpadł się jego związek z Taehyung'iem, a przecież zawsze byli taką szczęśliwą parą.
Zrobię wszystko, żeby oni do siebie wrócili.
Minęło parę godzin, podczas których ja myślałem o tym gdzie będę mógł jak najszybciej spotkać Jimina i parę godzin, przez które Hoseok ani razu nie wyszedł ze swojego pokoju.
Jimin pov.
Minęła noc, którą Taehyung spędził w moim domu. Obudziliśmy się dosyć późno. V postanowił dzisiaj odpuścić sobie studia, ponieważ ciągle nie pozbierał się z wczorajszych wydarzeń i chciał jeszcze raz o tym w spokoju pomyśleć. Ja natomiast chciałem o tym wszystkim nie myśleć, więc postanowiłem iść na zajęcia mając nadzieję, ze tam chociaż na chwilę zapomnę o tych wydarzeniach.
Wyszedłem z domu zostawiając Taehyung'a samego. Było mi go i Hoseok'a z resztą też, tak bardzo żal. Kiedy wczoraj zobaczyłem starszego u progu moich drzwi zobaczyłem to, jak cierpiał z tego powodu, że Tae z nim zerwał. Może i okłamywał mnie i Kim'a, ale ciągle był moim przyjacielem i chciałem dla niego jak najlepiej, dlatego tego dnia wpuściłem go do domu. Jednak rozmowa moich przyjaciół nie skończyła się tak jak tego chciałem, ale też nie pytałem młodszego o to jak ona przebiegła, bo było po nim widać, że jest mu z tym ciężko.
Tak samo jak ja nie chciałem rozmawiać o rozmowie, którą przeprowadziłem z Yoongi'm.
Byłem już w połowie drogi, kiedy parę metrów przed sobą zobaczyłem sylwetkę, która strasznie mi kogoś przypominała. Zatrzymałem się, a po chwili ta osoba się odwróciła. Moje serce stanęło, kiedy okazało się, że osobą podążająca w moją stronę jest Min Yoongi. Stałem w miejscu nie wiedząc co robić. Po chwili starszy mnie przytulił, a ja jedynie stałem bez ruchu.
- Tak bardzo za tobą tęskniłem, Jiminie. - usłyszałem głos Sugi, który ciągle mnie przytulał.
Wtedy oprzytomniałem i szybko odepchnąłem go od siebie.
Dlaczego on tu jest? Podobno był w Ameryce, przecież nie mógł tak z dnia na dzień nagle wrócić tutaj. Czy to był sen? Czy tylko wydawało mi się, że on tu jest, bo tak bardzo za nim tęsknię?
- Jimin, - odezwał się starszy, robiąc parę kroków w moją stronę. - cieszysz się, że mnie widzisz? - zapytał łapiąc moją twarz w swoje ręce.
Czułem jego dotyk. Musiał być prawdziwy.
Zrobiłem krok w tył, szybko się odwróciłem i zacząłem biec przed siebie. W tym momencie ucieczka wydawała mi się najlepszym rozwiązaniem. Nie byłem przygotowany na takie szybkie spotkanie z Yoongi'm. Biegłem w oddali słysząc coraz cichsze wołania mojego imienia przez starszego, co oznaczało, że mnie nie gonił.
Taehyung pov.
Dziękowałem w duchu, że moim przyjacielem jest ktoś taki jak Park Jimin, ponieważ mogłem na niego liczyć w każdej sytuacji. Był dla mnie wsparciem nawet teraz, kiedy sam zmagał się z problemami. On nie wiedział co robić z Yoongi'm, a ja z Hoseok'iem. Jednak dużo myślałem o naszym związku i chyba podjąłem słuszną decyzję co do niego.
Podniosłem się z kanapy, kiedy usłyszałem pukanie do drzwi. Początkowo pomyślałem, że to Park dlatego będąc już blisko wejścia złapałem za klamkę i zacząłem mówić:
- Pomyślałem o tym jeszcze raz i myślę, że ja i Hoseok...
- Spodziewałem się, że tu będziesz.
- Yoongi?
- Wiem, że wiele rzeczy zjebałem, ale to ja, nie Hoseok. Dlatego błagam cię, nie bądź na niego zły. On tylko zrobił to o co go poprosiłem. Wiem, mógł mi odmówić, ale tego nie zrobił i jestem mu bardzo wdzięczny z tego powodu. Jednak przeze mnie rozpadł się wasz związek, już nie wspominając o tym, że mój i Jimin'a również. Dlatego proszę zastanów się jeszcze nad tym, bo widzę, że wcale nie jesteś szczęśliwy bez niego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro