2. Mój chłopak, Park Jimin.
Stałem i patrzałem się na młodszego myśląc. Myśląc o tym, dlaczego tak nagle zapytał mnie o bycie jego chłopakiem. Przecież rozmawialiśmy ze sobą zaledwie kilka razy. A te rozmowy wyglądały tak, że Jimin kiedyś kilka razy zapytał się mnie o Tae, albo Hoseok'a.
Przez chwilę myślałem o tym, ale potem jakoś o tym zapomniałem i zacząłem myśleć nad tym, co kupić dzisiaj na obiad. Dopiero głos Hoseok'a sprawił, że wróciłem na ziemię.
- Yoongi, długo jeszcze będziesz tak stał i ślinił się na widok "Twojego Księcia"?
- Wcale się nie ślinie. - odpowiedziałem chłopakowi. Dotknąłem jeszcze swoich ust, aby sprawdzić czy to, co powiedział ciemnowłosy było prawdą. Na szczęście nie. Chwilę później poczułem dotyk na podbródku, i moja głowa została znowu odwrócona w stronę Jimin'a.
- To, jaka jest twoja odpowiedź? - zapytał patrząc mi głęboko w oczy. Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie taki czas, kiedy codziennie będziemy patrzeć sobie w oczy, ale nie przypuszczałem, że tak szybko. Trochę nie wiedziałem co powinienem teraz zrobić. Najpierw ta ładna pogoda, potem pani ze straganu dała mi jabłko, a teraz to?! Jak możliwe jest to, że w ciągu jednego poranka może się zmienić tyle rzeczy. I wtedy poczułem to, dotyk czyiś warg na moich. Od razu wiedziałem kto złączył ze mną usta. Tyle razy myślałem, jak będzie wyglądał ten pocałunek, ale było o wiele lepiej, niż myślałem.
Na początku powoli oddawałem pocałunki młodszego, może i trwało to krótko, ale dla mnie ten czas mijał jak wieczność. Z czego byłem bardzo zadowolony. Wkrótce Park odsunął się ode mnie, a ja otworzyłem oczy bardzo uważnie patrząc się w te jego.
- Tak. - odpowiedziałem, a chłopak mocno mnie przytulił. Ludzie stojący dookoła nas, zaczęli klaskać. Niektórzy mieli nawet trąbki i zaczęli w nie dmuchać. Inni zaś, rzucali serpentynami. Zorientowałem się, że była to zorganizowana akcja, a mi ona się bardzo podobała.
- Co wy tu jeszcze robicie? - na korytarz przyszedł jeden z profesorów. - Imprezkę sobie zorganizowaliście? - Jimin odsunął się ode mnie i stanął obok.
- Dzień dobry. To nie imprezka, tylko mała niespodzianka, dla bardzo wyjątkowej osoby. - powiedział Park i spojrzał się na mnie, puszczając mi oczko. W tamtej chwili myślałem, że umrę na zawał. Nawet nie wyobrażałem sobie tego, że ten chłopak puści mi oczko. Mogłem umierać... Chociaż lepiej nie. Byliśmy parą zaledwie kilka minut, a chciałem z nim być już do końca. Chociaż gdybym teraz umarł byłbym z nim do końca... Ale ja chce jeszcze żyć!
- No dobrze, ale moglibyście już iść do sal. Zajęcia miały się zacząć dziesięć minut temu. - starszy mężczyzna poszedł w stronę sali, w której ma prowadzić wykład. Po chwili zatrzymał się i jeszcze dodał. - Oczywiście po zajęciach macie tu przyjść i to posprzątać.
- No, to musimy iść w swoje strony. - odezwał się do mnie Jimin, kiedy wszyscy zbierali się do sal, w których mieli wykłady. - Na przerwie spotkajmy się tutaj, dobrze?
- Jasne. - odpowiedziałem, a chłopak pocałował mnie w policzek i poszedł w swoją stronę.
- Zadowolony z niespodzianki? - nagle podeszli do mnie V i Hoseok zadając to pytanie. Oczywiście, że tak. Od jakiegoś czasu to było moim największym marzeniem, ale postanowiłem na razie nie ukazywać moich emocji.
- A tam, niespodzianka jak każda inna. - moi przyjaciele spojrzeli na mnie zdziwieni.
- Co? - odezwał się Tae. - Cały czas tylko o nim gadałeś, a teraz mówisz, że to niespodzianka, jak każda inna?! - dokończył trochę... bardzo zirytowany.
- Chyba już powinniśmy iść na wykłady, nie? - odezwałem się ruszając w stronę drzwi, za którymi odbywały się moje zajęcia. Odwróciłem się jeszcze w stronę chłopaków stojących za mną i dodałem. - Wspaniała ta niespodzianka. Dzięki. - moi przyjaciele uśmiechnęli się i przybili sobie piątkę.
- Miłego wykładu. - krzyknęli razem i ruszyli w swoje strony.
Ja dokończyłem drogę do drzwi, otworzyłem je, przeprosiłem za spóźnienie i zająłem swoje miejsce.
Super, teraz czeka mnie godzina bezsensownego siedzenia tutaj.
Wykład trwał i trwał, a ja marzyłem tylko o tym, aby już się skończył i żebym zobaczył się z moim chłopakiem, ~ależ to cudownie brzmi.
Kiedy wykład się skończył podszedłem jeszcze na chwilę do profesora, a potem ruszyłem w umówione miejsce. Na korytarzu zobaczyłem Jimin'a i automatycznie się uśmiechnąłem. Po chwili zauważyłem, że rozmawia on ze swoim byłym chłopakiem. Nie mogąc się powstrzymać podszedłem bliżej nich tak, aby słyszeć ich rozmowę.
- Dlaczego to zrobiłeś? Przecież było nam razem dobrze. Nigdy nie narzekałeś, że coś ci się nie podoba. - odezwał się Jungkook.
- Po prostu tak wyszło. - Jimin złapał go za ramiona, a chłopak na niego spojrzał. - Proszę cię, zrozum, że już nie będziemy razem, bo mam nowego chłopaka.
- Ale ja cię kocham. Nie chcę się z tobą rozstać. - brunet przytulił się do mojego chłopaka. Nie dość, że nie mogłem na niego patrzeć bo chodził z moim Jimin'em, to jeszcze teraz, kiedy on i ja jesteśmy razem, on się do niego tuli!
- Rozumiem, - rudowłosy odsunął go od siebie. - ale musisz się z tym pogodzić. Wybacz, ale wolałbym, abyś stąd poszedł, bo zaraz Yoongi się tu zjawi.
- W czym on jest lepszy ode mnie! - tym razem Jeon krzyknął.
- Nie mam czasu na to, aby teraz o tym rozmawiać. Cześć. - odpowiedział Park i poszedł przed siebie. Na szczęście mnie nie zauważył.
Postanowiłem pójść w przeciwną stronę, niż Jimin i posiedzieć trochę samemu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro