Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19. Wszystko w porządku.

Jimin pov.

Kiedy zostało kilka minut do mojego kolejnego wykładu, postanowiłem wstać z ławki i na niego iść.
Gdy byłem już w wyznaczonej sali, a profesor zaczął wykładać zacząłem się bardzo stresować. Nie tym, że temat wykładu był dla mnie trudny, a tym co dzieje się z Yoongi'm. Sam muszę przyznać, że faktycznie jego zachowanie było dziwne, ale przecież da się je racjonalnie wytłumaczyć, prawda? Hoseok wyglądał na bardzo przejętego, a zna Min'a o wiele lepiej niż ja, więc to bardzo mnie martwi.
Wykład dopiero niedawno się zaczął, a ja już chcę żeby się skończył. Muszę jak najszybciej porozmawiać z Sugą.

Minuty ciągnęły się w nieskończoność, próbowałem się skupić na słowach profesora, jednak mi nie wychodziło. I w końcu nadszedł ten moment - koniec wykładu.
Szybko spakowałem swoje rzeczy, pożegnałem się z wykładowcą i... nie wiedziałem gdzie mam iść. Wykład starszego zaczął się pół godziny wcześniej niż mój, nie umówiliśmy się w konkretnym miejscu, więc nie wiem gdzie mam go szukać. Raczej nie siedzi przed salą, jednak nic nie szkodzi mi sprawdzić, a może się okaże, że właśnie tam na mnie czeka.
Po chwili namysłu zacząłem biec w stronę sali, w której Yooni miał ostatni wykład. Nie było go tam, dlatego postanowiłem zobaczyć czy nie jest w pobliżu sali, w której odbędzie się jego kolejny wykład. Jednak tak samo jak za pierwszym razem, nie było go tam.
Nie miałem numeru do Min'a, więc pozostało mi tylko zadzwonienie do Hoseok'a, jeśli jest teraz zajęty to przypał, ale ja mam bardzo ważną sprawę. Wyciągnąłem telefon, wybrałem numer J-Hope'a i zadzwoniłem.
Po krótkiej chwili odebrał, czyli miał wolne.

- Hej, sorki, że zawracam ci głowę, ale tak się zastanawiam czy przypadkiem nie wiesz, gdzie teraz jest Yoongi?

- Ze mną na pewno go nie ma. Czemu po prostu do niego nie zadzwonisz?

- Tak się składa, że nie mam numeru.

- A, ok. W takim razie, może chcesz mnie o coś poprosić?

- Podasz mi numer Sugi?

- A gdzie "proszę"?

- Ech, niech ci będzie. Proszę.

- O co?

- Hoseok!

- No dobra, dobra. Już wysyłam.

- Dziękuję bardzo, to cześć. - powiedziałem i zakończyłem połączenie.

Po krótkiej chwili otrzymałem wiadomość z potrzebną mi treścią.
Szybko wpisałem ten numer i zadzwoniłem. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty  i poczta głosowa.
Zadzwoniłem po raz kolejny, znowu to samo. Powtórzyłem tą czynność jeszcze raz i tym razem od razu usłyszałem pocztę głosową. Czyli musiał wyłączyć telefon, a może ma teraz zajęcia. No właśnie! On ma teraz zajęcia, a ja do niego dzwonię jak jakiś nienormalny. Jesteśmy ze sobą od kilku godzin, a ja już teraz jestem taki nachalny. Poczekam, aż on się do mnie odezwie, to jest najlepsze rozwiązanie.
Schowałem swój telefon i udałem się na swoje zajęcia, pewnie po nich wpadnę na starszego.

Jednak tak się nie stało. Już w ogóle nie spotkałem tego dnia Yoongi'ego na uczelni, telefonu w dalszym ciągu nie odbierał. Oprócz mnie dzwonili do niego Tae i Hoseok, ale ich połączenia również zostały zignorowane. Ostatecznie zdecydowaliśmy, że dzisiaj damy mu spokój. Chłopcy zapewniali mnie, że jutro już będzie z Min'em wszystko w porządku. Dlatego po skończonym dniu na uczelni poszedłem do domu i tam spędziłem resztę dnia.

Hoseok pov.

Ja i Taehyung nie mieliśmy zamiaru czekać do jutra z dowiedzeniem się o co chodzi. Jimin'owi powiedzieliśmy, że jutro będzie już wszystko okej, więc nie ma sensu dzisiaj cokolwiek robić. Choć tak naprawdę musieliśmy sprawdzić o co chodzi, szczególnie, że nie odbierał telefonu od żadnego z nas.
Zaraz po zajęciach poszliśmy do Sugi sprawdzić co się z nim dzieje, postanowiliśmy iść bez Park'a, żeby starszy się nie stresował ani nic.
Niedługo później staliśmy pod drzwiami Yoongi'ego. Już chciałem zapukać, ale nagle drzwi się otworzyły, a za nimi stał Suga.

- Spodziewałem się was. - powiedział uśmiechnięty. - Tylko nie sądziłem, że idealnie wyczuje chwilę. O, a Jimin'a nie ma z wami? - zapytał rozglądając się. - Potem mi odpowiecie, a teraz wchodźcie.

- Co jest? - zapytałem kiedy siedzieliśmy już na kanapie w mieszkaniu najstarszego.

- Nic, znaczy oprócz tego, że cieszę się jak małe dziecko, bo Jimin'ek jest moim chłopakiem, to nic. - odpowiedział ciągle się uśmiechając.

- Czemu nie odbierałeś telefonu? - zapytał po chwili Tae. - Jimin'ek też do ciebie dzwonił.

- Musiałem zapomnieć go włączyć, ale i tak to nieważne, skoro wszyscy wiemy, że ze mną wszystko w porządku.

- No ok, ale o co chodziło ci z tym, że to już się wydarzyło? I czemu tak nagle zmienił ci się nastrój? - zapytałem po chwili.

- No właśnie, to było dość przerażające, do tego zachowałeś się tak po raz pierwszy. - dodał V.

- Eh. - Yoongi westchnął. - Miałem sen, w którym to samo się wydarzyło, no może ja inaczej w nim postąpiłem, ale jednak.

Czy w tym momencie mogłem uznać sprawę za zakończoną? Tak. Nie miałem powodów, żeby dalej drążyć ten temat i tak nic więcej bym się nie dowiedział.

- A teraz porozmawiajmy o czymś przyjemnym. - powiedział Min po chwili. - Słyszałem, że zamierzacie ze sobą zamieszkać.

- Skąd wiesz? - zdziwiłem się. - Tae, powiedziałeś mu? - zwróciłem się do mojego chłopaka.

- Tym razem to nie ja. - szybko odpowiedział, a Suga się zaśmiał.

- Mama Taehyunga musiała się komuś wygadać po tym jak, ponoć przypadkiem usłyszała waszą rozmowę. - mówił z uśmiechem.

- Czułem, że ktoś nas wtedy obserwował. - V i Yoongi się zaśmiali.

- Myślisz, że to dobry pomysł? - zapytał najmłodszy, przytulając się do mojego ramienia.

- Myślę, że niepotrzebnie tyle na to czekaliście. Jesteście najlepszą parą na świecie, lecz już w krótce będziecie drugą najlepszą, bo pierwszą będę ja i Jimin.

- Oczywiście życzę wam tego, jednak nigdy nie prześcigniecie Taesia i mnie. - powiedziałem i wszyscy się zaśmialiśmy.

U Min'a byliśmy do wieczora, podczas którego Yoongi zachowywał się jak zawsze, więc to jego wcześniejsze zachowanie pewnie nic nie znaczyło.
Kiedy było już późno wróciliśmy do swoich domów i tak skończył się ten dzień.

Jimin pov.

Wstałem rano i jak najszybciej załatwiłem poranne czynności, aby być na uczelni najszybciej jak to możliwe. Wczoraj widziałem się z Yoongi'm bardzo krótki i do tego jego zachowanie było niepokojące, ale dzisiaj już wszystko ma być dobrze, dlatego chcę się o tym przekonać.
Jako, że ja i Suga jesteśmy oficjalnie razem, chcę zabrać go dzisiaj na randkę. Randkę niespodziankę! Zaplanowałam ją już dawno, a teraz mogę ją w końcu zrealizować.

Po pół godziny byłem już pod uczelnią, gdzie zauważyłem Yoongi'ego, który stał i patrzył przed siebie. Od razu ruszyłem w jego kierunku. - Cześć Yooni. - powiedziałem po czym przytuliłem go od tyłu.

- Tae - zaczął i odwrócił się moją stronę. - Jimin! - krzyknął i odskoczył ode mnie. - Tego nie pamiętam... - powiedział, jakby do siebie?

- Hmm, czego? - zapytałem zdezorientowany.

- Znaczy... jak się cieszę, że cię widzę Jiminie! - powiedział i się we mnie wtulił. Czyli tak wygląda jego normalne zachowanie, Hoseok?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro