Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Limuzyny pełne gości zaczęły podjeżdżać pod zamek około pół godziny przed oficjalnym rozpoczęciem balu. Wystrojeni od stóp do głów ludzie powoli zaczynali wypełniać wielką salę balową, która ustrojona była wzdłuż i wszerz najróżniejszymi ozdobami wybranymi szczególnie na tę okazję przez organizatorów. W rogach pomieszczenia stały ogromne, szklane wazony z jeszcze większymi bukietami białych róż. Na stołach okrytych kremowymi obrusami stały przeróżne potrawy oraz zastawa dla ponad trzystu osób. Były one umiejscowione blisko ścian, więc środkowa część parkietu pozostawała wolna na rzecz tańców, które rozpocząć miało małżeństwo Kim. Od wielkiego, bogato zdobionego żyrandola, który niemal w całości składał się z drobnych kryształów odchodziły zwiewne, jasne pasy materiału. Ich drugie końce przyczepione były do haczyków na ścianach. Nad głównymi drzwiami prowadzącymi do sali wisiało kartonowe, ozdobione lampkami słońce. Oczywiście wszystkich nowo przybyłych ludzi witali gospodarze całej imprezy. Królowa już na pierwszy rzut oka prezentowała się nienagannie u boku męża, lecz gdy przyjrzało się jej dokładnie można było przekonać się jak bardzo dopracowany był każdy najdrobniejszy szczegół jej kreacji. Król oraz książęta ubrani byli w szyte specjalnie na tę okazję granatowe garnitury. Hoseok zaszczycał każdego swoim szerokim uśmiechem, a najważniejszych sprzymierzeńców kraju chwilą rozmowy. Mimo że impreza dopiero się zaczynała to chłopak miał jej już serdecznie dosyć. Od samego rana wiedział, iż dzisiejszy dzień nie będzie należeć do tych udanych. Czuł się tak, jakby coś w ekspresowym tempieodebrało mu resztki posiadanej energii. Teraz marzył już tylko o tym, aby zaszyć się w swoim pokoju i nie otwierać nikomu drzwi aż do jutra.

Bal rozpoczął się z przytupem, tak jak przystało na królewską rodzinę. Po pierwszym tańcu, który zapoczątkować miał całe wydarzenie król Namjoon oraz królowa Dasom przywitali wszystkich przybyłych gości bardzo serdecznie oraz życzyli im miłej zabawy. Na początku w sali znajdowało się wiele kamer, dzięki którym poddani mogli być na bieżąco z długo wyczekiwaną imprezą. Dwie młode reporterki z krajowej telewizji namówiły rudowłosego do krótkiego wywiadu. Oczywiście nie szczędziły sobie one pytań o jego życie miłosne, które od pół roku zdawało się być najważniejszą rzeczą w całym państwie. Musiały wyciągnąć z niego jakieś świeże wiadomości, którymi potem przez kilka dni żyli mieszkańcy kraju. Zagadnęły go też o ostatnie zdjęcie na instagramie, gdzie sfotografowany był w towarzystwie jakiejś nieznajomej dziewczyny. Chłopak spodziewał się takiego pytania, ponieważ kiedy zdjęcie pojawiło się na portalu, w internecie wybuchło niemałe zamieszanie. Większość ludzi zaczęło podejrzewać, iż jest to jego kochanka, której po prostu nie wiedział jak przedstawić. Dla księcia było to absurdalne założenie, dlatego teraz postanowił to wszystko wyjaśnić. Oznajmił, że była to jedynie jego kuzynka, która przyjechała do nich w odwiedziny. Aby potwierdzić swoje słowa poprosił Wooseoka, żeby zawołał dziewczynę, która aktualnie rozmawiała z jakąś swoją dobrą koleżanką. Jednakże mimo prowadzonej konwersacji ta zjawiła się obok niego już po chwili i wspólnie opowiedzieli o sytuacji w wyniku której powstało owe zdjęcie. Wywiad zakończył się śmiechem całej czwórki oraz przeprosinami, gdyż kobietom zrobiło się głupio po usłyszeniu opowieści dwójki kuzynostwa. Kim zapewnił, że nic się nie stało oraz poświęcił moment na luźną rozmowę z kobietami. Jednakże w końcu Hoseok musiał przeprosić towarzyszące mu dotychczas panie, ponieważ został zawołany przez swojego ojca, który stał nieco dalej w towarzystwie królowej oraz ich znajomych. Odchodząc poprawił marynarkę oraz włosy, które jak zwykle musiały być ułożone nienagannie, a już w szczególności, gdy rodzice mogli w każdej chwili przedstawić mu jakąś nową kandydatkę na żonę.

- Witam -przywitał się Hoseok kłaniając się nisko, gdy znalazł się już przy rodzicach oraz ich towarzyszach. Podnosząc się do pionu ujrzał obok wysokiego mężczyzny drobną, młodą dziewczynę. Jak mógł się już domyślić była to jedna z jego dzisiejszych towarzyszek.

- Synu, poznaj proszę króla i królową Lee oraz ich córkę Nayeon. To nasi sąsiedzi z północy -oznajmił Namjoon, po czym skinął głową na syna. Ten prędko zrozumiał co ojciec chciał mu przekazać, dlatego ujął w swoją dłoń najpierw rękę królowej i złożył na niej krótki pocałunek tak jak na przyszłego króla przystało, a następnie to samo uczynił z dłonią księżniczki. Z królem natomiast podał sobie rękę i uśmiechnął się szeroko.

- Bardzo miło mi państwa poznać- powiedział, stając tuż obok matki, która objęła go ramieniem w pasie oraz posłała w jego stronę pokrzepiający uśmiech.

- Może my gdzieś usiądziemy, a wy dzieci idźcie do młodzieży. Nie będziecie słuchać wspomnień starych pryków -zaproponował król Minho podśmiewając się cicho pod nosem, na co zawtórowali gospodarze.

- Mogę więc prosić? -natychmiast zapytał dziewczynę Hoseok wyciągając ku niej rękę, którą ta nieśmiało chwyciła. -Będziemy gdzieś na terenie zamku -zapewnił, na co jego ojciec parsknął śmiechem.

- Dobrze wiedzieć synu -odparł, po czym machnął ręką na odchodzącą już dwójkę. Bo przecież to wcale nie tak, że ten zamek był ogromy i trudno było tu kogokolwiek znaleźć.

Para udała się do stołu z przekąskami przy którym zaopatrzyli się w czekoladowe babeczki, a następnie ruszyli w kierunku wyjścia prowadzącego do ogrodu.

- I jak podoba ci się impreza? -zagadnął dziewczynę Hoseok pozbywając się przy tym papierka z wypieku, po czym zrobił małego gryza rozkoszując się zawartymi w nim kawałkami czekolady.

- Jak na razie wydaje się być w porządku. W sensie z każdą chwilą jest coraz lepiej, ponieważ mam dobre towarzystwo -odparła dziewczyna uśmiechając się zalotnie do księcia. Właśnie teraz zaczęła się ta część wieczoru, której chłopak nie lubił.

- Zapewniam cię, że na sali są ciekawsze osoby niż ja -odpowiedział biorąc kolejnego gryza. -Ile masz lat w ogóle? -zapytał niewiele myśląc, lecz szybko się zorientował się jaką gafę popełnił. -Jeśli nie chcesz to nie mów. Ponoć kobiet o wiek się nie pyta, więc przepraszam jeśli sprawiłem, że poczułaś się niekomfortowo.

- Osiemnaście -odpowiedziała zarumieniona, kiedy usiedli na małej, drewnianej, białej ławeczce w porośniętej bujnym bluszczem altanie. W ogrodzie oprócz nich nie było ani jednej żywej duszy, dlatego Hoseok mentalnie strzelił sobie w łeb. Już kiedyś znalazł się w podobnej sytuacji, a teraz sam pchał się w kolejną.

- Jesteś jeszcze młoda. Nie szkoda ci czasu na takiego starego pryka jak ja? -zapytał spoglądając na nią z ciekawością, lecz księżniczka jedynie się zaśmiała. Rudowłosy przełknął głośno zalegającą mu w buzi ślinę. Zaczął się stresować, a to nie wróżyło niczego dobrego.

- Jesteś ode mnie starszy tylko o dziesięć lat. Przecież to nie granica nie do przeskoczenia -odparła wpatrując się intensywnie w chłopaka. -Nie podobam ci się? -spytała nagle zbijając Hoseoka z tropu.

- Co? -wymknęło mu się nagłe pytanie. -Jesteś piękna, ale...

- Więc w czym problem? -zapytała kładąc ostentacyjnie swoją dłoń na kolanie starszego, po czym powoli zaczęła przesuwać ją w górę jego uda.

Książę nagle stracił język w buzi. Nie mógł odepchnąć dziewczyny, ponieważ zapewne zaraz zaistniała sytuacja rozniosłaby się echem po całej sali jak i nie kraju. Jedyne co mu pozostało to czekanie na ratunek swoich braci, którzy powinni zauważyć jego dłuższą nieobecność. Zawsze przychodzili mu z pomocą w takich momentach. Nadal wpatrywał się w oczy Nayeon, które przeszywały go niemal na wylot. Zauważył, że brunetka oblizała kusząco swoje wargi, po czym przysunęła się szybko do niego i bez zbędnych ceregieli go pocałowała. Rudowłosy na początku zaskoczony nie odwzajemnił pieszczoty, lecz gdy w końcu otrząsnął się z pierwszej fali szoku i powrócił do rzeczywistości odsunął się od dziewczyny. Ta natychmiast wgramoliła się mu na kolana i przysunęła ponownie chcąc zainicjować kolejne zbliżenie, lecz tym razem książę zrobił unik.

- Co jest? -zapytała zdenerwowana. -Nie podoba ci się?

- Myślę, że nie powinniśmy robić takich rzeczy -odpowiedział chcąc zepchnąć brunetkę z kolan, jednak ta miała nieco inne plany. Owinęła swoje chude nogi wokół bioder starszego, a następnie założyła ręce za jego szyję. Przez chwilę bawiła się jego nieco przydługimi włosami, po czym najwyraźniej znudzona i zniecierpliwiona zaczęła swój wywód. 

- Nie widzę w tym nic złego -powiedziała z uśmiechem. Znowu się do niego przysuwając. Tym razem pozostawiła pocałunek na jego policzku. -Codziennie w telewizji oraz internecie widzę tę całą nagonkę, która na pewno jest dla ciebie ciężka do zniesienia. Wiem, że jak najszybciej musisz znaleźć kandydatkę na żonę, a ja się na nią idealnie nadaję. Owszem jestem młoda, ale wiele już potrafię i rozumiem. Będę cię wspierać w twoich wszystkich decyzjach. Jestem w pełni zdrowa, więc mogę ci urodzić gromadkę dzieci. Zarówno twoi jak i moi rodzice byliby w stu procentach zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Jeśli chcesz to możemy zacząć już dzisiaj -swój monolog zakończyła szerokim uśmiechem oraz delikatnym poruszeniem się na nogach księcia. Jako że miała na sobie sukienkę, która już przy siadaniu na uda chłopaka zdążyła się podwinąć dziewczyna otarła się swoimi koronkowymi majteczkami o krocze Hoseoka, który niekontrolowanie jęknął. Nie mógł zaprzeczyć, że nie miał ochoty na małe co nie co. Minął już długi okres czasu od kiedy po raz ostatni rozładował buzujące w nim seksualne napięcie, a propozycja dziewczyny była bardzo kusząca. Jednakże jako książę, a w najbliższej przyszłości król nie mógł pozwolić sobie na takie chwile słabości. Musiał myśleć o wszelkich konsekwencjach swoich czynów.

- To zły pomysł -powiedział cicho, co poskutkowało kolejnym otarciem się o jego krocze oraz kolejnym teraz już zduszonym jęknięciem.

- Oppa myślę, że... -zaczęła brunetka, lecz nie dane jej było skończyć ponieważ zza jej pleców rozległo się głośne chrząknięcie, które momentalnie przywróciło lekko przyćmiony umysł księcia do rzeczywistości.

- Chyba nie powinnaś robić czegoś wbrew czyjejś woli. Tym bardziej jeśli ta osoba jest już w szczęśliwym związku -dziewczyna otworzyła szeroko oczy wpatrując się oniemiała w Hoseoka. Kiedy zauważyła jak chłopak utkwił wzrok w jakimś punkcie nad jej ramieniem szybko zaskoczyła z jego kolan. Przelotnie spojrzała na blondyna stojącego w wejściu do altany, a następnie cała czerwona szybko ruszyła w kierunku sali, po drodze przygładzając nieco pogniecioną sukienkę.

Jednakże Hoseok nawet nie przejął się ucieczką brunetki, ponieważ ciągle wpatrywał się w hipnotyzujące oczy swojego wybawcy, który zaszczycił go tylko lekkim uśmiechem, po czym również odszedł w kierunku sali. Książę nie wiedział jak, ale postanowił odwdzięczyć się nieznajomemu chłopakowi. Jednakże postanowił go poszukać, kiedy już jego serce nieco się uspokoi.


~jest w końcu rozdział! Przejściowy, bo przejściowy, ale jest i to nawet długi :o 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro