Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Dzisiejszego dnia pomimo tego, że Hoseok miał pozostawione na wyłączność sprawy kraju znalazł chwilę, aby spędzić trochę czasu z Yoongim. Po wspólnym śniadaniu udał się do gabinetu Namjoona, a w niedalekiej przyszłości swojego. Tam musiał przejrzeć stosik papierów zalegających na biurku od wczoraj, a następnie zadzwonić do ojca i zdać mu raport. Chłopak zmotywowany możliwością lepszego poznania Mina szybko wykonał swoje obowiązki i już po piętnastej był wolny. Zaczął kierować się do ich wspólnego pokoju, gdzie miał czekać na niego jego partner. Po drodze mijał sprzątaczki, które akurat zabierały się za sprzątanie pierwszego piętra. Przywitał się z nimi miło, tak jak należało to robić względem starszych, a następnie życzył im miłego dnia. Idąc długim korytarzem, który prowadził już wprost do sypialni zaczął rozwiązywać denerwujący go każdego dnia krawat. Niestety musiał to mimo wszystko przeboleć, wciąż łudził się, że jednak się do niego przyzwyczai. W końcu dotarł do odpowiednich drzwi i wszedł do pomieszczenia. Odetchnął z ulgą, gdy zobaczył wygodnie siedzącego na łóżku Yoongiego rozmawiającego z kimś przez telefon. Chłoapk żywo gestykulował. Zupełnie jakby był czymś niewiarygodnie podekscytowany, a Hoseok w głębi duszy chciał, żeby powodem tego stanu było ich dzisiejsze wyjście. Kiedy spojrzenie młodszego chłopaka napotkało postać rudowłosego zaniemówił. Od razu chciał się szybko rozłączyć, jednak starszy sprawnie przerwał mu tę czynność.

-Możesz kontynuować. Ja wezmę jeszcze prysznic zanim wyjdziemy -uśmiechnął się do niego szczerze, po czym podszedł do szafy i wyciągnął z niej nieco luźniejsze ubrania, a następnie zniknął za drzwiami łazienki, aby oddać się tej krótkiej przyjemności.

Mimo pozwolenia na kontynuowanie rozmowy Yoongi szybko zakończył połączenie, żeby dokonać ostatnich poprawek w swoim wyglądzie. W końcu chcąc nie chcąc to wyjście można było odebrać jako ich pierwszą randkę. Podszedł do szafki, w której nadal miejsce zajmowała jego nierozpakowana torba i wyciągnął z niej szczotkę. Przeczesał włosy kilkakrotnie kontrolując ich ułożenie w ekranie swojego telefonu. Gdy skończył, podniósł się z klęczek i strzepał z siebie niewidoczny kurz. Stał gotowy do wyjścia z telefonem w dłoni. Jednakże ciągle jeszcze słyszał szum lecącej wody, dlatego też postanowił mimo wszystko przysiąść na rogu łóżka. Przez wolą chwilę postanowił, że ponownie zagłębi się w otchłani zwanej internetem.

Hoseok po orzeźwiającym prysznicu czuł się jak nowo narodzony. Z wielkim uśmiechem ostatni raz spojrzał w lustro i poprawił niesforny kosmyk, który z nieznanych mu przyczyn znalazł się na środku jego czoła, po czym opuścił łazienkę. Ujrzał Yoongiego siedzącego na łóżku, lecz chłopak niemal od razu oderwał wzrok od telefonu i utkwił w nim swoje spojrzenie.

-Możemy wychodzić? -spytał Kim, wciąż uśmiechając się do młodszego, który jedynie skinął głową w akcie odpowiedzi i w pośpiechu podszedł do rudowłosego. Chowając przy okazji telefon do tylnej kieszeni jego spodni. 

Po chwili oboje opuścili już sypialnie i udali się najpierw korytarzem, a później schodami do wyjścia z zamku. Przez ten kawałek drogi nie odezwali się do siebie ani słowem, lecz nie była to ta niezręczna cisza. Między nimi było nadzwyczaj naturalnie, jakby codziennie wychodzili gdzieś razem, dlatego też nie czuli potrzeby przerywania tej sielanki. Przed budynkiem czekał już wczesniej podstawiony przez Wooseoka samochód, którym to mieli udać się do miasta. Hoseok jak na dżentelmena przystało otworzył drzwi Yoongiemu, na co ten lekko się zarumienił i podziękował mu skinieniem głowy zaraz zajmując miejsce pasażera. Kiedy chłopak siedział już wygodnie na fotelu rudowłosy zamknął za nim drzwi i prędko podbiegł do drzwi z drugiej strony, aby już po chwili zapiąć się w pasy i ruszyć z podjazdu.

-Lubię tę piosenkę -powiedział Kim, gdy we wcześniej włączonym radiu zaczęła lecieć piosenka jednego z mniej popularnych zespołów. Mógł wprost powiedzieć, że była idealna na tę chwilę. Taka spokojna, ale zarazem rytmiczna z równie przyjemnym tekstem, w którym co drugie słowo nie padało słowo "miłosć", które w tych czasch było aż nazbyt nadużywane.

-Kojarzę ją skądś -odpowiedział Min, gdy utwór dobiegł końca. -Możliwe, że Tae ją kiedyś puszczał, bo chyba nie należy do najnowszych hitów? -zapytał spoglądając na profil kierowcy, który uśmiechnął się delikatnie.

-Fakt. Ma ona już kilka lat, ale nadal jest tak samo świetna. Pomimo tego, że odbiega od dzisiejszych standardów, ale to chyba właśnie jej urok -Yoongi przyglądał się Hoseokowi, który podczas odpowiedzi nie ukrywał swojej radości. Najwyraźniej bardzo cieszył się z tego, że i jemu spodobał się ten utwór. -Jeśli mogę wiedzieć to, kim jest ten Tae?

-To mój przyjaciel. Poznaliśmy się, gdy byłem na wakacjach u mojej babci -wyjaśnił szybko Yoongi, jakby czując wewnętrzną potrzebę usprawiedliwienia się. -To z nim rozmawiałem, kiedy wróciłeś do sypialni. Opowiadałem mu o tym jak jest tutaj i pochwaliłem się, że dzisiaj razem wychodzimy -mówiąc to blondyn od razu spłonął soczystym rumieńcem. Cieszył się, że Hoseok w tej chwili był zbyt zajęty drogą, bo gdyby zobaczył go w takim stanie to najpewniej zapadłby się pod ziemię.

Jednak tymi słowami młodszy sprawił, że serce przyszłego króla zabiło o parę razy za szybko. Kim uśmiechnął się szeroko, ponieważ teraz jego radość osiągnęła niemal maksymalny poziom i mimo wszystkich chęci nie dał rady tego ukryć.

-Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo się cieszę z tego, że to właśnie ty pomogłeś mi na tym balu i że okazało się, iż nasi rodzice są starymi przyjaciółmi -powiedział rudowłosy i położył swoją prawą dłoń na kolanie chłopaka. Yoongi wciągnął gwałtownie powietrze, nie spodziewając się takiego nagłego ruchu ze strony starszego. -Chcę cię poznać jak najlepiej się da.

~~
HEJ, wiem, że znowu troche mi to zeszło, ale byłam na koncercie, a emocje niedawno co opadły. Chociaż nadal nie wierze, że ich naprawdę widziałam;; ten wyjazd to byl moj najlepszy wyjazd w życiu z rownie wspanialymi dziewczynami! Miałyśmy kilka przygódXD np. dwa razy pojechalysmy metrem nie w tą strone, szłyśmy jakąś szemraną dzielnicą i jeszcze szukałysmy ksera. Na dwadziescia osob, ktore spytalysmy o droge do niego tylko jedna byla z Paryża, więc :')

A co do opowiadania toooo... w następnym rozdzialiku randeczka🙈 myślę, że pojawi sie już w następnym  tygodniu. Jutro ide na ognisko a w niedziele mam urodziny, więc sobie poświętuje trochę.

A BYM ZAPOMNIAŁA! Parę dni temu przywróciłam na swój profil Stopy Jina, które zniknęły stąd na bardzo długo;; Mam nadzieję, że zajrzyjcie!

DO NASTĘPNEGO💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro