Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

-Harry! - Krzyknął Ron wbiegając do Komnaty Tajemnic. W oddali zobaczył sylwetkę swojego przyjaciela. Szybko do niego podszedł.

- Przepraszam - mruknął Harry.

- Ron! Nie zapomniałeś o czymś?! - Krzyknęła Hermiona wchodząc do Komnaty. - Harry! Tak się ciesze że cię widzę. - Dodała podbiegając do przyjaciela.

- Ja was przepraszam. Zachowałem się niedojrzale.

- Nie masz za co przepraszać.

- A właśnie że mam. Przepraszam. Wracajmy do pokoju wspólnego.

- Emm, powinniśmy pójść do Wielkiej Sali. - Mruknął Ron. W drodze do celu Hermiona i Ron opowiedzieli przyjacielowi o bliskim spotkaniu ze śmierciożercami, a także o swoich przemyśleniach co do Draco. Gdy otworzyli drzwi do Wielkiej Sali uczniowie stali słuchając osobistości Hogwartu. Trójca z trudnością przecisnęła się między nimi. Gdy doszli do dyrektora, starzec przerwał przemówienie i zabrał uczniów na bok.

- Dobrze cię widzieć Harry. Jutro dam wam zadanie do wykonania. - Szepną.

- A co ze śmierciożercami?

- Nauczyciele się nimi zajęli, nie mówię że nie ma ich w Hogwarcie, ale wiem że nikomu nie zagrażają. Przez pewien czas uczniowie będą przebywać pod okiem nauczycieli. Poza lekcjami, profesorzy będą pilnować pokojów wspólnych. - Powiedział cicho, po czym wrócił skończyć przemówienie. Harry i Ron po skończeniu przemówienia wyszli szybko z sali. Hermiona wyszła od razu za Draco, który przybył do Wielkiej Sali zaraz po nich. Nie chciała z nim rozmawiać ani się kłócić. Chciała sprawdzić czy nie spotka się ze śmierciożercami. Korytarz prawie opustoszał, a Hemiona wciąż szła za ślizgonem.

- Granger, wiem że mnie kochasz, ale żeby mnie śledzić? - Powiedział nagle odwracając się w stronę dziewczyny.

- Ja nie..

- Nie mam z tym nic wspólnego jeśli o to ci chodzi. - Powiedział stając naprzeciw niej.

- Nie ufam ci. - Mruknęła.

- Wiem. - Powiedział. - Pierwszy raz chyba gadamy ze sobą normalnie.

- Właśnie czekam na moment aż zaczniesz mnie przezywać od szlam.

- Znudziło mi się to już. Dorosłem Granger i wiem gdzie zrobiłem swój błąd. Po prostu zawsze patrzyłem na ojca i chciałem być jak on. - Gdy to powiedział zaczął zastanawiać się nad tym czemu jej to mówi, przecież to szlama. A jednak. Gdy z nią rozmawiał zapomniał o całej misji i swojej ciotce.

- Ja ci nie..

- .. Nie wierzysz, wiem. Nie liczyłem na to. Na to potrzeba czasu. - Powiedział po czym odszedł. Nagle zatrzymał się. - Przepraszam.. Gr..Hermiono. - Dodał, a za chwile go już nie było.

#NIE PODOBA MI SIĘ TEN ROZDZIAŁ#

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro