17
Czuła na sobie jego wzrok. Dlatego się tak bardzo denerwowała. Jej ręce się trzęsły jakby włożyła je do lodowatej wody. Powoli wycierała brud na buteleczkach. W końcu odwróciła się. Zobaczyła Draco który stał parę centymetrów od niej. Miał spuszczaną głowę, przez co wyglądał na przygnębionego. Hermionie wydawało się że ślizgon świetnie się bawi widząc dziewczynę na szlabanie. Myślała że jego hobby to cierpienie innych. Gdy chłopak podniósł głowę, gryfonka nie zobaczyła ślizgońskiego uśmieszka, tylko smutek i współczucie. Popatrzył jej się w oczy i otworzył buzię, tak jakby chciał coś powiedzieć.
- J-ja.. Przepraszam. - odparł po chwili.
- Za co? - Spytała zaskoczona.
- Za to co powiedziałem tamtego dnia. Że się o ciebie założyłem. To było kłamstwo. Po prostu bałem się swoich uczuć. I myślałem że gdy będę traktować cię gorzej jak kiedyś, odkocham się.. Lecz teraz wiem że to nie takie łatwe. Choć starałem się o tobie zapomnieć, nie potrafię.. Po prostu za bardzo cię kocham. - Mruknął patrząc się w jej czekoladowe tęczówki.
- Takie kity możesz wciskać komuś innemu, ale nie mi. - odparła szorstko, idąc w stronę półki gdzie stały brudne kociołki.
- Czemu mi nie wierzysz?
- Straciłeś moje zaufanie, Draco. I już nigdy go nie zyskasz. - Powiedziała odwracając głowę w stronę ślizgona, który drapał się po lewym przedramieniu. Nagle poczuła pieczenie na ręce. Gdy odwróciła głowę, po jej dłoni spływała krew. Hermiona szeroko otworzyła oczy.
- Coś się stało? Dziwnie się zachowujesz.. - Powiedział zaniepokojony chłopak. Dziewczyna próbowała wydostać się z klasy, ale najwyraźniej Snape rzucił na pomieszczenie zaklęcie. Gryfonka spięła się. Drugą ręką przytrzymała pierwszą i odwróciła się do Draco, który stał zaszokowany jej zachowaniem.
- Dracoooo, masz może różdżkę? - Spytała głupio.
- Co ci się stało? Powiedz, pomogę ci! - Odpowiedział poważnie. Szybko podszedł do dziewczyny i gdy chciał ją dotknąć gryfonka cofnęła się szybko z piskiem.
-Nie podchodź do mnie! Poradzę sobie sama.
- Nie wygłupiaj się. - Powiedział przytrzymując ją i oglądając jej rękę.
-"szlama" - przeczytał cicho. Spojrzał na zaskoczona dziewczynę a ta zacisnęła szczękę jakby każdy jego dotyk ją bolał. Gdy spojrzał na jej oczy, wzrok Hermiony był zwrócony na jego lewę przedramię.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro