Samolot
Hermiona najwolniej jak się dało szła w stronę samolotu.
*Dlaczego?, dlaczego?, dlaczego?-Zastanawiała się przerażona. Od dziecka bała się latania. Nawet na miotle podniosła się tylko o centymetr.
Po wejściu na podkład, usiadł szybko na fotelu i zamknęła oczy. Poczuła jak ktoś obok niej siada.
-Dzień dobry-Powiedział męski głos.
-Dla kogo dobry, dla tego dobry.-Powiedziała Hermiona z zamkniętymi oczami.
Gdy samolot ruszył, miała ochotę wybić szybę i uciec.
-Spokojnie-Powiedział Mężczyzna i położył swoją dużą i ciepłą dłoń, na jej. Zadziałało to od razu.
-Dziękuję-Powiedziała, gdy samolot już leciał i otworzyła oczy.
Obok niej siedział:
-Draco Malfoy?-Spytała zdziwiona.
*Jest pewnie tylko podobny.-Pomyślała, lecz Mężczyzna pokiwał głową.
-A Pani?-Spytał z uśmiechem.
-A obiecujesz że nie zabierzesz ręki i będziesz dalej uspokajał?-Spytała. On znów pokiwał głową.
-Hermiona Granger-Odparła i czekała na jakąś reakcję.
-Witaj Hermiono, dawno się nie widzieliśmy.-Odparł lekko zawstydzony.
-Hermiono?-Spytała zdziwiona,
*Gdzie szlamo itd?-Zastanawiała się, gdy nagle samolot wpadł w turbulencje.
Hermiona nie wiele myśląc chwyciła całą rękę Malfoy'a i przytuliła się dodatkowo do niego.
-Długo to potrwa?-Spytał Draco stewardessę.
-Niech Pana żona się nie martwi, za chwilę opuścimy strefę turbulencji.-Odpowiedziała z uśmiechem.
-Słyszałaś, kochanie?-Spytał Draco rozbawiony, a Hermiona tylko pokiwała głową.
-Chciałem cię przeprosić za całą szkołę-Zaczął Draco.
-Za ten lot ci wybaczę-Odpowiedziała, nadal przytulona ściskając jego rękę.
Po chwili jednak musiała udać się do toalety.
Gdy wracała i chciała zająć swoje miejsce, poczuła silny wstrząs i wylądowała na kolanach Draco.
-Przepraszam-Powiedziała i wstała.
-Mi to w ogóle nie przeszkadzało-Odparł ze śmiechem.
-Pracujesz gdzieś?-Spytała po chwili ciszy.
-Jestem prawnikiem i lecę właśnie na konferencje-Odparł.
-Ja też-Powiedziała z uśmiechem.
Po wylądowaniu spędzali razem czas przez cały tydzień. Gdy nastał ostatni dzień pobytu, Draco spytał:
-Czy po powrocie umówisz się ze mną?
Umówiła i do końca życia nie żałowała. Draco był kochanym mężem i ojcem, później dziadkiem.
Żyli długo i szczęśliwie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro