Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Głupie drzwi

Hermiona wręcz kipiała ze złości. Nie dość że miała dzisiaj pracować w archiwum Ministerstwa, gdzie temperatura wynosiła 30 stopni, to jeszcze miała robić to po godzinach.

Gdy zegar wybił 15 i już mogłaby się zbierać do domu, ona szła w stronę archiwum.

*A tej znowu niema-Pomyślała, widząc puste biurko pracownicy archiwum.

Pokręciła głową i ruszyła do drzwi archiwum. Nacisnęła klamkę i gdy drzwi już się za nią zamykały, usłyszała:

-NIE ZAMYKAJ DRZWI!!!-Niestety było już za późno.

-Witaj Draco-Powiedział do wysokiego blondyna, który patrzył na zamknięte drzwi.

-Dzień dobry Hermiono. Muszę cię powiadomić, że te drzwi nie pozwalają się dziś otworzyć od środka-Powiedział załamany Draco.

Od kilku miesięcy mieli problem z niektórymi drzwiami w Ministerstwie. Albo się same zamykały przed nosem, albo piszczały gdy ktoś naciskał klamkę, albo

-Zacięły się-Potwierdziła Hermiona, próbując je otworzyć.

-Tak i są tu delikatne dokumenty, więc nie możemy używać magii-Powiedział załamany blondyn.

-Ech, katastrofa-Powiedziała Hermiona. Nie dość że tu utknęła, to jeszcze z Draconem.

Niby odzywali się do siebie normalnie, ale blondyn nadal jej nie przeprosił.

Po 20 minutach, gdy temperatura sięgała 30 stopni, a oni znaleźli swoje dokumenty, Draco stwierdził:

-Gorąco-i zaczął rozpinać guziki koszuli.

-Tak-Potwierdziła Hermiona i zdjęła żakiet.

Siedzieli w ciszy 20 minut. W końcu Hermiona zaproponowała:

-Może w coś pogramy?

-"Prawda/Wyzwanie"?-Zaproponował Draco.

-Może być, ale czym?-Spytała Hermiona.

Rozglądali się chwile, aż znaleźli pod jednym regałem pustą butelkę po Ognistej.

-Wiedziałam że ona pije. Było czuć.-Powiedziała Hermiona, myśląc o pracownicy archiwum.

-Gramy?-Spytał Draco, siadając na podłodze.

1.Prawda

-Nadal chodzisz z Ronem?

-Nie

2.Prawda

-Jesteś nadal na utrzymaniu rodziców?

-Nie

3.Prawda

-Mieszkasz sama?

-Z Ginny

...

30.Wyzwanie:

-Opowiedz najbardziej żenującą historię swojego życia.

-Ech, kiedy byłem mały znalazłem futro babci i ...


Grali tak jeszcze długo, aż usłyszeli że ktoś otwiera drzwi.

-Ppplepllassśam, alllle źapomniałłłam bbbbutttelki-Powiedziała pijana pracownica archiwum wchodząc.

Hermiona i Draco niewiele myśląc szybko wyszli z pomieszczenia, a drzwi zamknęły się za nimi.

-Zostawimy ją?-Spytała Hermiona.

-Pierwszy raz będzie punktualnie-Powiedział rozbawiony Draco i zaproponował

-Jest już 23, może coś zjemy?

-Chętnie-Odpowiedziała głodna Hermiona.

Zgłosili stróżowi że na dzisiaj skończyli i udali się do wyjścia.


Restauracja "Le love".

-Miałeś racje, to jest pyszne-Powiedziała Hermiona, biorąc z talerza Draco kolejną polędwiczkę zapiekana w cieście francuskim.

-Wiem, ale może zostaw mi chociaż jedną-Powiedział rozbawiony Draco.

Draco po kolacji odprowadził Hermionę do jej domu:

-Tu mieszkasz?-Zapytał zdziwiony Draco.

-Tak.

-Ja mieszkam tam-Wskazał dom po lewej.

-Dopiero się wprowadziłam-Powiedziała Hermiona i zaprosiła Draco na kawę(trochę późno, ale co tam).

-Pyszna kawa-Stwierdził Draco.

-Mama mi ją kupiła w Iraku-Powiedziała Hermiona.

Rozmawiali aż do 4 rano, gdy Draco zasnął.

-I co ja mam teraz z tobą zrobić?-Zastanawiała się na głos Hermiona.

Przeniosła go za pomocą różdżki do sypialni gościnnej i sama udała się do swojej.

Obudziła się około 9. W powietrzu było czuć zapach świeżego pieczywa oraz kawy. Hermiona wabiona zapachami udała się do kuchni.

-Cześć, kupiłem pieczywo i zrobiłem kawę-Przywitał ją Draco.

-Cześć-Powiedziała Hermiona i dała mu buziaka w policzek.

Draco prawie podskoczył ze szczęścia. Już od jakiegoś czasu chciał umówić się z Hermioną. Od wojny on i jego rodzina zmienili poglądy i nie gardzili już czarodziejami biedniejszymi czy mugolskiego pochodzenia. Oczywiście Draco zrobił wyjątek dla Ron'a.

-Biegasz?-Spytała się go Hermiona, na co on przytaknął.

Już po godzinie wracali do domu z parku.

-Mogłaś trochę zwolnić-Powiedział zdyszany Draco, po czym usiadł na ławce.

-Nie przesadzaj-Powiedziała Hermiona i też chciała usiąść, ale jakieś dzieci biegły i niechcący popchnęły ją na kolana Draco.

-Przepraszam-Powiedziała Hermiona, lecz w ogóle się nie ruszyła.

-Za co?-Spytał się Draco i pocałował ją w usta.

Od tego czasu spotykali się i po pół roku Draco był żonaty.

Doczekali się córeczki o imieniu Ginewra oraz synka Blaise'a.

Ich Chrzestni pękali z dumy oraz sami zaczęli się spotykać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro