Nigdy nie zastanawiali się nad tym, czy śmierć w imię miłości, miałaby jakikolwiek sens. Zawsze byli o tym całkowicie przekonani. Nigdy też nie przypuszczali, że do tak trudnego wyboru przyjdzie im stanąć po raz kolejny, w murach Hogwartu. Gdy poczuła, jak chłopak okręca wokół swoich szczupłych palców pukiel jej włosów, spojrzała w jego szarobłękitne oczy i wiedziała, że już się nie boi. Jeśli tylko on będzie obok, niczego się nie ulęknie. Nawet śmierci, która czekała w samym sercu Zakazanego Lasu. Światło księżyca w pełni, wpadało przez wielkie, witrażowe okna spowijając ich sylwetki srebrnym blaskiem. Nie musieli już udawać, nie musieli już zaprzeczać, ani obwiniać się względem przeszłego, tragicznego życia. Teraz mogli po prostu być.

Milcząc, chwycili się za ręce i ruszyli ku przeznaczeniu wierząc, że to jeszcze nie jest koniec.

______________________

Pierwszy rozdział już w przyszły weekend!