Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Początek

Zawsze w Dragon Ballu brakowało mi jakiejś kobiecej przedstawicielki rasy saiyan, ale takiej kochającej walkę. Wiem, że są Pan i w sumie niekanoniczna Bra, ale one nigdy mnie nie zachwyciły. Kiedyś już miałam chęć napisania takiej historii... a gdyby tak wymyślić córkę Goku? :D Czemu nie nazwać jej swoim imieniem? Może fani będą wkurzeni, ale to moja książka. A co tam przynajmniej fikcyjne życie będę miała w miarę ok. :')

Wstałam rozbita, chodziłam tak od kilku dni i nie mogłam się pozbierać.

-Co się stało? Jesteś jakaś dziwna.-powiedziała mama, kiedy zeszłam do kuchni.

- Idę dzisiaj do Bulmy.

-Po co?

-Chcę znaleźć ojca...

-Słucham?!

-Co się dzieje?-spytał Goten, gdy wparował do kuchni jak zwykle.

- Twoja siostra wymyśliła, że poszuka ojca, który może być nawet w zaświatach...

-Nie obchodzi Cię co u niego? Ja chcę go w końcu poznać! Mam 15 lat, a nigdy nie spotkałam własnego ojca!

-Przestań.- nakazał mi mój brat.

-Kto jak kto Goten, ale ty powinieneś mnie zrozumieć.

-Rozumiem, ale wiesz jaki on jest: walka, walka, walka... Zresztą jesteś do niego podobna.

-To prawda-rzuciła mama- ale zrozum, boję się o Ciebie, jesteś taka młoda....

-Jestem silniejsza od braci!- krzyknełam i wybiegłam z domu.

Cała droga do domu Bulmy zleciała mi na rozmyślaniach. Czemu nikt nie chce szukać Goku? Wiem, że to dziwne, ale jak mam go nazywać swoim ojcem? Ciężko mi udawać przy mamie. Mam do niego szacunek i podziw, ale jak kochać kogoś kogo nie znasz?
Gdy dotarłam do domu Bulmy otworzył mi Trunks.

-Cześć Trunks- przywitałam się- gdzie Bulma?

-Mama pracuje z dziadkiem, proszę wejdź.

-Orientujesz się kiedy skończy? Nie chcę jej odrywać od pracy.

-Za jakieś 15 minut powinna być wolna, co Cię do nas sprowadza? Nie powinnaś być w szkole?

-Nie bądź taki odpowiedzialny, gdzie Vegeta?

-A jak myślisz? Trenuje...


-To ja do niego pójdę, razem z Gotenem powinniście brać z niego przykład.

Po moim wywodzie poszłam do sali treningowej Vegety i jak zwykle wparowałam bez pukania.

-Dzień dobry!- wrzasnełam, żeby nie mógł mnie zignorować.

-Co ty tu robisz?

-Przeszkadzam Ci jak zwykle. ^^

-To przestań i sama trenuj...

- Przyszłam do Bulmy, ale ona pracuje, więc stwierdziłam, że się przywitam.

-To cześć?

-Jak zwykle nieziemsko towarzyski...

Bez pożegnania poszłam do salonu i poczekałam na Bulme. Za 5 minut już była obok mnie.

-Witaj- przywitała się- jak tam u was?

-Dobrze, ale dzisiaj chciałabym porozmawiać o Go... moim ojcu.

-Hmmm, czemu?

- Chcę go odnaleźć.

-Jak? Nie czujecie jego Ki.

-To nie zmienia faktu, że go nigdy nie spotkałam. Jak będzie trzeba obudzę samego Beerusa (Bóg Zniszczenia).

-No już dobrze, czego oczekujesz?

-Informacji... gdzie ostatnio go widzieliście?

-Ostatnio był u północnego Kaio...

-Domyślasz się gdzie może być teraz?

-W jego przypadku możliwe jest, że jest poza naszym Wszechświatem...nie wiem gdzie może być. Przykro mi.

-Nie szkodzi...dziękuje Bulma, naprawdę.

-Nie ma za co. Wiem co czujesz, smutno, że nie odwiedza rodziny i przyjaciół.

-Do zobaczenia.

Nie czekając na odpowiedź złożyłam dwa palce po czym przyłożyłam do czoła i teleportowałam się na planetę północnego Kaio.

No to jest pierwszy rozdział książki, w sumie nie oczekuję, że ktoś to będzie czytał (mało fanów Dragon Balla w Polsce, a jeszcze czytać co ja piszę xD). No to na dzisiaj chyba tyle, następnym razem opiszę może bardziej główną bohaterkę i zdradzę jej imię (uuuu tajemnica xD).













Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #dragonball