przepustką spisku
Może coś tam się stało
Nadali przez radio
Muzyka dudni
A światła gasną
Rowerem przez las
Szkoda tych drzwi
Mech pod nogami
Dwudziesta trzy
Końcowe napisy
Wśród patogenu
Łysi i dziady
Łyżeczki dżemu
Spędzone lata
No właśnie pracuję
Wiewiórki węszą
Kawa rujnuje
I znów bateria
Witryna sklepu
Chrapanie obok
Chwila oddechu
Orzechy włoskie
Buty wciąż nowe
Śledzę ich wszystkich
Znaleźć nie mogę
Gitara w rękach
Gdzie to ognisko
Czekałem nie raz
Piłka boisko
Ściany coś kryją
Ściany coś mówią
Lustra nie żyją
Dźwięki całują
Pustka nam ciąży
Czeluści sławy
Żaba zielona
Maluje obrazy
Ślepiśmy bardzo
Wciąż rozebrani
Przepustką spisku
Święci poddani
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro