Excuse me, Sir [Pt. 1]
(T/I/P)- Twoje Pełne Imię
(I/P)- Imię Przyjaciółki
{twoja perspektywa}
Nogi trzęsły mi się niekontrolowanie, gdy stałam w linii. Profesor McGonagall powierzchownie pokazała nam Hogwart i szczerze nie byłam nawet w stanie znaleźć drogi do głównych wrót, mimo że nad nimi wisiał gigantyczny znak.
Ale wow. Hogwart. Co za marzenie, w końcu postawiłam tutaj swoją stopę! Mama i tata będą ze mnie dumni!
"Okej dzieciaki, uciszcie się. Stańcie w linii" powiedziała profesorka zaprowadziła nas. "Tylko szybko"
Ledwo zwracałam na nią uwagę, pozwoliłam innym zaciągnąć się na miejsce, gdy patrzyłam się jak zaczarowana na tiarę przydziału. Czytałam o niej tylko w książkach, nigdy nie przypuszczałam, że zobaczę ją na oczy, a co dopiero nałożę. Yeah, nie miałam co do siebie wysokich oczekiwań w związku z tą szkołą. Byłam w końcu tylko szlamą. Musiałam się upewnić, że nikt się o tym nie dowie.
Ludzie zostali wywołani szybciej niż myślałam. Niektórzy zdawali się siedzieć tam wieczność.
"(T/P/I)" wstrzymałam oddech, gdy profesor McGonagall wyczytała moje imię. Nie zdawałam sobie sprawy jak długo tam stałam, aż uczniowie zaczęli mnie trącać. "(T/P/I) nie mamy całego dnia" poganiała.
Podeszłam szybko na miękkich nogach. Klapnęłam na taboret, tiara została ostrożnie umieszczona.
Podskoczyłam, słysząc "Hmmmm" w swoim uchu. "(T/P/I) zobaczmy. Oh wow. Imponujące. Trochę sumienności widzę. Hmmm, a więc..." rozejrzałam się po innych ciekawskich twarzach."HUFFLEPUFF"
Wiwat ze stołu Puchonów i kilka zdziwień od Krukonów. Uśmiechnęłam się szeroko, podchodząc do miło wyglądających osób.
"A więc (T/I)?" ktoś spytał. Spojrzałam na nich z uśmiechem, kiwając głową. "No cóż, witamy w Hufflepuffie skarbie!" uśmiechnęła się miło przytulając mnie szybko z boku.
Inni klepali mnie po ramieniu, mierzwiąc głosy. Chyba polubię swoją nową rodzinę.
x-X-x
"No chodź (T/I)! Zaraz się spóźnimy! (I/P) zwołała . Biegłam tak szybko jak mogłam ze stosem książek i ciągnącą się za mną szatą.
Praktycznie od razu zdobyłam przyjaciół.
Jest trochę jak ja, rzadko obracała się w tył by spojrzeń na mnie, a ja ledwo patrzyłam gdzie szłam. I przez to wbiegłam w wysoką postać, upadłam na kolana rozsypując wszędzie książki.
"Cholera" sapnęłam pod nosem.
"Czy to było to, co usłyszałem?" figura, w którą wbiegłam powiedziała z wyraźnym rozbawieniem. "Młoda Puchonka przeklina?" spojrzałam na niego w górę, miał na twarzy sztuczny szok.
Szybko wstałam, poprawiając się. "Naprawdę mi przykro proszę pana, musiałam cię nie zauważyć"
Zachichotał. "Nie martw się, jesteś nowa. I nie nazywaj mnie panem, jestem Draco Malfoy, nie nazywaj mnie inaczej" kiwnęłam, musiał być bardzo pewny siebie.
"Oczywiście panie Malfoy" gdzieś już słyszałam jego imię i z jakiegoś powodu miałam złe przeczucia. Chyba nie słyszałam "Malfoy'a" i cokolwiek pozytywnego w tym samym zdaniu.
Ponownie zachichotał, posyłając mi miły uśmieszek. Był przystojny, to z pewnością. "Panie Malfoy? Podoba mi się to. A teraz biegnij młoda, chyba nie chcesz się spóźnić?" spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem i poklepał mnie po głowie, po czym wcisnął dłonie w kieszenie i odszedł.
Nie wiem dlaczego słyszałam o nim jedynie złe rzeczy, wydaje się być miły.
"(T/I)!" rozejrzałam się, przyjaciółka podbiegła do mnie. "Co się stało? Zgubiłaś się? Czemu tu są wszędzie książki?"
"Nie, ja uh... Wpadłam na Draco Malfoy'a, słyszałaś o nim?" gdy to powiedziałam, spojrzała na mnie z horrorem na twarzy.
"O nie, zrobił ci coś?"
"Co? Nie, nic takiego nie zrobił"
"Okay, tylko uważaj na siebie, dobra? Słyszałam, że jest trochę uh...Że trochę terroryzuje...Tutaj" jej słowa zmartwiły mnie, ale z całych sił starałam się im nie dotrzeć do mnie. Plotki to tylko plotki, prawda?
x-X-x
Weszłam na kolację trochę spóźniona i gdy tylko usiadłam, kilka osób posłało mi współczujące spojrzenia.
"Wszystko w porządku (T/I)? Czemu się spóźniłaś? Draco cię znalazł?" zostałam zbombardowana pytaniami, spojrzałam na nich zmieszana.
"Co? Nie, brałam prysznic. Czemu wszyscy jesteście tak zmartwieni?"spytałam.
Westchnęli. "(I/P) powiedziała, że wpadłaś na Draco, a my wiemy jaki on jest. Martwiliśmy się, że próbował cię zabić"
Rozejrzałam się po sali i dostrzegłam Draco po drugiej stronie sali, grzebiąc w jedzeniu. Wskazałam na niego. "Spójrzcie, jest tam. nie wyszedł nawet z sali to jak niby mógł zrobić cokolwiek?"
Cedric, który siedział obok mnie, położył mi opiekuńczo rękę na ramieniu. "Posłuchaj, jeśli cokolwiek zrobi, powiedz nam" powiedział, odwróciliśmy się w stronę Draco, który patrzył się na mnie z grymasem. I wtedy zdałam sobie sprawę, ze wciąż wskazywałam na niego palcem. Szybko schowałam dłoń, odwracając się.
x-X-x
"Oi!" ktoś krzyknął, gdy opuszczałam salę. Odwróciłam się, dostrzegając Draco. "Czemu pokazywałaś na mnie w hali? Mam nadzieję, że nie pieprzyłaś głupot"
Zadrżałam. "Nie, wcale nie panie Malfoy. Właściwie to uspokajałam przyjaciół, że mnie nie zabiłeś ani nic"
Jego mina z grymasu zmieniła się na zakłopotanie. "Co? Czemu miałbym cię zabić?"
"Myślą tak przez to, że wpadłam na ciebie...Że mógłbyś na przykład...Coś mi zrobić" lekko zadrżał mi głos, gdy to mówiłam, bojąc się, że to może okazać się prawdą.
Zaśmiał się nieszczerze. "Powiedz im, że jeśli mają problem ze mną, to niech powiedzą mi to w twarz"
Pokręciłam głową. "Nie! O-oni ch-ch-chcieli tylko ż-żebym uważała na-na siebie i uhh..."
Poklepał mnie po głowie. "Dzieciaku jest okay, nic nie zrobię" uciszył mnie. "Tak w ogóle to jak masz na imię"
"U-umm (T-T/P/I), proszę pana"
"Cóż, (T/P/I), nie skrzywdzę ciebie albo twoich przyjaciół, okay?"
Kiwnęłam i miałam mu już podziękować, gdy Cedric podbił do nas.
"(T/I)!" krzyknął. "Wszystko w porządku?"
Kiwnęłam, nie patrząc się na żadnego z nich, gdy ci patrzyli na siebie morderczo.
"Nic nie zrobiłem" przyznał Draco.
"Trzymaj się od niej z daleka" powiedział Cedric, po czym złapał mnie za ramię, odciągając od niego.
"(T/I)!" zawołał Draco, razem z Cedriciem odwróciliśmy się. "Jeśli będziesz potrzebować pomocy ze znalezieniem klasy, daj mi znać!" nawet nie patrzył na mnie, patrzył na Diggory'ego, prawdopodobnie chcąc go podrażnić.
"Jest jej dobrze z nami, dzięki" powiedział Cedric kpiąco.
"Pewnie, że tak"
ogólnie to jestem ciekawa, po ile oni mają lat XD
Kochani,
to ostatnia część, jaką autorka dodała. Tutaj chyba zakończymy naszą przygodę z Draco, a przynajmniej do momentu dodania drugiej części.
Nie sądziłam, że zleci to tak szybko, naprawdę. Myślałam, że dłużej tutaj zabawię. Tłumaczenie tej książki było dla mnie przyjemnością i pomimo kilku barier, byłam w stanie czerpać wiele radości z tego. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy.
Chciałabym wam także podziękować za każdy oddany głos, za każdy komentarz i za każdą chwilę poświęconą na czytanie moich wypocin :)
Jest mi cholernie milo na serduszku, że ktoś tutaj w ogóle zajrzał :)
Będę czekać na kolejną część, ale nie wiem kiedy autorka opublikuje.
Chciałabym was zaprosić też na moje inne tłumaczenia, tym razem to Harry Styles odgrywa główną rolę :)
Przez kilka najbliższych tygodni będę poprawiać każdą pracę, także zachęcam do czytania :)
Stay sexy xx <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro