Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Too Cute [Pt.1]



(T/I)- Twoje Imię

(T/N)- Twoje Nazwisko

(k/f)- kolor futra



"Więc, nie stój tak! Zrób coś!" wrzasnęłam do Malfoy'a. Ten po prostu stał i gapił się na mnie oniemiały.

W normalnej sytuacji nie krzyczałabym na Księcia Slytherinu, w sumie pewnie nawet nie marzyłabym o rozmowie z nim. Prędzej gapiłabym się na niego z drugiego końca pokoju, jak jakiś świr.

Moje wrzaski wytrąciły go z jego myśli.

"Hey, nie krzycz na mnie (T/I)! Chcesz żebym ci pomógł, czy nie?!" cofnęłam się zaskoczona jego wybuchem, chociaż jestem jeszcze bardziej zaskoczona, że zna moje imię.

Powiedziałam Pansy co się stało, stwierdziła, że Draco jest w stanie mi pomóc. Jednak jedyne co powiedziała, to 'możesz pomóc mojej przyjaciółce z czymś, proszę?'. I takim sposobem moje imię nigdy nie zostało wspomniane.

Oh tak! Spierdoliłam coś na eliksirach, przez co zostałam, musząc wszystko posprzątać. Gdy wróciłam, Pansy wepchnęła lustro przed moją twarz. Zobaczyłam 2 małe (k/f) kocie uszka, wystające z mojej głowy, do tego pasujący ogon wystający z...Cóż, z miejsca, gdzie wystaje ogon. Do tego wepchnęła mnie do Pokoju Wspólnego Slytherinu, gdzie zostaliśmy Malfoy i ja.

A teraz proszę go o pomoc, miło, ale nie odezwał się ani nie poruszył, przez co wkurzyłam się. I tak znaleźliśmy się tutaj.

"Prze- przepraszam  Draco. Czy mógłbyś mi pomóc, proszę?" spytałam, zmieniając nastawienie. Rozgniewany wyraz twarzy Draco złagodniał, po czym uśmiechnął się złośliwie.

"Hmm...Nah" wytrzeszczyłam oczy, wrzeszcząc ponownie.

"Co masz na myśli przez 'nah'?!"

"Mam na myśli 'Nah, nie zmienię cię z powrotem'" jego uśmieszek powiększył się, skrzyżowałam ramiona na piersi.

"Niby dlaczego?" zapytałam ze złością, kompletnie zapominając, że to mój crush. W tamtym momencie chciałam, żeby spłonął.

"Ponieważ"

"Ponieważ..."

"Tak wyglądasz słodki" uniosłam wysoko brwi, czując ciepło na policzkach.

"H-Huh?" wyjąkałam, czując, jak moje kolana robią się miękkie.

"Jesteś głucha czy co, (T/N)?" klapnął na sofę. "Powiedziałem, że wyglądasz słodko" znał moje pełne imię. Gapiłam się na chłopaka, który założył prawą nogę na lewą, rozkładając ramiona na oparcie sofy, uśmiechając się złośliwie do mnie. "Hey, zachowujesz się także jak kot?" jego oczy rozszerzyły się, jakby właśnie pomyślał o najbardziej niesamowitej rzeczy na świecie. Krew zagotowała się we mnie. Sapnęłam obruszona, odgarniając włosy, gotowa aby wybiec. Zatrzymał mnie chichot Malfoy'a.

"Co cię tak śmieszy?" odwróciłam głowę.

"T-twój ogon. Nie zauważyłem go wcześniej" wybuchnął śmiechem, fuknęłam.

Zaraz...Fuknęłam? Czy ja właśnie fuknęłam na Draco Malfoy'a, Księcia Slytherinu. Właśnie fuknęłam na mojego największego crusha w Hogwarcie.

Draco przestał się śmiać, spojrzałam na niego wielkimi oczami.

"Czy ja przed chwilą fuknęłam?" zapytałam retorycznie, chłopak uśmiechnął się łobuzersko.

"A więc zachowujesz się jak kot...Hmm" rozejrzał się po pokoju, po czym włożył dłoń do kieszeni, wyciągając zegarek kieszonkowy. Kołysał nim z boku na bok. Kusiło mnie aby wywrócić oczami, ale zamiast tego mój wzrok jak zaczarowany podążał za zegarkiem. Nawet nie zdałam sobie sprawy, że powoli przybliżałam się do Draco, wzrokiem wciąż śledząc zegarek. Nagle rzuciłam się aby złapać przedmiot, ale Draco uniósł go nad głowę.

To nie powstrzymało mojego wewnętrznego kota.

Bez zastanowienia usiadłam okrakiem na Draco, kolana umieszczając po obu stronach jego ciała, usiłując złapać za łańcuch, by zegarek przestał się ruszać, dzięki czemu łatwiej mogłabym go złapać. To było zbyt łatwe. Porwałam zegarek z dłoni Draco, nawet nie oponował. I właśnie wtedy dostrzegłam pozycję w jakiej się znaleźliśmy. Nogi po obu stronach jego bioder, szyja blisko jego twarzy, gdy pochylałam się nad nim.

Zrobiłam wielkie oczy, natychmiast zeskakując z niego. Mimo tego złapał mnie w pasie, ciągnąc w dół, przez po wylądowałam obok niego, z nogami na jego kolanach.

"Skoro zachowujesz się jak kot, to śpisz też jak on?" zapytał. Posłałam mu zdziwione spojrzenie, zaczął drapać mnie po karku, zaczęłam...Mruczeć?

Ostatecznie zdjęłam nogi z chłopaka, podkulając pod siebie. Ułożyłam głowę na jego udach. Draco był trochę zaskoczony, ale gdy zaczął głaskać mnie po włosach, odpłynęłam w koci świat.

x-X-x

-Dodatkowe zakończenie-

"Aww Draco, skąd wziąłeś tego słodkiego małego kotka?" pisnęła Pansy, budząc mnie i Draco. Zerknęłam na Pansy, która gruchała nade mną.

"Zamknij się Pansy" powiedziałam, czując, że robi sobie ze mnie żarty. Ale jedyną rzeczą jaką wydobyłam z siebie było miauknięcie. "Co do kurwy?" przeklęłam, kolejne miauknięcie.

Spojrzałam w dół na moje ciałko rozmiaru dłoni Draco, ułożone właśnie na niej, pokryte futrem.


Nie ma mowy, nie jestem pieprzonym kotem!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro