Mine
(T/I)- Twoje Imię
"Haha, o mój Boże Draco, jesteś taką pizdą" zaśmiałam się, uderzając go w pierś. Zachichotał. Byliśmy razem od ponad 3 miesięcy, a nasz związek był jedynym tematem, na jaki rozmawiano w Hogwarcie.
Nawet gdy jeszcze nie zaczęliśmy być razem, ludzie shippowali nas, nawet tylko dlatego, że byliśmy w tym samym domu. W końcu Draco zapytał mnie o pójście z nim na Bal, nie mogłam powiedzieć nie. Poznaliśmy się lepiej w tamtą noc, od razu zakochałam się w platynowłosym chłopaku.
"W porządku, do zobaczenia później, słońce" cmoknął mnie w czoło, po czym odwrócił się w stronę pokoi Slytherinu.
Powiedziałam mu, że musiałam pomóc znajomej w łazience, w damskich sprawach.
"Dobranoc, głupku" zachichotał, po czym cmoknął mnie w usta i odszedł.
Zrobiłam to samo, za cel obierając sobie ubikację. Zauważyłam Harry'ego, nadchodzącego z przeciwnej strony. Wiedziałam, że on i Draco nie mieli najlepszych stosunków, ale ja w sumie nie mam nic do bruneta.
"Hej (T/I)" pomachał.
"Hey Potter" splunęłam żartobliwie. Zaśmiał się cicho, zatrzymując się na kilka centymetrów ode mnie.
"Gdzie wybierasz się tak późno w nocy, kochanie?" wiele razy tak mnie nazywał, ale wydaje mi się, że mówi tak do wielu osób.
"Do łazienki. Damskie potrzeby wzywają" zaśmiałam się razem z nim. "A co z tobą? Gdzie idziesz?"
"Właściwie to byłem w bibliotece. Hermiona ciągle zawraca mi głowę nauką, a teraz ona i Ron siedzą tam sami" wspomniał.
"Aww, tak bardzo ich shippuję" klasnęłam dłońmi.
"Haha, ja też. Tylko nie chciałbym, żeby się o tym dowiedzieli, w przeciwnym razie zostanę sam" oblizał usta, wpatrując się we mnie intensywnie.
"Sam? Mówisz poważnie? Jesteś Harry Potter, mogłabym stworzyć listę dziewczyn, które chciałyby umówić się z tobą" zaśmiałam się.
"Oh serio? A ty jesteś jedną z nich?" zapytał żartobliwie. Cóż, przynajmniej taką miałam nadzieję.
"Haha, Harry, może. Ale jestem z Draco, wiesz o tym" westchnął.
"Yeah, wiem"
Umieściłam dłoń na jego ramieniu.
"Ale znajdziesz kogoś, wiem to. Co z Ginny?"
"Yeah...Ginny...Jest spoko" wymamrotał.
"Dobra, lepiej już pójdę pomóc przyjaciółce, z czymś, teraz. Do zobaczenia potem, Potter"
"Dobrej nocy, kochanie"
"Tobie także" z tym, odeszliśmy w przeciwnych kierunkach.
[Perspektywa Draco]
Oczywiście, że nie pozwoliłbym (T/I) chodzić samej po korytarzach w nocy. To zbyt niebezpieczne, a moim obowiązkiem jako jej chłopaka, jest zapewnienie jej bezpieczeństwa. Gdy zniknęła z mojego pola widzenia zacząłem powoli iść w kierunku, w którym odeszła.
Po ukrywaniu się po kątach, w końcu wychyliłem się zza rogu, rozglądając się. Zobaczyłem ją. Rozmawiała z Harry'm. Musiałem wytężyć słuch żeby usłyszeć o czym rozmawiali.
Co? Czy on nazwał ją kochaniem? Dlaczego niby miałaby być na liście? Nawet NIE WAŻ SIĘ OBLIZYWAĆ UST NA JEJ WIDOK POTTER!
Krew zagotowała się we mnie, gdy oglądałem ich 'wymianę' zdań, ale znałem lepszy sposób niż zwykłe wyskoczenie. Czekałem cierpliwie.
Gdy usłyszałem stukot butów Pottera blisko mnie wyskoczyłem, złapałem go za kołnierz i przyszpiliłem do ściany.
"Malfoy? Czego chcesz?" spytał.
"Trzymaj. Się. Z. Daleka. Od. Mojej. Dziewczyny" powiedziałem tak znacząco, jak tylko mogłem.
Bliznowaty uśmiechnął się złośliwie. "Dlaczego? Ktoś tu jest zazdrosny?"
"Cóż, pewien arogant, taki jak ty, flirtuje z moją dziewczyną, samemu w nocy na korytarzu, będę zazdrosny!" splunąłem.
"Nawet nie flirtowałem z nią, wyluzuj" powiedział, szukając ucieczki z mojego uscisku.
"Trzymaj się z dala od (T/I)" powiedziałem powoli.
"Dlaczego niby? Jest gorąca, nie mogę nic poradzić na to, że-" nie dokończył, uderzyłem go prosto w nos. "Ow, ty suk-" rzuciłem nim o podłogę, kopiąc go.
"Draco! Draco przestań!" przestałem, słysząc za sobą zbyt dobrze znany głos. "Co się tutaj dzieje?!" pisnęła.
"(T/I)! Mówił wulgarne rzeczy o tobie! I bezwstydnie flirtował z tobą! Oczywiście, że będę wściekły!" bez słowa spojrzała na mnie.
Kątem oka zauważyłem, jak Harry podniósł się i spieprzył korytarzem. (T/I) westchnęła.
"Dlaczego? Jedyne co robił, to próbował być miły"
"Nie, (T/I), nie był! Sam sposób, w jaki oblizywał usta, gdy rozmawiał z tobą. Nawet teraz nie mógł zostawić ciebie w spokoju, bo jesteś gorąca" wykrzyczałem.
"A ty nie uważasz, że jestem gorąca?" umieściła dłonie na biodrach, z uśmieszkiem na twarzy.
"Uważam, że jesteś seksowniejsza niż Beyoncé, skarbie" westchnąłem po raz kolejny. "Ja po prostu...Nie lubię tego, jak mówi o tobie"
"Wybacz, Draco" wyszeptała. Przycisnąłem ją do ściany, przykładając swoje usta mocno do jej, poruszając powoli i głęboko.
Po dłuższej chwili odsunąłem się. "Jesteś moja. Pamiętaj o tym"
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro