Drunco Malfoy [Pt. 2]
(T/I)- Twoje Imię
(I/P)- Imię Przyjaciółki
O mój Boże, o mój Boże, o mój Boże!
Draco Malfoy pocałował mnie! MNIE! Pijany i nie pijany. Pocałował mnie DWA RAZY! AHH!
Byłam szczerze zdziwiona dlaczego tak zareagowałam. Normalnie tak się nie zachowuję, ale odkąd to się stało, wszystko się we mnie zmieniło!
Ew
Zmierzałam w dół korytarza, gdy go zobaczyłam. Niemal od razu mnie dostrzegł, mrugając uwodzicielsko w moją stronę. Odpowiedziałam mu złośliwym uśmieszkiem, starając się wyglądać naturalnie. Jednak gdy tylko mnie minął, wytrzeszczyłam oczy, a mój oddech stał się nierówny. Dostałam kilka dziwnych spojrzeń od mijających mnie ludzi. Byłam pewna, że zostałam kompletnie sama. Do czasu...
"Hey (T/I). Myślę, że powinniśmy- O mój Boże, wszystko w porządku?" odwróciłam się. Przede mną stał Draco, który pochylił się, przypatrując się mojej zaczerwienionej twarzy. Natychmiastowo wyprostowałam się, wyrównując oddech.
"Yeah, idealnie. Tak w ogóle, myślisz, że powinniśmy co?" odkaszlnęłam niezręcznie. Zaśmiał się wesoło, po czym odchrząknął.
"Umm...Mówiłem, że myślę, że powinniśmy porozmawiać o tym, co się stało. Bo przez kilka ostatnich dni od tamtego wydarzenia jedyne co robimy, to mruganie albo uśmiechanie się do siebie nawzajem, haha" zachichotał. Odpowiedziałam mu tym samym, tyle że fałszywie.
"Uh yeah, pewnie. Dla mnie spoko" wzruszyłam ramionami udając, że to nic takiego.
"Umm...Przejmujesz się tym?" spytał. Podtrzymała wyluzowaną postawę.
"Tak sądzę. Jeśli chodzi o ciebie, to nie dbam o to" Draco zwiesił nisko głowę.
"Oh" spojrzał na mnie z małym uśmiechem. "Dobrze, m-może później, eh? Muszę iść" a po tym tak po prostu odszedł. Od razu.
Co? Co zrobiłam źle? Oh Boże, zachowałam się jakbym miała to gdzieś, a teraz uważam, że czuje to samo do mnie, co ja do niego. Cholera, cholera, cholera!
Odwróciłam się, ale Draco już nie było.
Świetnie debilko! Kolejny raz spieprzyłaś!
Drwiąc z siebie w myślach, wybrałam dłuższą trasę prowadzącą do Pokoju Wspólnego.
x-X-x
"Przypomnij mi, czemu robimy kolejną imprezę?" minęły trzy tygodnie. Draco wiernie unikał mnie przez ten cały czas. I tak, Ślizgoni upili się, znowu.
"To urodziny Pansy...Za trzy dni...Ale ma nadzieję, że Draco znów się skuje i ją pocałuje. Podsłuchałam jak mówi sama do siebie o tym" odparła (I/P). Od jakiegoś czasu koleguję się z nią, gdy odkryłam, że jest całkiem fajna. Ale niestety i tak się różniłyśmy. Ona wręcz kochała imprezy i chlanie.
"Rozmawia sama ze sobą?" zadrwiłam.
Zaśmiała się. "Yeah! Była jak 'Tym razem cię pocałuje! Kocha cię!'" parsknęłam śmiechem.
"O mój Boże, ona jest nienormalna!"
"Oooo...(T/I), masz wielbiciela!" spojrzałam na nią zdziwiona. Kiwnęła głową wprost na Draco, który siedział sam w kącie i patrzył się na mnie.
Gdy zauważył, że go wypatrzyłam, natychmiast odwrócił głowę, wgapiając się w swój alkohol. Intensywnie wpatrywał się w swój trunek, po czym nagle wyzerował go.
"Cholera...Jest spragniony" (I/P) zachichotała.
Chłopak zebrał się w sobie aby wstać, z zawrotami głowy, wyraźnie pijany. Stanął na stole jak ostatnim razem, po czym złapał Pansy i zmiażdżył jej usta swoimi.
"Bardzo spragniony" dodała.
Rozszerzyłam oczy, poczułam gulę w gardle. Jedyną rzeczą powstrzymującą mnie przed płaczem był żart (I/P) o nim i Pansy. Następnie złapał trunek, chyba Goyle'a i wypił go. A potem kolejnego. Ledwo mógł stać, teraz to już był kompletnie pijany.
Pansy po raz kolejny przybliżyła się do chłopaka, wyraźnie licząc na pocałunek. Ale tak jak ostatnim razem, Draco odepchnął ją.
"NIE!" krzyknął. "NIE POWINIENEM CAŁOWAĆ TEJ SAMEJ DZIWKI DWA RAZY!" dziewczyna widocznie wkurzyła się, gdy schodziła ze stołu. Oczy Draco skanowały pokój, po czym wylądowały na mnie, znowu.
Oh kurwa na litość boską!
Zeskoczył i podszedł do mnie, potykając się i kołysząc. Dla mnie linia, po której szedł była tak samo prosta jak jego seksualność.
Czyli wcale nie tak prosta
Przyjrzał mi się od dołu do góry, oblizując usta.
"Jestem cholernie pijany..." jego słowa to czysty bełkot. Przyszpilił mnie do ściany, mocno przyciskając swoje usta do moich. "Znajdźmy pokój, kochanie" powiedział, gdy odkleił się ode mnie.
Kiwnęłam głową nawet jeśli nie miałam zamiaru spać z pijanym facetem. Odpłynie, gdy tylko dotrzemy do pokoju.
"PIJ! PIJ! PIJ!" rozejrzeliśmy się dookoła. Ludzie ponownie skupili swoją uwagę na osobach, które piły alkohol najszybciej jak potrafiły. Posłałam (I/P) spojrzenie mówiące 'Wybacz, ale muszę zająć się tym matołem'. Zrozumiała mój przekaz. Kiwnęła głową, wracając do skandowania razem z tłumem.
x-X-x
Rzuciłam Drunco na jego łóżko. Już miałam wychodzić z pokoju, gdy;
"Czekaj!" odwróciłam się. Chłopak usiadł niezgrabnie na łóżku.
"Zostaaań~~" westchnęłam. Zdecydowałam się, że posiedzę z nim, dopóki nie odpłynie.
Gdy usiadłam obok niego. Ułożył głowę na moim ramieniu, ale nie przejmowałam się tym.
"Draco, powinieneś odpocząć" z tymi słowami przeniósł dłoń na moje ucho.
"Niee~" marudził. "Chcę stać z tbą~~~" westchnęłam, układając go na łóżku, zamknął oczy.
Patrzyłam się na śpiącą (odpływającą) królewnę jeszcze przez chwilę, nim zdecydowałam się wyjść. Zaraz wpadnie tu banda pijanych samców.
"Kociam cję~" odwróciłam się. Draco patrzył się na mnie na wpół zamkniętymi oczami, po czym zamknął je i przewrócił się na brzuch.
"Też cię kocham Draco" powiedziałam cicho, po czym wyszłam.
Szkoda, że mam odwagę by to powiedzieć tylko wtedy, gdy jest pijany.
[Perspektywa Draco]
Muszę pamiętać, żeby potem podziękować Goyle'owi za pomoc w zamianie piwa kremowego na wodę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro