Christmas Alone [Pt.2]
"Widzę, że znowu sama?" zawołał niski głos. Spojrzałam znad książki, by ujrzeć Draco, który przygarbiony schodził ze schodów w stroju do spania.
"Yeah" wymamrotałam. Od ostatnich świąt nie rozmawialiśmy tak naprawdę. Może był zażenowany albo coś.
"Jak się czujesz?" spytał usadawiając się na ramieniu sofy, na której siedziałam.
Wzruszyłam ramionami.
"W sumie okay"
"Smutna?" zapytał cicho.
Wzdychając spojrzałam w dół, po chwili myślenia kiwnęłam głową. "Yeah"
Bez zastanowienia, Draco przyciągnął moja głowę do jego piersi. Nie płakałam, ale pozwoliłam mu pocieszyć mnie. Ułożyłam głowę na jego piersi, dzięki czemu mogłam usłyszeć bicie jego serca w powolnym i spokojnym rytmie. Jego dłonie zaplątane w moich włosach, gdy bawił się nimi.
I wtedy chyba zwariowałam. Wybuchłam płaczem, a Draco przyciągnął mnie bliżej. Ostatecznie odłożyłam książkę, po czym chłopak podniósł mnie w stylu panny młodej, siadając na kanapie ze mną na swoich kolanach.
Trzymał mnie jakbym była dzieckiem, ale uważałam to za wygodne. Koniec końców poczułam, jak odpływam.
~ ~ ~
Obudziłam się w swoim łóżku, zastanawiając się czy poprzedni wieczór był snem. Ale gdy poczułam jak ktoś przyciągnął mnie bliżej, wiedziałam, że to naprawdę on.
"D-Draco?" wyszeptałam."Draco?"
"Mmmm" mruknął. "Jeszcze pięć minut skarbie."
Skarbie?
"Ch-chwila...Nie nie tak bardzo przepraszam (T/I)" usiadł prosto, spojrzałam na niego. "Wybacz, nie powinienem tak powiedzieć, nie powinienem być nawet w tym samym łóżku, przepraszam!"
"Draco, Draco wszytko w porządku" uspokoiłam go. "Nic się nie stało" mój uśmiech zdawał się go pocieszyć, bo ponownie opadł na łóżko. Wtuliłam się w ciało chłopaka, objął mnie opiekuńczo ramieniem. "Dziękuję ci za to, że już więcej nie czułam się smutna"
"Nie ma za co skarbie"
* * *
krótkie ogłoszenie:
ze względu na wiarygodność oraz zgodność z pierwotnym dziełem autorki nie używam synonimów o szerokim znaczeniu. Jeśli autorka użyje wielokrotnie w jednym one shocie słowa np. "zły", to jestem w stanie zamienić to słowem "wkurzony" czy "zdenerwowany", ponieważ zabarwienie słowa jest bardzo podobne, każe z nich wyraża negatywne emocje. Można zauważyć, że autorka używa bardzo często imienia "Draco" zamiast "chłopak", "czarodziej" czy "nastolatek". Tego nie mogę już zmieniać, bo to zupełnie inne słowa. Niby czytelnicy wiedzieliby o kogo chodzi, ale ktoś mógłby się przyczepić, że zmieniam sens zdania i zgłosić mi pracę, czego bym nie chciała.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro