[3]
Aether otworzył oczy. Przekręcił się na bok i zamknął je by po chwili znowu otworzyć. Czuł się.. Źle. Chyba wczoraj za dużo wypił, ale nie chciał przegrać zakładu z Kaeyą. A teraz nawet nie pamięta który z nich wygrał. Powoli wstał z łóżka, zmienił ubranie i odświeżył się, po czym ruszył do kuchni. Zrobił sobie herbatę i usiadł przy stole.
-Woah! -Aether podskoczył ze strachu na krześle- Co ty tu robisz?
-Aktualnie jem... tofu- odparł Xiao ze spokojem.
Blondyn otworzył usta by coś odpowiedzieć, jednak adepti był szybszy. Powiedział, że odprowadził go do domu i pożegnawszy się wyszedł z mieszkania.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro