Zabezpieczyć skarb
Piasek na pustyni poruszał suchy wiatr wiejący od wschodu. Zadrżałem z zimna, w nocy temperatura spadła o kilkanaście stopni, a jedyny blask dawała kometa oświetlająca cel mojej długiej wędrówki – ogromny budynek banku.
Wielkie kolumny stanowiły jego ozdobę, na pierwszy rzut oka powiedziałbym, że zostały zainspirowane stylem korynckim.
Powoli się do niego zbliżałem.
Poprawiłem plecak na ramieniu, w którym ukryłem mój najcenniejszy skarb. Zdobyłem go ponad miesiąc temu w amazońskiej dżungli. Wcześniej mój tata go szukał, a przed nim i dziadek. Właściwie to kilka pokoleń, a wszystko przez opowieść o berle piasku. To ono miało znaleźć się bezpiecznie w rodzinnym banku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro