warm things
Jules od zawsze lubił ciepłe rzeczy.
Lubił swój ulubiony kocyk, lubił parującą herbatę w zielonym kubku w białe groszki.
Każdego lata rozkoszował się promieniami słońca, każdej zimy delektował się ogrzewającym dłonie ogniem z kominka.
Dlatego Felix był zmartwiony, kiedy trzymał w swoich ramionach półprzytomnego przyjaciela, którego skóra wydawała się wyjątkowo zimna. Ściągnął własną kurtkę i okrył nią jego ciało, bez wyraźniejszych rezultatów.
— Wytrzymaj jeszcze trochę, zaraz będzie ci cieplej.
Jules spojrzał w oczy chłopaka, uśmiechając się delikatnie. Uniósł do góry lewą dłoń, którą do tej pory przyciskał do brzucha. Ku przerażeniu Felixa, była zakrwawiona.
— Wszystko w porządku. Krew jest ciepła.
(a/n) Zapomniałam! Ale zdążyłam, więc dobranoc kochani ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro