Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

there's nothing

      Wpatrywał się czarnymi jak węgiel oczami w stojącego naprzeciwko niego chłopca. Jego drobne ciało drżało z zimna, czasem wstrząsnął nim gwałtowny dreszcz. Ręką automatycznie głaskał burego psa, wyraźnie zadowolonego z pieszczoty

      Mężczyzna ostrożnie skierował lufę swojego karabinu w dół, nie wyczuwając żadnego zagrożenia. Nareszcie mógł odetchnąć z ulgą.

      Dzieciak nie spuszczał oczu z żołnierza, przyglądając mu się z widocznym zaciekawieniem. Nigdy nie widział tu nikogo takiego. 

      —  Czego tu szukasz?

      —  Wroga.

      —  Dlaczego tutaj?

      —  Widziałem jak tu biegnie.

      Chłopiec pokręcił głową i wskazał ręką za siebie.

      —  Tutaj nic nie ma. Tylko ja i Ralph.

      Powietrze rozdarło głośne szczeknięcie kudłatego psa imieniem Ralph.


(a/n) Nie wiem, pozbywam się starych drabble, ale to chyba było o wojnie domowej czy coś.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro