i want u to stay
— Proszę, zostań.
Bianca unosi powoli głowę, a jej źrenice rozszerzają się w zdumieniu. Nie spodziewała się usłyszeć tych słów z jego ust tego wieczoru.
Zerka na siedzącego na krześle Miguela, którego wzrok wciąż jest utkwiony we własnych dłoniach. Między palcami spływa mu krew, mieszając się z łzami, którymi zaczyna się krztusić. Na stole leży do połowy opróżniona butelka wódki i popielniczka.
Dziewczyna kręci głową, pocierając policzek, na którym z pewnością powstanie duży siniak, pamiątka po tym jak chłopak uderzył ją pięścią.
To nie był pierwszy raz. Takie sytuacje zdarzały się przynajmniej raz w tygodniu.
Powinna zostać czy nie?
— To daj mi powód.
(a/n) Od razu zaznaczam, że nie popieram przemocy domowej, ale wiem też, że jej ofiarom bardzo ciężko jest szukać pomocy. Stąd zakończenie takie a nie inne. Praca nie ma na celu umniejszania powagi tego zjawiska.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro